mały aniołek z niej

3K 134 75
                                    

Pov. Aria

Po długich a ciężkich nastała przerwa na lunch, dzięki czemu mogłam w końcu oddychnąć, szczerze przez cały ten czas Kim nawet do mnie nie zagadał. 

Czy ja coś zrobiłam?

- O przepraszam.- powiedziałam, gdy wpadłam w kogoś.

- Nic się nie stało, ale uważaj na siebie skarbie.- powiedziała pani nauczycielka, ta pani która rozmawiała z Taehyungiem.

Czemu mnie prześladuje, niech mi da spokój i mojemu nauczycielowi. Tak jestem zazdrosna, a zarazem zraniona.

- Pierwszy raz panią widzę, jest pani tutaj nowa?- zwróciłam jej uwagę.

- To prawda, nazywam się Jung Whee In.- przedstawiła się nauczycielka.

- Bardzo miło mi panią poznać, jestem Chung Aria.- uśmiechałam się sztucznie.

Wcale nie jest mi miło.

- Zaprzyjaźniła się pani z panem Kimem Taehyungiem, prawda? Uczy mnie, widziałam jak rozmawiacie.

- To naprawdę miły mężczyzna oraz bardzo przystojny.- uśmiechnęła się do mnie porozumiewająco.

Spadaj babeczko, ja byłam pierwsza.

- Tak.- przyznałam jej rację. Jest cholernie przystojny.

- O właśnie idzie tutaj, Taehyung!- zawołała go.

Szedł powoli, patrząc na kobietę i delikatnie się uśmiechając.

- Wszystko w porządku? Mam nadzieje, że Chung nie jest dla ciebie niemiła.- stanął obok niej i po raz pierwszy tego dnia spojrzał na mnie. 

- Nie jest milutka, taki mały aniołek z niej.- przyznała.

To niezły aniołek ze mnie, a jeszcze przed chwilą myślałam jak ją zepchnąć ze schodów żebym nie poniosła wielkich konsekwencji.

- Aria? Chyba pomyliłaś osoby.- zaśmiał się Kim.- Ona jest przykładem, że nie diabły nie siedzą tylko w piekle.

Jaki on jest cepowaty, sam jest istnym podobieństwem samego szatana, piękny ale zbuntowany.

- Przestań obrażać twoją uczennicę.

Nadal sztucznie uśmiechnięta wpatrywałam się na nich. Kim po tobie się jednak spodziewałam więcej, a na pewno nie takiego zachowania z dnia na dzień, bo to nie do pomyślenia, zaledwie dwa dni temu jeszcze się całowaliśmy i wszystko szło jak najlepiej.

- Już nie będę wam przeszkadzała, bo muszę coś ważnego załatwić. Miłego dnia wam obojga.

Nie czekając na ich odpowiedź poszłam w stronę klasy.

- Co robisz?- zapytał mnie Woo kiedy zaczęłam pakować książki.- mamy zmianę sal?

- zwijam się, idziesz ze mną?- zaproponowałam mu.

Chłopak przez chwilę się zastanawiał, po czym spojrzał na swój telefon.

- Obiecałem mu, że się poprawię w szkole.- przyznał bawiąc się palcami.

- Dobra, jakby coś to mnie kryj.- poklepałam go po głowie.- szczęścia z tym nieznajomym.

- Czy ja wiem czy to jakiś nieznajomy.- zaśmiał się pod nosem, ale zignorowałam to i po prostu wyszłam.

Najwyżej powiem ojcu, że źle się poczułam i coś tam jeszcze wymyślę.

Jebać ich wszystkich, szybkim krokiem jak w ogóle można to nazwać krokiem, raczej wolnym biegiem, ale doszłam do domu. Gdzie podejrzanie stał samochód taty i jeszcze jeden, którego nie kojarzyłam żebym go widziała przed domem.

- Mamy gości.- przyznałam wchodząc do domu.

Może po prostu przejdę niezauważona i nie będę musiała się bardzo tłumaczyć, każdy był młody i różne rzeczy robił, więc nie mam się co stresować. Wcale nie często chodzę na wagary,  to mój trzeci raz w ciągu trzech miesięcy.

💌💗

A wy kiedykolwiek byliście na wagarach?

Wheein z Mamamoo

Wheein z Mamamoo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Sounds fake but okey ~ Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz