Dlaczego nauczyciel jest najlepszym kochankiem? Bo najpierw daje palę, a następnie pieprzy przez 45 minut.
Życie dziewczyny, która niczym się nie różni od reszty ludzi. Czy na pewno niczym?
I on, przystojny mężczyzna który zawrócił w głowie już nie...
Po długich a ciężkich nastała przerwa na lunch, dzięki czemu mogłam w końcu oddychnąć, szczerze przez cały ten czas Kim nawet do mnie nie zagadał.
Czy ja coś zrobiłam?
- O przepraszam.- powiedziałam, gdy wpadłam w kogoś.
- Nic się nie stało, ale uważaj na siebie skarbie.- powiedziała pani nauczycielka, ta pani która rozmawiała z Taehyungiem.
Czemu mnie prześladuje, niech mi da spokój i mojemu nauczycielowi. Tak jestem zazdrosna, a zarazem zraniona.
- Pierwszy raz panią widzę, jest pani tutaj nowa?- zwróciłam jej uwagę.
- To prawda, nazywam się Jung Whee In.- przedstawiła się nauczycielka.
- Bardzo miło mi panią poznać, jestem Chung Aria.- uśmiechałam się sztucznie.
Wcale nie jest mi miło.
- Zaprzyjaźniła się pani z panem Kimem Taehyungiem, prawda? Uczy mnie, widziałam jak rozmawiacie.
- To naprawdę miły mężczyzna oraz bardzo przystojny.- uśmiechnęła się do mnie porozumiewająco.
Spadaj babeczko, ja byłam pierwsza.
- Tak.- przyznałam jej rację. Jest cholernie przystojny.
- O właśnie idzie tutaj, Taehyung!- zawołała go.
Szedł powoli, patrząc na kobietę i delikatnie się uśmiechając.
- Wszystko w porządku? Mam nadzieje, że Chung nie jest dla ciebie niemiła.- stanął obok niej i po raz pierwszy tego dnia spojrzał na mnie.
- Nie jest milutka, taki mały aniołek z niej.- przyznała.
To niezły aniołek ze mnie, a jeszcze przed chwilą myślałam jak ją zepchnąć ze schodów żebym nie poniosła wielkich konsekwencji.
- Aria? Chyba pomyliłaś osoby.- zaśmiał się Kim.- Ona jest przykładem, że nie diabły nie siedzą tylko w piekle.
Jaki on jest cepowaty, sam jest istnym podobieństwem samego szatana, piękny ale zbuntowany.
- Przestań obrażać twoją uczennicę.
Nadal sztucznie uśmiechnięta wpatrywałam się na nich. Kim po tobie się jednak spodziewałam więcej, a na pewno nie takiego zachowania z dnia na dzień, bo to nie do pomyślenia, zaledwie dwa dni temu jeszcze się całowaliśmy i wszystko szło jak najlepiej.
- Już nie będę wam przeszkadzała, bo muszę coś ważnego załatwić. Miłego dnia wam obojga.
Nie czekając na ich odpowiedź poszłam w stronę klasy.
- Co robisz?- zapytał mnie Woo kiedy zaczęłam pakować książki.- mamy zmianę sal?
- zwijam się, idziesz ze mną?- zaproponowałam mu.
Chłopak przez chwilę się zastanawiał, po czym spojrzał na swój telefon.
- Obiecałem mu, że się poprawię w szkole.- przyznał bawiąc się palcami.
- Dobra, jakby coś to mnie kryj.- poklepałam go po głowie.- szczęścia z tym nieznajomym.
- Czy ja wiem czy to jakiś nieznajomy.- zaśmiał się pod nosem, ale zignorowałam to i po prostu wyszłam.
Najwyżej powiem ojcu, że źle się poczułam i coś tam jeszcze wymyślę.
Jebać ich wszystkich, szybkim krokiem jak w ogóle można to nazwać krokiem, raczej wolnym biegiem, ale doszłam do domu. Gdzie podejrzanie stał samochód taty i jeszcze jeden, którego nie kojarzyłam żebym go widziała przed domem.
- Mamy gości.- przyznałam wchodząc do domu.
Może po prostu przejdę niezauważona i nie będę musiała się bardzo tłumaczyć, każdy był młody i różne rzeczy robił, więc nie mam się co stresować. Wcale nie często chodzę na wagary, to mój trzeci raz w ciągu trzech miesięcy.
💌💗
A wy kiedykolwiek byliście na wagarach?
Wheein z Mamamoo
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.