XIX

622 18 2
                                    

- Stary- Harry położył dłoń na ramieniu Malfoya- życzę nam powodzenia.

Blondyn przewrócił oczami i oboje zaczęli szukać szafki wśród tych wszystkich rupieci. Przekopywali się przez sterty mebli, ubrań czy ksiąg. Zajęło im to sporo czasu, ale w końcu im się udało.

- Teraz już nie ma odwrotu- rzucił nieco melancholijnie Potter, a drugi chłopak spojrzał na niego znacząco.

- Już dawno go nie ma- odparł tylko Draco, a brunet w duchu przyznał mu rację- lepiej zacznijmy, bo dobrze wiesz co będzie jeśli zawiedziemy.

- Ta, muszę przyznać że nieco nie dowierzałem, że Melody potrafi być tak okrutna jak Voldemort. Okazało się że potrafi, ba, że może być nawet gorsza.

Arystokrata chwilę milczał, myśląc nad słowami okularnika. Miał dużo racji, bo sam widział Pani Cienia raz i ten jeden raz utwierdził go w pewnych przekonaniach.

- Diabeł w damskim ciele jest bardziej przerażający niż ten w męskim. Bo widzisz jak delikatna jest kobieta, która jedną myślą może cię zabić.

***

Śmierciożercy napadali na wioski, miasta i mordowali wszystkich którzy tylko im się sprzeciwiali. Cienie obejmowały coraz to bardziej znaczące stanowiska w Ministerstwie, a we Francji zaczynały gwałtownie piąć się po szczeblach swoich karier.

Sytuacja coraz bardziej sprzyjała działaniom Melody i Toma. Kobieta od ostatniego incydentu była w podłym humorze, mimo tego że minęły już dwa tygodnie. Sporo nerwów napsuł jej także dziennik Roweny Rawenclaw, ale ostatnio w końcu udało jej się ostatecznie złamać zabezpieczenia. Rawenclaw pisała chociażby o swoim poparciu dla działań Slytherina, żałowała że nie wsparła go zanim odszedł ze szkoły. Było tam sporo treści o tworzeniu zaklęć, kilka stron z samymi urokami i klątwami. Ale to co najbardziej ucieszyło Ralles- opisy praktyk czarnomagicznych. Okazało się że Rowena nie była wcale święta, a jej ciekawość sprowadziła ją na tematy nawet najbardziej brutalnych odmętów magii. Wskazówki do pojedynków i wszelkie inne informacje.

Jeden temat był dla Pani Cienia najważniejszy- magia demoniczna. Chłonęła zapiski jej mentorki z wielką przyjemnością i zainteresowaniem.

Magia demoniczna
Spektrum tej mrocznej dziedziny jest powalające. Wzywanie i kontrolowanie demonów, próby zawierania z nimi umów nie brzmią dla mnie kusząco. Jednakże pragnęłam patrzenia na te praktyki. Dotarłam do zaledwie kilku czarnoksiężników, skorych do współpracy tylko po szczerym złocie. Nie żal mi mych dóbr na naukę. Jeden brawurowy, urzekł mnie swą chęcią czerpania z mocy tych wysłanników mroku. Byłam przy tym jak zawierał pakt z samym demonem. Aura pergaminu była taka mroczna, że wyczuwałam ją już sto łokci od niej. Agonalne krzyki czarnoksiężnika przeryły także i moje zmysły. Dopiero po kilku godzinach katuszy przestał wrzeszczeć, a ja pomogłam mu dojść do siebie. Moc której użyczał mu ten piekielny byt, była niesamowita i niespotykana. Mógł używać najbardziej wyniszczających zaklęć bez żadnych szkód.

Od mego wpisu powyżej, upłynęło dziesięć lat. Niedawnym czasem ponownie przybyłam do wieży czarodzieja, który miał wypuścić demona z siebie. Był przerażony, czułam to nawet w pomieszczeniu obok. Gdy nadeszła chwila, me uszy wypełnił krzyk jeszcze gorszy niż dziesięć lat temu. Stał w otoczeniu dawnych goblińskich run, w kręgu błękitnego płomienia. Demon opuścił jego duszę w połowę godziny, ale czarnoksiężnik zmarł kilka minut po tym. Odniosłam wrażenie że jego ciało było nieprzygotowane. Tusza na pewno nie pomogła mu w tych męczarniach.
Uznaje jego śmierć za zwyczajne zignorowanie przygotowań do tak brutalnego wydarzenia. Jego dusza mogła być także zbyt lekka, zbyt mało spaczona. Być może także niekorzystny zapis umowy miał wpływ na śmierć jegomościa. Gdybym była w stanie poddać się takiemu procederowi, nie zrobiłabym tego. Jednakże jeśli ktoś by zechciał, z całą pewnością nie odwiodłabym go od tego. Potęga wymaga poświęceń.

Nigdy Więcej || Tom Marvolo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz