Rozdział 5

204 9 80
                                    

Pov. Natsu
Nie minęły nawet 24h od wrzucenia filmu, a subskrypcje były już wbite. Przeżyłam szok i niedowierzanie. Jakim cudem to się stało? Błagam, żeby to był tylko jakiś głupi sen. Uszczypnęłam się, ale zamiast się obudzić, poczułam ból i pisnęłam cicho. Cholera, to się dzieje naprawdę. Muszę teraz do niego napisać. Poszłam na śniadanie. Podebrałam trochę płatków Karola. Nienawidzi tego, ale nic na to nie poradzę. Nie miałam ochoty jeść nic innego. Nawet nie miałam ochoty na kawę, a to u mnie rzadkość. Patrycja to zauważyła i podeszła do mnie. Spytała, co się stało. Opowiedziałam jej o wszystkim z Nitrem. Wydawała się przejęta, ale jednocześnie jakoś dziwnie z tego zadowolona.

- To w takim razie ja mogę dzisiaj zabrać twoją kawę? - przytaknęłam, a dziewczyna pognała do ekspresu.

Potem do kuchni weszła Julka razem z Maćkiem. Landryna podeszła do mnie i także spytała co się dzieje. Opowiedziałam jej dokładnie to samo, co Patrycji.

- W takim razie napisz do niego. Powiedz mu o zaistniałej sytuacji, dogadaj się jakoś.

- A co jeśli ja nie chcę się z nim dogadywać? Ja nie chcę go tutaj.

- Nati, stało się i nic na to nie poradzisz. Teraz najlepiej dla ciebie, jeśli załatwisz to szybko. Ale jeśli naprawdę Ci to przeszkadza, mogę do niego napisać za ciebie.

- Nie! - krzyknęłam i położyłam niezablokowany telefon na blacie. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak ogromny błąd popełniłam.

- Hej, spokojnie, nie krzycz tak.

- Będę krzyczeć! I nie będziesz mi mówić co mam robić we własnym domu.

- Natka...

- Nie Natkuj mi tu, tylko mnie posłuchaj. Gość naprawdę nie wydaje mi się spoko, choć jak tu przyjechał był nawet miły, jak na niego. W każdym razie ja muszę się psychicznie na to przygotować.

- Gotowe! - usłyszałam głos Maćka za sobą. Moje źrenice się rozszerzyły. Nie mogłam się ruszyć.

W końcu udało mi się jednak obrócić w jego stronę i poprosiłam go spokojnie o oddanie telefonu. Moje ręce całe się trzęsły. Weszłam na instagram i... Mój Boże, Maciek serio napisał do niego w moim imieniu. Miałam ochotę rzucić się na niego, przywalić mu z całej siły, ale zamiast tego schowałam telefon do kieszeni, przeprosiłam wszystkich i poszłam do pokoju, w którym się zamknęłam.

Pov. Żugaj
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał, gdy Natalia poszła.

- Napisałeś do Sergiusza, a ona powinna to zrobić sama - stwierdziłam.

Byłam wyjątkowo spokojna. W normalnej sytuacji zaczęłabym na niego krzyczeć, ale coś podpowiadało mi, że właśnie tak miało być, że to właśnie on miał do niego napisać.

- Znamy Natalię nie jeden dzień i bardzo dobrze wiemy, że nie zrobiłaby tego.

- Trudno się nie zgodzić... - westchnęłam cicho. - Pójdę do niej - mój chłopak mnie zatrzymał.

- Ona teraz potrzebuje trochę czasu pobyć ze sobą. Jak już się ogarnie, sama wyjdzie.

- Racja. Tylko co powiemy Karolowi odnośnie jego płatków?

- A co z nimi nie tak? - brunet wszedł do kuchni.

- Wszystko jest tak - zaśmiałam się nerwowo.

- Wiem, kiedy kłamiesz - odsunął mnie od blatu. - Kto je brał?

- Natalia... - powiedziałam cicho.

- Mówiłem tyle razy, żeby mi ich nie zabierać.

- Nie miałam nad tym kontroli. Poza tym ona praktycznie nigdy ich nie je. Chyba, że ma zły dzień.

- I to ma dosłownie zły dzień - do rozmowy wtrąciła się Mołczanow. - Nawet odstąpiła mi kawy.

- Wow, to zupełnie do niej niepodobne, co się stało?

Opowiedziałam Karolowi o całej mojej wczorajszej rozmowie z Natalią, a także o tym, co stało się dzisiaj w kuchni, kończąc na jej wyjściu do pokoju.

- Nigdy nie reagowała w taki sposób, ona się go aż tak boi?

- Właśnie nie wiem, ale jej zachowanie jest co najmniej dziwne. Martwię się o nią...

- Hej, Julcia, na pewno nic jej nie jest - pocieszał mnie Maciek.

- Mam nadzieję - wtuliłam się w chłopaka.

Pov. Natsu
Nie raczyłam nawet spojrzeć co Maciej mu napisał. Po prostu czekałam, aż Nitro odpisze. Kiedy to się stało, dopiero sprawdziłam wiadomość.

natalia.karczmarczyk
Hej, wbili szybko te suby, co? Haha
Teraz będziesz jednym z członków
Jaki chcesz kolor?
I najważniejsze - kiedy możesz przyjechać?

thenitrozyniak
Hej, też jestem zaskoczony
Kolor - czarny
I mogę nawet jutro

natalia.karczmarczyk
Dobra, to do jutra

Szybko wyszłam z instagrama po odpisaniu mu i poprosiłam Bartka, żeby do mnie przyjechał. Od razu się zgodził i szybko przybył do domu X. Kiedy wszedł do mojego pokoju, od razu go przytuliłam. Powiedziałam mu o wszystkim i o wszystkich swoich obawach.

- Dziwne, nigdy nie przejmowałaś się tak jakimś chłopakiem.

- To nie jest JAKIŚ chłopak, to jest Nitro, a wiesz bardzo dobrze jaki jest w internecie.

- Taaaak, ale z tego, co przed momentem odpowiedziałaś, wcale nie był taki zły.

- Mógł specjalnie sprawiać takie wrażenie, on potrafi nieźle zagrać.

- Przypominam, że to Ty byłaś aktorką.

- "Aktorką" - poprawiłam go.

- Zresztą, po co miałby grać?

- Żeby zrobić dobre wrażenie, a potem zniszczyć cały Team i mnie z niego wykurzyć.

- Aż tak zły przecież nie może być - starał się mnie zapewnić, ale za nic mu nie wierzyłam.

- Ty nie wiesz jaki jest! - krzyknęłam.

- Ale ty również nie masz o tym całkowicie pojęcia!

Zaczęliśmy na siebie wrzeszczeć. Nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu prosto w twarz, że z nim zrywam. Wyszedł z pokoju bez słowa po mojej decyzji. Na początku nic sobie z tego nie zrobiłam i poszłam na nagrywki. Dochodziła już godzina 22, kiedy skończyliśmy. Weszłam do pokoju. Dopiero wtedy wszystko do mnie dotarło. Padłam na łóżko i zalałam się łzami. Ten dzień nie mógł się gorzej skończyć, a kolejny będzie jeszcze gorszy.

A wszystko zaczęło się od nauki Hiszpańskiego... II NitsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz