Wróciłam właśnie ze szkoły. Wbiegam po schodach na górę do mojego pokoju. Rzucam torbę w kąt i odpalam mój stary komputer stacjonarny. Wchodzę w grę na minecraft i momentalnie dostaję powiadomienie, że tzw. jdb dołączył do gry.
Tym razem to ja nawiązuję z nim połączenie. Z moim komputerem i słabym internetem, rozmowa rozpoczyna się dopiero po kilku minutach.
-No witam stalkera. -Parskam gromkim śmiechem.
-Kiedyś ci ten niewyparzony język odetnę, wiesz? -Warczy. -Nieważne. Zrobiłem ci kopalnię. -Oznajmia zadowolony.
-Jaja sobie robisz? -Piszczę.
-Naah. -Śmieje się. -Stracę przez ciebie słuch, a wtedy byłby to koniec mojej kariery. -Mówi już poważniej.
-A co, pracujesz w obsłudze klienta? O tak, do tego musisz mieć dobry słuch. Osoby zgłaszające reklamację mają potężny i wkurwiony głos. -Nabijam się z niego.
-Proszę cię, to ma być twój tekst na pocisk? -Prycha. -FYI śpiewam i muszę słyszeć swój głos. -Mówi podirytowany.
-Taa, jasne. Mów lepiej gdzie ta kopalnia. -Zmieniam temat.
Słyszę, że wzdycha i chyba bierze łyka jakiegoś napoju. Zaraz po tym zaczyna mi tłumaczyć.
-Wychodzisz z domku i otwierasz bramę. Schodzisz z kamiennych schodów i zaraz po lewej stronie masz wejście, takie wgłębienie w górze. -Oznajmia.
-Aha, dobra już mam. No jdb, postarałeś się. -Mówię głosem pełnym uznania.
-Luz.
-Dobra, a teraz oddawaj moje diaxy, węgiel i stal. Jestem pewna, że przy takiej ilości kopania, masz tego wiele. -Stwierdzam poważnym tonem.
-Nara frajerko, to ja kopałem. -No i stał się offline.
Co za dzifka i gunwo z tego jdb. Kręcę niedowierzając głową. Moje słownictwo jest złe, za dużo oglądam youtuberów. Myślę i zabieram się za lekcje.
~~~~~~
Myślę, że zdjęcia z mojej gry pozwolą wam zobaczyć jak mniej więcej wszystko co oni tam budują, wygląda. Na obrazku kopalnia :$