Rozdział 13

537 45 9
                                    

-Suzanne, jak jeździsz! -Krzyczy Justin do mikrofonu.

-Slalomem, ważne że prowadzę! -Śmieję się donośnie.

-Czyżby księżniczko? Patrz i płacz. Kto wygrywa? Mistrz Justin! -Wiwatuje w słuchawkach.

-Mogłeś dać mi wygrać. -Burczę.

-Tak, tak. Tak samo jak mogłem cię wczoraj pocałować, ale tego nie zrobiłem. -Wyjawia.

-A chciałeś mnie pocałować? -Pytam zaskoczona.

-Oczywiście, w końcu jesteś moją dziewczyną. -Stwierdza pewnie.

-Justin, ta umowa obowiązywała wczoraj. Chciałeś być moim chłopakiem przez jeden dzień. Możesz się umawiać z ładniejszymi np. Kendall, Hailey.. -Mówię z dziwnym uczuciem w żołądku.

-No proszę cię, jak możesz nie widzieć jaka jesteś piękna? No jak!? Po za tym nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek ze sobą zrywali. -Chichocze.

-Dobrze wiesz, że to nam nie wyjdzie. -Wzdycham.

-Bo co, bo jestem gwiazdą? -Śmieje się.

-Właśnie tak. -Śmiejemy się razem.

-Daj nam szansę. -Dodaje już poważniej.

-Jeśli dam, to co się zmieni?

-Ja będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, a ty moja mała belieberko spełnisz swoje największe marzenie.

-Zgadzam się. -Wypuszczam powietrze ze świstem.

-TAK! Ale teraz kochanie skup się na grze, przykro byłoby zniszczyć ten piękny fioletowy samochód.

-Ej, myślałam że to ja jestem ta piękna! -Protestuję.

-Nie. Ty wyglądasz jak anioł, jesteś niebiańsko piękna.

-Coś słaby ten tekst na podryw, Bieber. -Chichoczę.

-Że niby ciebie podrywam?! Oh proszę cię. Po co mam podrywać własną dziewczynę? -Wybucha histerycznym śmiechem.

-Głupek. -Prycham.

-Twój głupek. Sophie, graj do cholery. Chcesz wygrać, czy nie?

-Cicho idioto. Przecież gram.

PlayerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz