Epilog

453 52 8
                                    

Trzy miesiące później.

Siedziałam na twitterze i przeglądałam tl. Aktualnie znajduję się w pokoju, gdzie Justin spędza czas przed każdym koncertem. Uhh, KONCERT! Właśnie pojawia się kilka tysięcy tweetów, dlaczego show jeszcze się nie rozpoczęło. Podniosłam wzrok z nad ekranu i spojrzałam w bok. No tak, Justin jak zahipnotyzowany gra na konsoli razem ze Scooterem. Japierdziele, oni są starsi ode mnie, a zachowują się gorzej niż.. szkoda gadać. Okay, więc to już jest przed każdym występem rutyną...

-Bieber, Braun! Wypierdki z krainy cukierków, wstawać i to już, fani czekają! -Krzyczałam.

Może to nie jest całkiem straszne, ale te dwa wyrośnięte dzieciaki się mnie boją. I bardzo dobrze, ktoś tu musi utrzymywać porządek i proszę, podziałało, ruszyli do wyjścia w prędkości światła. Prawie sobie zęby wybyli i nogi połamali. Nie ważne.. Spytacie dlaczego wypierdki z krainy cukierków? Otóż są bardzo leniwi i pochłaniają taką ilość słodyczy, że od samego patrzenia robi mi się nie dobrze.

Jeśli chodzi o moją matkę to.. kto to w ogóle jest? Proces toczony przeciwko niej mignął mi przed oczyma, trwał bardzo krótko. Nie mam z nią kontaktu, a prawo opieki nad dziećmi zostało jej odebrane. Wywalczyłam także, żeby mój młodszy brat zamieszkał z dziadkami w LA. Nie są jacyś wspaniali, ale napewno będzie mu się lepiej żyło z nimi niż w domu dziecka, czy z naszą matką.

To tyle wyjaśnień, uciekam oglądać koncert zza kulis. Justin właśnie przeprasza za spóźnienie i wyjaśnia jego powód. Mój głupiutki chłopak.. O kurwa, ale to co mówi jest cholernie słodkie, zabijcie mnie.

-Przepraszam, że tyle musieliście na mnie czekać. Zasiedziałem się ze Scooterem przy konsoli. Wiem, kiepskie wytłumaczenie, ale um.. posłuchajcie tego kochani. Zawsze pytacie mnie i Suzi jak się poznaliśmy, myślę że to właściwy moment, by wam powiedzieć. Nasza historia wiąże się właśnie z konsolą. Poznaliśmy się w grze i z początku była to dziwna znajomość. Wyzywaliśmy siebie od najgorszych, a czasem nawet doprowadzaliśmy do szewskiej pasji. To się zmieniło, poznaliśmy się trochę. Spotkaliśmy na moim koncercie. Tak, Suzanne jest belieber. Granie w gry jest naszym ulubionym zajęciem. Dzięki hobby znalazłem kogoś wspaniałego. Zawsze róbcie to co kochacie, kto wie co może was spotkać.

The End.

PlayerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz