Rozdział 12 „Wszystko okej?"

855 72 163
                                    

— WEASLEY DOPADNĘ CIĘ! — rudowłosy chłopak, który właśnie skończył lekcje usłyszał wścieknięty głos młodej Wood. O dziwo przy George'u nie było jego bliźniaka, ale jakoś tym się teraz nie przejmował. Jedyne co go teraz przejmowało to uczucia skierowane do niej.

— Wykrzycz się, proszę bardzo. — powiedział beznamiętnie wyrzucając ręce w powietrze.

Dziewczyna zatrzymała się zdziwiona widząc obojętność chłopaka. Zawsze się z nią droczył mając na twarzy swój zadziorny uśmieszek, a teraz jakby czegoś w nim zabrakło.

— Wszystko okej? — zapytała patrząc na niego z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy. George tylko wzruszył ramionami. Nie miał na nic ochoty od dłuższego czasu. Od randki Kruma i Wood minęły dwa dni, a chłopak coraz bardziej się załamywał.

Jedynie westchnął w odpowiedzi spoglądając w dół na Maggie.

— Aż takie to dla ciebie ważne? — zadał pytanie nawet nie oczekując odpowiedzi. — Zresztą to nie istotne. — dodał i wyminął ją idąc w swoją stronę. Czyli inaczej mówiąc znaleźć Freda.

Wood odprowadziła chłopaka wzrokiem. Widziała, że coś jest nie tak. Że coś się musiało stać. Była ciekawska, to fakt ale czy na pewno musiała wiedzieć akurat to?

Pewnie rozmyślała by dalej gdyby nie Wiktor, który właśnie do niej przyszedł.

— Witam piękną panią. — usłyszała po czym odwróciła się w jego stronę z uśmiechem na twarzy.

— Hej — przywitała się krótko spoglądając w jego oczy. — Jak tam u ciebie? — spytała kładąc dłonie na jego ramionach.

Nawet nie wiedziała czy ich relację można było uznać za związek, gdyż z ust żadnego z nich nie padło pytanie o chodzenie ze sobą.

— Ci twoi znajomi są nieźle walnięci. Do dziś, nawet za pomocą magii, nie jestem w stanie doczyścić tych ubrań. — odpowiedział z niezbyt szczęśliwym wyrazem twarzy jak i głosu. Dziewczyna swoje ubrania wyczyściła bez problemu. Dziwne, że jemu coś nie szło.

— Może ja coś będę mogła w tej sprawie poradzić. — odpowiedziała od razu wiedząc gdy mówił o znajomych, miał na myśli George'a i Freda Weasley'ów.

Widząc dziwny grymas na jego twarzy odsunęła się lekko od niego chowając swoje ręce za siebie czekając na jego odpowiedzieć.

— Nie dzięki. — odpowiedział krótko, a jego wzrok powędrował gdzieś za nią. Dziewczyna odwróciła się tam, jednak nikogo tam nie zauważyła. — Pogadamy później. — rzekł krótko i poszedł w stronę tam gdzie się patrzył.

Maggie westchnęła tylko odprowadzając Kruma wzrokiem zanim zniknął za zakrętem. W najbliższą sobotę byli umówieni na drugą randkę, z której dziewczyna naprawdę się cieszyła, a ta rozmowa nie zmieniła w ogóle jej przekonań. Za bardzo się w niego zapatrzyła.

~•~

Weasley rzucił się na swoje łóżko ze zrezygnowaniem. Zatopił swoją twarz w poduszce od razu narzucając na siebie kołdrę.

Fred, który siedział w dormitorium nad jednym z ich kolejnych wynalazków odwrócił się w jego stronę. Współczuł sytuacji bratu, jednak sam zaczynał już nie wytrzymywać widząc go załamanego, leżącego na łóżku bez chęci do życia.

— George do cholery. Wiem, że cierpisz teraz na złamane serce ale nie możesz się tak mazać. — powiedział przystając nad łóżkiem swojego bliźniaka. Jedyne co dostał w odpowiedzi to mruknięcie zrezygnowania. — Słuchaj mnie, ona nie jest jedyną dziewczyną i rozumiem to, że się zakochałeś ale nie możesz żyć w balonie tylko dlatego, bo ona kogoś znalazła. Musisz sobie z tym wszystkim poradzić bo inaczej na zawsze zamkniesz się już na innych, a tego nie chcemy. — swój monolog zakończył walnięciem George'a poduszką z frustracji. — A ja nie chcę cię widzieć załamanego. — dodał wzdychając ciężko.

Nie Bądź Dzieckiem ☞☜ George WeasleyWhere stories live. Discover now