Weasley z samego rana przeszukiwał swoją torbę w poszukiwaniu jednej konkretnej rzeczy budząc przy tym swoich współlokatorów.
— Człowieku, jest jakaś piąta rano co ty odwalasz tak wcześnie? — spytał zaspany Lee siadając na łóżku i przecierając oczy.
— Zgubiłem coś, coś bardzo dla mnie ważnego, a jeśli ktoś to znalazł i przeczytał to po mnie. — odparł pośpiesznie odrzucając torbę w kąt tym samym poddając się i dając sobie do zrozumienia, że zgubił pamiętnik.
Nie miał pojęcia gdzie mógł go podziać. Na pewno nie w Wielkiej Sali, bibliotece czy Pokoju Wspólnym, bo tak to ktoś albo by położył to w jakimś widocznym miejscu albo zwrócił to do niego. Jednak ludzie potrafią być okropni i nie poszanować czyjejś prywatności czytając zawartość nie tylko sobie, a również dzieląc się tym z innymi.
Chłopak nie mógł pozwolić sobie na ten drugi scenariusz, gdyby tak się stało byłoby po nim. I dosłownie i w przenośni.
— Może powiesz co takiego ważnego zgubiłeś i jak to wygląda to może pomożemy ci szukać. — wtrącił Fred, który również ledwo się obudził.
George przez chwilę zastanawiał się czy nie wyśmieją go z powodu tego co zgubił, jednak zaraz potem zrezygnował z tej myśli i westchnął ciężko.
— Trochę wstyd się przyznać ale zgubiłem pamiętnik... — odpowiedział drapiąc się po karku i czując jak na jego twarz wpływają rumieńce spowodowane wstydem.
— Pamiętnik...? Ty piszesz pamiętnik? — zapytał zdziwiony Jordan.
— Zamknij się. — kąsnął w jego stronę wstając i siadając na swoim łóżku chowając twarz w dłonie. — Muszę to odzyskać zanim trafi w niepowołane ręce. — dodał już ciszej.
Trójka chłopaków przeszukała dosłownie całe dormitorium od góry do dołu, jednak nie znaleźli tego na czym im zależy.
— Patrzcie! Znalazłem jeden z naszych pierwszych wynalazków! — krzyknął Fred wyciągając z jednej szuflad małe pudełeczko, w którym znajdowało się coś równie małego. — Jeśli dobrze pamiętam to są to kolczyki koszmaru kręgosłupa. — zaśmiał się podrzucając przedmiot do góry.
— Chcieliśmy to dać Ginny. — dodał George zaczynając wspominać i na chwilę zapominając o swoim problemie. — Niestety się nie udało bo okazała się być zbyt sprytna.
— Ah, te dzieci, tak szybko stają się zbyt mądre na nasze żarty. — zażartował starszy z bliźniaków. — Jednak to nie znaczy, że nie uda nam się wkręcić kogoś innego. My tu już niedługo znajdziemy kogo. — po jego słowach George i Lee przytaknęli w swoich głowach już obmyślając kogo by tu wrobić.
— Ja się poddaję, będę musiał później tego poszukać bo sobie nie odpuszczę. — powiedział w końcu George gdy dochodziła godzina siódma rano. — Ale dzięki za pomoc tak czy siak. — dodał uśmiechając się smętnie, na co Fred i Lee się uśmiechnęli.
— Przecież od tego masz nas, zawsze ci pomożemy nie ważne co i jak. — rzekł Lee, a Fred jedynie przystanął na jego słowa najwidoczniej nie mając nic do dodania.
Po około pół godzinie cała trójka znalazła się w Wielkiej Sali spożywając mozolnie śniadanie będąc już zmęczonymi po porannych poszukiwaniach.
Po drugiej stronie stołu gryfonów zasiadła Maggie wraz z Theą, również oddalając się od Marcusa, który nadal nie widział nic złego w swoim zachowaniu.
— ...i naprawdę nie przeczytałaś ani strony? — spytała Alvarez otrzymując negatywną odpowiedź od przyjaciółki. — Laska no, mogłaś dowiedzieć się z tego czegoś ciekawego ale ty oczywiście nie, bo coś tam. To jest pamiętnik, tam nie pisze się byle czego. — powiedziała biorąc się za drugą kromkę chleba, na którą nałożyła ser i szynkę nie mając ambicji na wykwintniejszą kanapkę.
YOU ARE READING
Nie Bądź Dzieckiem ☞☜ George Weasley
FanfictionŚlizgonka i Gryfon. To zwykle nie idzie w parze, dopóki nie pozna się obu stron. ❝- Ja ci podaję składniki, ty układasz je w kolejności. - zarządziła dziewczyna biorąc stołek i stanęła na nim aby dosięgnąć najwyższych półek. - I nie, nie potrzebuje...