Rozdział 38 "Urodziny i prima aprilis"

216 20 44
                                    

Fred i George nie spodziewali się życzeń urodzinowych o równej północy, jednak bardzo ich to uszczęśliwiło. Krótko po tym Lee położył się spać. Maggie i Marcus mieli już wracać do lochów, jednak bliźniacy nalegali, żeby zostali. Cóż, w szczególności George nalegał, żeby Mag została.

Marcus ulokował się na kanapie w pokoju wspólnym, żeby nie zostawiać jakichkolwiek podejrzeń związanych z nim i Lee, zaś Maggie została w dormitorium. Ulokowała się w łóżku z George'em. Inaczej być nie mogło.

Rano praktycznie nikomu nie chciało się wstawać z łóżek, Fred i George wydawali się być do nich przyklejeni, w przeciwieństwie do Maggie i Lee, którzy nie pomyśleli, że impreza niespodzianka wyjdzie na jaw w ciągu dnia z racji, że przygotowali już pokój wspólny. Girlandy powiesili w jednym rogu, który był najbardziej zacieniony i taki, w którym bliźniacy czasu nie spędzali. Meble, które zostały ustawione pod ścianami, zostawili tak jak były z wyjątkiem kilku najlżejszych, żeby stwarzać jakieś pozory.

Po naprawie własnych błędów wrócili do dormitorium, gdzie zastali nadal śpiących bliźniaków, nie było to nic zadziwiającego. W końcu kto by nie pospał w urodziny?

— Budzimy ich? — zapytał Lee szeptem.

— Zostawmy ich, niech się wyśpią. Zjedzą obiad na śniadanie najwyżej. — odparła równie cicho Mag.

Nastolatkowie wyszli po cichu z dormitorium i poszli na śniadanie. W Wielkiej Sali spotkali już Marcusa rozmawiającego z Theą.

~•~

W końcu nadeszło późne popołudnie, a z nim impreza urodzinowa bliźniaków. Mag i Lee dopracowali wszystko do końca, każdy szczegół doszlifowali. Nie było do czego się przyczepić, wykonali kawał dobrej roboty.

Fred i George po obiedzie (zjedzonym w hogwarckiej kuchni) wchodzili do Pokoju Wspólnego śmiejąc do siebie, gdy nagle usłyszeli życzenia urodzinowe od wielu osób.

— Wszystkiego najlepszego!

Weasleyowie stanęli w bezruchu i zamrugali kilka razy.

— Merlinie, serio?! — krzyknęli oboje w tym samym czasie, na co reszta zgromadzonych się zaśmiała.

— Serio, serio! Rozkręćmy już tą imprezę! — wykrzyczał Lee od razu puszczając głośną muzykę.

— Myśleliście, że WASZE urodziny obejdą się bez imprezy?! No chyba nie!!

Maggie z uśmiechem podeszła do bliźniaków. Na imprezę postanowiła założyć krótką sukienkę w drobną, czarno białą kratę. Nie miała rękawów, a ramiączka były przyzwoitej szerokości. Sukienka podkreślała idealnie figurę nastolatki, a elegancko ułożone włosy dopełniały całości wraz z delilatnym makijażem, który wykonała Alex (która swoją drogą również zaszczyciła swoją obecnością na zabawie).

George musiał przyznać, że zachwycił się wyglądem swojej dziewczyny. Wyglądała nieziemsko. Natarczywy wzrok Weasleya nie uszedł uwadze Mag, na co ta jedynie uśmiechnęła się szerzej dumna z siebie.

— Podoba się wam niespodzianka? — zapytała donośnie, aby nie zostać zagłuszoną przez głośną muzykę. — Jestem w szoku, że nic nie zauważyliście! — zaśmiała się dziewczyna.

— I to jak! Jesteście najlepsi! — odparł od razu George przytulając Wood. Podniósł ją do góry wzmacniając uścisk, co spowodowało więcej śmiechu u obydwojga. Rudowłosy bardzo chciał teraz pocałować Mag, ale wiedział, że wtedy ich związek wyjdzie na jaw. Uznał, że pół biedy, gdyby tu byli sami gryfoni, ale znajdowały się tu też osoby z Ravenclawu i Hufflepuffu. To właśnie komplikowało sytuację.

Nie Bądź Dzieckiem ☞☜ George WeasleyWhere stories live. Discover now