KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJDraco Malfoy
Kiedy obudziłem się, od razu wstałem na równe nogi i pobiegłem do kuchni, aby zrobić ciepłą herbatę Jo. Wczoraj wieczorem z matką skończyliśmy przygotowywać eliksir, który ma sprawić, że Jo będzie już cały czas w dobrym stanie.
Zmagaliśmy się z tym kilka miesięcy, ale kiedy teraz eliksir jest w mojej dłoni, mogę uznać, że było warto.
Gdy zaparzyłem herbatę i trochę ją ostudziłem, powoli wlałem fioletowy, błyszczący płyn do kubka, który rozpuścił się pod wpływem ciepła, a herbata wyglądała... Normalnie.
- Czemu jeszcze nie śpisz? - Jo przeciągnęła się, wychodząc z sypialni. Zaśmiałem się pod nosem, mając bardzo dobry humor. Złapałem za uchwyt kubka i podszedłem do brunetki, która spojrzała na mnie podejrzliwie.
Jednak szybko złapała za kubek i powoli upiła jego zawartość, robiąc wielkie oczy. Nie ukrywałem, że wtedy wystraszyłem się, nie wiedząc o co chodzi. Bałem się, że mogła coś wyczuć, a tego nie chciałem.
Wolałem, aby była dumna sama z siebie, że daje radę, bez mojej pomocy. Wiem, że bardzo podnosi ją to na duchu, a gdybym teraz powiedział jej, że podtrzymuje ją przy życiu za pomocą zaklęć ochronnych, byłaby bardzo zła.
- Dlaczego masz taką minę, jakbyś coś zrobił? Herbata jest bardzo dobra! - parsknęła pod nosem, wymijając mnie. Odetchnąłem z ulgą, odwracając się w stronę dziewczyny, która tanecznym krokiem podeszła do blatu kuchennego.
Wyglądała na bardzo szczęśliwą i jeśli moje zatajanie prawdy właśnie to sprawia, mogę robić to do końca swojego życia.
~~~
Kiedy Jo wyszła na spacer z Lily i Ateną, ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chodziłem nerwowo po całym mieszkaniu, głowiąc się czy eliksir zadziałał. Niby Jo czuła się dobrze, ale i tak miałem pewne obawy.
Mój stres potęgowało tylko to, że dziewczyna jest już w zaawansowanej ciąży. Bałem się, że gdy eliksir nie zadziała, stanie się coś złego nie tylko Jo, ale i naszemu dziecku. A wtedy za to wszystko odpowiedzialny będę ja.
Moje rozmyślania przerwało walenie do drzwi. Ściągnąłem ze sobą swoje brwi, pocierając dłonią swoją twarz. Podszedłem do drzwi, unosząc swoją dłoń, którą położyłem na klamce, przekręcając ją.
Moim oczom ukazał się... Will. Na dłoniach trzymał Lily, a w ręku trzymał smycz, do której podpięta była Atena. Jego wyraz twarzy był bardzo zdenerwowany, a oddech mocno przyśpieszony.
- Co ty...
- Jo rodzi - wyspał, a moje oczy natychmiast się rozszerzyły.
Josephine Wood
Pożegnałam się z Draco i wyszłam z mieszkania razem z Lily i Ateną. Byłam dzisiaj w bardzo dobrej formie, dlatego postanowiłam wyjść na krótki spacer do parku.
Dzisiaj szczególnie dobrze się czułam. Zazwyczaj kiedy wstawałam rano, czułam nieprzyjemne uczucie w całym ciele. Potem robiło się trochę lepiej, ale obawiałam się, że nagle mogę poczuć się gorzej.
CZYTASZ
𝑨𝑳𝑾𝑨𝒀𝑺 𝑨𝑵𝑫 𝑭𝑶𝑹𝑬𝑽𝑬𝑹 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfiction''𝑲𝒐𝒄𝒉𝒂ł𝒆𝒎 𝒄𝒊𝒆 𝒊 𝒛𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆𝒅𝒆. 𝑪𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆 𝒊 𝒏𝒂𝒔𝒛𝒂 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒑𝒊𝒆𝒌𝒏𝒂 𝒄𝒐𝒓𝒆𝒄𝒛𝒌𝒆'' Druga część relacji Josephine Wood i Draco Malfoy'a, która została wystawiona na ponowną próbę - na kolejne dwa lata. Czy po wielk...