Siedziałam z założonymi rękoma na kanapie, wyczekując powrotu Draco, który w dalszym ciągu był na spacerze z Lily. Od wyjścia dziewczyny z domu, usiadłam na sofie i cały czas wpatrywałam się w zgaszony telewizor przede mną, który wisiał na ścianie. Prawą dłonią gładziłam Hades'a po jego główce, przez co cicho pomrukiwał, jednak nawet to nie sprawiało uśmiechu na moich ustach. Po tym czego się dowiedziałam, nie umiałam się uśmiechać, a moja twarz płonęła ze złości, którą w tym momencie czułam.
KILKA MINUT WCZEŚNIEJ
Zaprosiłam dziewczynę do środka i zaprowadziłam ją do salonu, gdzie obie usiadłyśmy na kanapie. Jednak nie mogąc wytrzymać tego napięcia, wstałam i podeszłam do części kuchennej, wyjmując z szafki dwa kubki.- Kawy, herbaty? Cóż, Draco powinien zaraz wrócić, jednak...
- Jesteś jego dziewczyną? - zaczęła mi się przyglądać. Postawiłam jeden szary kubek na blacie, a drugi cały czas ściskałam w swojej drobnej dłoni. Powoli przytaknęłam głową, nie wiedząc do czego zmierza. Chociaż obawiałam się najgorszego.
- Myślę, że powinnaś coś wiedzieć - uśmiechnęła się smutno i podeszła do mnie, wyciągając ze swojej kieszeni zdjęcie. Moje oczy rozszerzyły się, a bicie serca stało się szybsze. Kiedy ustała obok mnie i wyciągnęła przede mnie fotografię, na której było małe, słodkie dziecko, moje nogi zrobiły się jak z waty. Z pomiędzy moich warg uciekło ciche sapnięcie, gdy zaczęłam dokładniej analizować twarz, czy włosy tego małego dziecka.
- Draco jest ojcem - rzuciła, chowając zdjęcie do kieszeni. Wtedy z moich rąk wypadł kubek, który roztrzaskał się na wiele kawałków, zderzając się z podłogą. Spojrzałam na dziewczynę, a moją twarz zaczęła pochłaniać złość i smutek. Rudowłosa schyliła się i pozbierała kawałki szkła, gdy ja dalej w szoku stałam i przetwarzałam w głowie informację, że Draco ma dziecko. I to nie tylko ze mną.
- A-ale...
- Myślę, że on sam powinien ci powiedzieć. Przekaż mu proszę, że Caroline go szukała - odłożyła szkło na blat, odwracając się w moją stronę. Potarła moje ramię dłonią, posyłając mi ostatni raz smutny uśmiech. Odprowadziłam ją wzrokiem do drzwi, za którymi zaraz zniknęła. Wtedy wzięłam głęboki wdech i przymknęłam na chwilę swoje powieki. Wyrzuciłam rozbity kubek do kosza na śmieci i usiadłam na kanapie, starając trzymać się swoje emocję na wodzy. Jednak było to cholernie trudne, bo miałam ochotę krzyczeć i płakać na raz.
I właśnie od tamtego momentu czekam na Draco, z którym mam zamiar poważnie porozmawiać. A raczej postarać się porozmawiać.
- Widzisz, Hades. Ludzie się nie zmieniają - pogładziłam go po brzuszku, kiedy położył się na plecy. Wzięłam urywany oddech i od razu schowałam swoją twarz w swoje dłonie, aby się nie rozpłakać. Wtedy też usłyszałam, że ktoś przekręca klamkę drzwi wejściowych. Szybko odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna, który wszedł do mieszkania, prowadząc wózek.
- Możemy porozmawiać? - zapytałam, kiedy ostrożnie wyjął Lily z wózka i ułożył ją sobie na rękach.
- Tak, tylko położę ją do łóżka. Zasnęła po drodze - zaśmiał się i podszedł do białych drzwi, za którymi znajdował się pokój dziewczynki. Cóż, zaraz nie będzie ci do śmiechu, Draco. Kiedy po kilku sekundach wyszedł z pokoju, potarłam swoje dłonie o uda i uniosłam swoją głowę do góry, mrużąc na niego oczy. Chłopak nałożył na swoje usta uśmiech, a mną zawładnęły emocję.
Szybko wstałam i zaczęłam zmierzać w jego stronę. Kiedy byłam już dość blisko Draco, uniosłam swoją prawą dłoń do góry i wymierzyłam mu solidny cios w twarz, którą przekręcił w lewą stronę. Z pomiędzy moich warg uciekło sapnięcie, jednak szybko wyminęłam go i weszłam do sypialni, łapiąc za pobliską walizkę, która stała obok szafy. Otworzyłam ją i zaczęłam wyjmować z niej rzeczy blondyna, które szybko znajdowały się w wnętrzu czarnej walizki.
- Co się stało, Jo? - Draco wszedł do sypialni, obserwując każdy mój ruch. Kiedy poczułam jego dłoń na swoim ramieniu, szybko strąciłam ją i odwróciłam się w jego stronę, czując jak łzy zaczynają napływać do moich oczu.
- Kiedy kurwa zamierzałeś powiedzieć mi, że masz dziecko, Malfoy? - rzuciłam z frustracją w głosie. Wargi chłopaka rozchyliły się, a ja ponownie odwróciłam się i dokończyłam pakowanie jego wszystkich rzeczy. Równie szybko zamknęłam jego walizkę i wyminęłam go, wychodząc z pokoju i podchodząc do drzwi.
- Jo, o czym ty...
- Caroline, mówi ci to coś? Nie chodzi mi o Lily, ale o twoje dziecko z cholerną Caroline! - wrzasnęłam, pociągając za klamkę drzwi, które po chwili otworzyłam i wystawiłam jego walizkę na korytarz. Następnie oparłam się o drewniane drzwi i spojrzałam na Draco, który miał na twarzy wymalowane zdezorientowanie. Pociągnęłam nosem i skinęłam głową w stronę wyjścia.
- Wynoś się - rzuciłam cicho, na co Draco prychnął pod nosem i podszedł do mnie. Złapał za moje ramiona, przeciągając swoje dłonie na moją talię. Spojrzałam w jego oczy pełne smutku, a wtedy po moim policzku spłynęła łza, którą on szybko otarł. Zaczął gładzić kciukiem mój rozgrzany policzek, ciągle patrząc w moje oczy.
- Ja nic o tym nie wiem, Jo - błądził wzrokiem po mojej całej twarzy, nie wiedząc jakiej reakcji ma się po mnie spodziewać. Wstrzymałam na chwilę oddech, zagryzając policzek od wewnętrznej części.
- Wyjdź stąd, Draco - opuściłam swój wzrok na podłogę. Jednak on nie wyszedł, a dalej stał w tym samym miejscu, przyglądając się mojej twarzy. Chwycił ją w swoje obie dłonie, a jego oczy poczerwieniały. W kącikach jego oczu zauważyłam zbierające się łzy. Wtedy miałam chwilę zawahania, czy aby na pewno dobrze robię. Jednak czułam do niego okropną urazę.
- Przysięgam, Jo, że ja o...
- Wyjdź - powtórzyłam, łamiącym się głosem. Kiedy zrozumiał, że nie zmienię swoje zdania, przyciągnął moją twarz dłońmi, chcąc złożyć pocałunek na moim policzku. Wtedy szybko wypchnęłam go z mieszkania i trzasnęłam drzwiami, opierając się o nie plecami. Zsunęłam się po nich w dół, chowając swoją twarz w dłonie. Starałam się brać głębokie wdechy, aby powstrzymać łzy, jednak co chwilę zanosiłam się płaczem, nie wiedząc co zrobić.
Nie wierzyłam mu, a może po prostu nie chciałam wierzyć mu w to, że on o niczym nie wie. Kiedy powiedziałam mu o niej, o tej dziewczynie, jego twarz wyrażała taki szok, jakby zobaczył ducha. Znał ją i było to widać. Wiedział o kogo chodzi, więc nawet nie chciałam przyjąć do swojej świadomości tego, że nie wie o dziecku.
Kiedy opanowałam swój płacz, przeniosłam się na kanapę, na której się położyłam. Przyciągnęłam do siebie nogi i ułożyłam swoją głowę na puchowej, różowej poduszce. Przymknęłam oczy, jednak po chwili znów zaczęłam płakać. Tylko, że teraz nie mogłam już tego opanować.
- Co się dzieje, kochanie? - Astoria zamknęła za sobą drzwi i od razu podbiegła do mnie, podnosząc mnie do siadu. Mocno przytuliła mnie do siebie, a ja odchyliłam swoją głowę do tyłu, patrząc na jej przejęte spojrzenie.
- Draco ma dziecko - zamrugałam kilka razy, aby mój obraz stał się chociaż trochę wyraźny, bo nie ukrywam, że przez łzy, nie mogłam nic dostrzec. Widziałam wszystko jak za mgłą, z której nie mogłam wyjść, przez co w środku zaczęła ogarniać mnie panika.
- Jo... - zauważyłam, że po policzku Astorii spłynęła jedna łza, ponieważ szybko zrozumiała, że nie chodzi mi o Lily. Szybko przytuliła mnie do siebie i zaczęła gładzić pocieszająco po plecach, co mnie uspokajało. Zaczęłam pociągać nosem, mocząc jej koszulkę swoimi słonymi łzami.
- Co za dupek - mruknęła pod nosem i uniosła swoje ręce do góry, aby otrzeć swoje łzy, które moczyły jej policzki. Brunetka dużo razy powtarzała, że jesteśmy do siebie idealnie dobrani. Wróżyła nam idealną przyszłość, bez żadnych skaz. Jednak widać, że również, tak jak ja, zawiodła się na tym wszystkim.
- Będzie dobrze, Jo. Będzie dobrze... - pogładziła dłonią moje włosy, całując czubek mojej głowy. Brunetka chyba sama nie wierzyła w te słowa, jednak zgodziłam się z nią i wtuliłam się w jej klatkę piersiową, czując w sobie ogromny żal i smutek.
Byłam tylko ciekawa tego, po co on do mnie wrócił. Po co do mnie wrócił i powiedział, że zostanie ze mną, skoro ma dziecko z kimś innym. W mojej głowie pojawiało się wiele wersji odpowiedzi na to pytanie, jednak jedyną poprawną odpowiedź znał Draco.
~~~
Sama nie wiem co mam wam powiedzieć💔
CZYTASZ
𝑨𝑳𝑾𝑨𝒀𝑺 𝑨𝑵𝑫 𝑭𝑶𝑹𝑬𝑽𝑬𝑹 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfic''𝑲𝒐𝒄𝒉𝒂ł𝒆𝒎 𝒄𝒊𝒆 𝒊 𝒛𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆𝒅𝒆. 𝑪𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆 𝒊 𝒏𝒂𝒔𝒛𝒂 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒑𝒊𝒆𝒌𝒏𝒂 𝒄𝒐𝒓𝒆𝒄𝒛𝒌𝒆'' Druga część relacji Josephine Wood i Draco Malfoy'a, która została wystawiona na ponowną próbę - na kolejne dwa lata. Czy po wielk...