Draco Malfoy
Po czterech dniach spędzonych w szpitalu, Jo w końcu mogła wrócić do domu. Kiedy codziennie do niej przychodziłem, mówiła mi jak bardzo tęskni za Lily, za domem, jednak ja nie powiedziałem jej, że wiem, przez kogo tutaj jest. Nie opowiedziałem jej również o tym, co zrobiłem razem z Astorią. Nie chciałem jej denerwować, a wiem, że bardzo by się zdenerwowała.
Kiedy w końcu wróciliśmy do domu, czekał na nas już Blaise z Luną i Astoria... Z Theo, którego się tu właściwie nie spodziewałem.
- Jo! - Astoria pisnęła, kiedy przekroczyliśmy próg mieszkania. Szybko podbiegła do Jo i mocno ją przytuliła, przez co brunetka się zaśmiała. Ja wtedy podszedłem do Nott'a z pytającym wyrazem twarzy, a ten zacisnął usta w wąską linię.
Josephine Wood
Kiedy Astoria uwolniła mnie ze swojego uścisku, jeszcze osłabiona podeszłam do Luny, która również mnie przytuliła.
- Theo? Co ty tu robisz? - zapytałam, odchodząc od blondynki. Chłopak nerwowo przejechał dłonią po swojej twarzy, a ja skrzywiłam się, błądząc wzrokiem po całym salonie. Wtedy na kolanach Blaise'a zobaczyłam tą małą istotkę, przez którą moje usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Wzięłam ją na swoje ręce i złożyłam czuły pocałunek na jej delikatnym policzku, przez co Lily się zaśmiała.
- Przyszedł powiedzieć nam, dlaczego Daphne dosypała ci leków do napoju... - Luna powiedziała spokojnym głosem, przez co bicie mojego serca przyśpieszyło. Uniosłam swój wzrok na pozostałych, szukając odpowiedzi na ich twarzach.
- Daphne? - zaśmiałam się krótko, unosząc swoje brwi i przenosząc swoje spojrzenie na Draco, który nerwowo zagryzł dolną wargę.
- Oh, nie powiedzieliście jej... - Luna opuściła swój wzrok na podłogę, siadając obok Blaise'a. Wypuściłam głośne westchnięcie, zaczynając krążyć po pokoju z Lily na rękach. Dziewczynka szarpała mnie za włosy, jednak byłam za bardzo pogrążona w myślach, żeby to czuć.
- Czego jeszcze nie wiem? - zapytałam, odwracając się w ich stronę. Theo odwrócił się w stronę Astorii, która posłała mu ostre spojrzenie. Brunetka odchrząknęła, splatając swoje ręce za sobą.
- Cóż, razem z Draco mieliśmy pewien plan, który się nie udał... - wzruszyła ramionami, na co przytaknęłam. Może to i lepiej, że się nie udał, bo nawet nie chcę sobie wyobrażać jaki to był głupi plan.
- Zostawmy to, dobrze? Jestem tu, żyję, mam się dobrze - przewróciłam oczami, podchodząc do kanapy i na niej siadając. Wtedy obok mnie zjawił się Draco, który zabrał ode mnie Lily, a ja wtedy schowałam swoją twarz w dłonie, biorąc głęboki wdech.
- Mogłaś przez nią umrzeć... - Astoria ukucnęła przede mną, gładząc moje kolano dłonią. Wtedy do moich oczu podeszły łzy, które szybko spłynęły po moich policzkach.
- Ja i tak umrę, Astoria. Wszyscy kiedyś umrzemy, a czy to się stanie wcześniej, czy później... Przepraszam - otarłam swoje policzki, podnosząc się na równe nogi. Posłałam im wszystkim przepraszające spojrzenie, udając się do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi, opierając się o nie plecami. Wzięłam kolejny wdech, kiedy poczułam jak robi mi się słabo.
Kiedy po moich policzkach znów spłynęły łzy, podeszłam do łóżka, na którym się położyłam. Ułożyłam swoją dłoń pod głową, nakrywając się kocem. Wtedy usłyszałam jak ktoś otwiera i zamyka drzwi wejściowe, a zaraz po chwili materac obok mnie bardziej się ugiął, przez co spojrzałam w lewo i zobaczyłam Draco.
Podniosłam się na jednej dłoni, biorąc urywany oddech.
- Draco... - szepnęłam i od razu wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Zaczęłam cicho płakać, mocząc przy tym jego niebieską koszulę. Chłopak zaczął gładzić mnie swoją dłonią po ramieniu, przytulając mnie mocniej.
- Kocham cię, Jo - Draco uniósł mój podbródek do góry, spotykając się z moim wzrokiem. Pochylił się nade mną, a jego oddech zaczął wachlować moją twarz, co sprawiło ciarki na moim ciele.
- Kochałem cię zawsze i już zawsze będę, Jo. Ciebie i naszą przepiękną córeczkę... - uśmiechnął się, co w pewnym stopniu odwdzięczyłam. Blondyn ujął swoją dłonią mój policzek, zaczynając muskać swoimi ustami moje. Ja swoje dłonie położyłam na jego karku, przyciągając go bliżej siebie.
Położyłam się na plecy, pociągając go za sobą. Draco pochylił się nade mną i nie przerywając naszego pocałunku, zaczął rozpinać pasek swoich spodni. Jego język co chwilę przejeżdżał po mojej dolnej wardze, którą po tym przygryzał, a ciche sapnięcia opuszczały moje usta.
Gdy Draco zdjął swój pasek od spodni, oddalił się na chwilę ode mnie, powoli zdejmując ze mnie koszulkę, którą rzucił za siebie. Wtedy równie powoli ściągnął ze mnie spodnie, zaczynając bawić się gumką moich majtek.
Jednak kiedy ponownie złączył nasze usta razem, zdjął ze mnie majtki, ostrożnie rozchylając moje nogi, między które wszedł. Gdy poczułam jak jego rosnąca erekcja w bokserkach ociera się o moją wilgoć, zacisnęłam swoje nogi wokół jego talii, przez co zaśmiał się i ponownie rozłożył moje nogi dłońmi, które zacisnął na wewnętrznych stronach moich ud.
Wtedy wyjął swojego penisa, zaczynając pocierać jego główką o moje wejście, przez co oderwałam się od niego, rozchylając swoje wargi.
- Nie drażnij się ze mną - uniosłam jedną brew, zaciskając swoje dłonie na jego barkach. Blondyn pochylił się nade mną, zaczynając całować moją szyję, którą co chwilę ssał i przygryzał, zostawiając na niej krwiste ślady.
- Draco... - ciche sapnięcie wydobyło się z pomiędzy moich warg, kiedy zjechał swoimi pocałunkami na moje piersi, przyodziane w koronkowy materiał stanika. Szybkim ruchem dłoni pozbył się go i kiedy jego usta znalazły moje sutki, zatopił we mnie swoją długość, przez co wygięłam swoje plecy w łuk. Zatopiłam swoje palce w jego blond włosach, kiedy zaczął ssać moje sutki i robić coraz szybsze, i pewne ruchy biodrami.
Wtedy nasze ciała zaczęły ze sobą współpracować, tak jak nasze języki, kiedy Draco znów złączył nasze usta razem. Gdy swoim kciukiem zaczął dodatkowo robić kółka wokół mojej kobiecości, zagryzłam jego dolną wargę i zacisnęłam mocno oczy, tłumiąc w sobie jęki.
Gdy blondyn oderwał się od moich ust, nawiązał ze mną kontakt wzrokowy, układając swoje dłonie na poduszkach, po obu stronach mojej głowy. Przestrzeń między nami wypełniały tylko nasze przyśpieszone i nierówne oddechy, które mieszały się z naszymi cichymi sapnięciami.
- Szybciej, Draco... - wywróciłam swoimi oczami, kiedy poczułam, że mój orgazm jest blisko. Zacisnęłam swoje dłonie jeszcze mocniej na ramionach Draco, który zaczął coraz szybciej poruszać swoimi biodrami, patrząc prosto w moje oczy.
Co chwilę jęczałam jego imię, a na jego ustach formował się złowieszczy uśmiech, który co jakiś czas zmieniał się w bardzo delikatny grymas, kiedy również zaczął sapać pod nosem, chowając swoją twarz w zagłębienie mojej szyi.
Kiedy doszłam, a Draco razem ze mną, opadł na łóżko obok mnie, nakrywając nas kocem. Wtedy jeszcze zdyszana odwróciłam się na lewy bok, unosząc swoją dłoń i gładząc dłonią jego zaczerwieniony policzek.
- Kocham cię, Draco i wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej - uśmiechnęłam się, a blondyn ułożył swoje dłonie na mojej talii, przyciągając mnie do siebie i zmykając w szczelnym uścisku.
![](https://img.wattpad.com/cover/264552483-288-k339690.jpg)
CZYTASZ
𝑨𝑳𝑾𝑨𝒀𝑺 𝑨𝑵𝑫 𝑭𝑶𝑹𝑬𝑽𝑬𝑹 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfikce''𝑲𝒐𝒄𝒉𝒂ł𝒆𝒎 𝒄𝒊𝒆 𝒊 𝒛𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆𝒅𝒆. 𝑪𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆 𝒊 𝒏𝒂𝒔𝒛𝒂 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒑𝒊𝒆𝒌𝒏𝒂 𝒄𝒐𝒓𝒆𝒄𝒛𝒌𝒆'' Druga część relacji Josephine Wood i Draco Malfoy'a, która została wystawiona na ponowną próbę - na kolejne dwa lata. Czy po wielk...