Pokonana na zawsze?

PIĘĆDZIESIĄT PIĘĆ

---Bella---

Wróciłam do domu w rewelacyjnym humorze, powodem tego była udana randka z Lukiem, najwidoczniej takie wyjście było na potrzebne. Jako, że do domu wróciliśmy chwilę po północy to jedyne na co miałam ochotę to pójść spać. Jednak zanim bym to mogła zrobić, pasowałoby zmyć makijaż i przebrać się w piżamę. Luke oczywiście nie patrząc na nic poszedł się położyć niby na pięć minut, a skończyło się tak, że po minucie zasnął.

Ja natomiast w spokoju wzięłam się za zmywanie makijażu, kiedy dostałam prawie zawału poprzez dzwoniący do mnie telefon. Nie parząc na to kto dokładnie dzwoni,odebrałam:

- Czemu dzwonisz do mnie po północy?– zapytałam, bo nikt normalny o tej by nie zadzwonił

- Dawno nie gadaliśmy, plus chciałbym cię o coś prosić

- Już się boję – powiedziałam ze śmiechem

- Za jakiś tydzień jest moja walka i bardzo chciałbym, żebyś na niej była

- Oczywiście, a kiedy i gdzie? –chyba to jest oczywiste, że nie mogłabym tego przegapić

- W Hiszpanii za te niecałe dwa tygodnie, dokładnie napiszę ci potem

- Szykuj się na podbicie ze mną Hiszpanii

- To ty się szykuj na to, że opowiesz mi wszystko co się przez te miesiące działo, bo ostatnio ten nasz kontakt jakoś zanikł

- Wiem, ale to wszystko przez to ile się działo

- Co masz na myśli? – zapytał Andrew

- Zaczynając od spowiadanie się chłopakom, po cały gang, aż po treningi

- Wróciłaś do trenowania i ja nic o tym nie wiem – powiedział i oczami widziałam jego ala zranioną minę

-Wróciłam, ale miejsce gdzie uczęszczałam i sam mój trener to była jedna wielka pomyłka mam wrażenie, ale o tym powiem ci jak się spotkamy

- Aż taka długa jest ta historia?

- Nie tyle jest długa , co po prostu chcę ci to powiedzieć twarzą w twarz, a nie tak przez telefon, bo mógłbyś być wtedy na mnie zły. Natomiast mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale umieram ze zmęczenia, dlatego pogadamy jutro

Zakończyłam rozmowę i ruszyłam do łóżka, ciesząc się na samą myśl o tym że wkrótce będę mogła odpocząć i następnego dnia wstać w o wiele lepszym humorze.