SZEŚĆDZIESIĄT DWA

203 12 1
                                    

---Max---

Luke wybiegł z domu jak by się paliło, a ja zadowolony z siebie wróciłem do grania. Kiedy zauważyłem przed sobą mnóstwo wycelowanych broni:

- Chyba nie sądziłeś, że po tym jak groziłeś dziewczynie szefa pozwolimy ci grać w jakąś głupią grę?

- Właśnie tak myślałem

- To się myliłeś, dopóki szef nie wróci jesteś traktowany jako wróg. Wstajesz i idziesz do celi, a jak nie to strzelę i nie żartuję

- Nie strzelisz, jestem prawą ręką Luka czyli jak go nie ma to ja rządzę – powiedziałem, bo nie jestem głupi żeby palnąć coś takiego bez zastanowienia

- Ups – powiedział strzelając mi w nogę

- Pożałujesz tego – powiedziałem chwytając się za nogę

- Zobaczymy

Wziął mnie i zaprowadził do celi, którą zamknął a następnie z uśmiechem na twarzy zaczął patrzeć na to jak zwijam się z bólu, a właściwie na samą myśl co mnie wkrótce będzie czekać. Jednym słowem jestem w dupie. Miałem być szefem tego gangu mając u boku najpiękniejszą dziewczynę jaką widziałem, tymczasem siedzę w celi mając postrzeloną nogę, zwijając się z bólu i wiedząc, że za to co zrobiłem nie wyjdę z tego w jednym kawałku, pewnie w ogólnie nie wyjdę.



---Ash---

Dzwoniłem do mojej siostry jak jakieś psychopata, ale nie rozumiem czemu nie może odebrać tego głupiego telefonu, przecież skoro ktoś dzwoni do niej dwieście razy to chyba logiczne że dzwoni w ważnej sprawie. Luke był tak zestresowany, że bałem się dać mu auto do prowadzenia, wiec sam siadłem za kółko i zacząłem jechać jak pirat drogowy, ale w tej chwili najważniejsza była dla mnie moja siostra i jej bezpieczeństwo.

Godzinę później byliśmy już na ostatniej prostej, za kółkiem siedział już Luke który lekko się uspokoił. Ja tymczasem zacząłem się bawić w tajnego detektywa, na szczęście kiedyś zainstalowałem w jej telefonie aplikacje która miała ją śledzić. Zrobiłem to zaraz po tym jak zniknęła na tydzień nie dając znaku życia, właściwie to zapomniałem o tym, ale teraz może to być cud. Na szczęście miała włączoną lokalizację i widziałem że była w jakimś budynku, chciałem sprawdzić konkretny adres, ale telefon jej chyba padł, zepsuł się czy coś innego, bo straciłem sygnał. Dobrze że zapamiętałem układ budynków, mam nadzieję że zapamiętałem. Wszedłem na mapy i po pięciu minutach wiedziałam już gdzie ostatnio była Bella powiedziałem o tym Lukowi i mieliśmy nadzieję, że nie ruszyłam się z tego miejsca ani nawet na krok.

Dojechaliśmy i wybiegliśmy szybciej niż najszybszy człowiek na świecie. Do budynku nie trudno było trafić, w sumie nawet nie zdziwiło mnie, że siedziała w barze. Ja poszedłem na prawo, a Luke na lewo. Modliłem się żeby on ją znalazł, gdyż mi się to nie udało. Czekałem na niego przy wyjściu i wkrótce zobaczyłem, że i on jej nie znalazł. Szybko ustaliliśmy, że ja polecę szukać jej w lewo, a on pójdzie sprawdzić do toalety, gdyż wzywa go potrzeba, a potem skieruje się w przeciwnym kierunku niż ja.

Pokonana na zawsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz