TRZYDZIEŚCI PIĘĆ

255 13 1
                                    

---Bella---

Po sprawdzeniu wszystkich przeze mnie z pierwszej grupy i przez Luka z trzeciej, spotkaliśmy się w jego gabinecie, aby ustalić kto jest dobry, a kto jednak nie do końca.Usiadłam i zaczęłam mówić o tym co uważam:

- Jeżeli chodzi o walki to każdy z nich walczy dobrze, ale nie wiem czy są najlepsi w tym, co do samochodów to musisz nauczyć dziewczyny, oraz poduczyć chłopców,bo nie wszystko wiedzieli. Jeździć umie każdy, oprócz jednej dziewczyny Marissy, ale ona jeździ na motorze, wiec nie wiem jak tyto widzisz. Walka wręcz to była katorga, nie umie powiedzieć kto wdanej dwójce był lepszy, więc musisz z tym koniecznie coś zrobić

- Jezu ile przemyśleń – powiedział po tym jak zaczęłam mówić więcej o każdym po kolei – Nie spodziewałem się, ze weźmiesz to aż tak bardzo na poważnie

- Nie chciałam, żebyś potem to musiał robić za mnie jeszcze raz

- Dzięki, a skoro idzie ci tak dobrze to nie chciałabyś wziąć jeszcze mojej grupy do sprawdzenia?

- Ale przecież ty masz w czwartej grupie samych najlepszych – powiedziałam zdziwiona, bo ja nawet w tym gangu nie jestem

- Wiem, ale ufam ci, a mi się nie chce, bo w mojej grupie dzisiaj to była katorga

- Dasz radę – powiedziałam i przypomniałam sobie o czymś jeszcze – A jak tam z Maxem?

- Muszę z nim pogadać, bo ostatnio gadałem zaraz po tym jak powiedziałem mu, że wygrał, a pasowałoby dać mu kogoś do pomocy

- Jeśli chcesz to ja mu mogę pomóc?– zaproponowałam bo czemu by nie

- Nie żeby coś, ale miałem na myśli kogoś kto jest lekko silniejszy niż ty

- Czemu? – oburzyłam się, bo nie rozumiem skąd ta dyskryminacja

- Trzeba pomóc mu przenosić kartony i inne takie

- Van jakoś dałam radę pomóc, ty jesteś po prostu zazdrosny o niego

- Nie prawda – upierał się

- A właśnie, że prawda w końcu nie miałeś problemu jak pomagałam Van przy przeprowadzce

- Nie jestem o niego zazdrosny, a skoro tak bardzo chcesz mu pomóc to proszę bardzo, tylko jak cię będą boleć wszystkie części ciała to mi nie narzekaj

- Dziękuje – powiedziałam zadowolona z siebie, potem dałam mu szybkiego całusa i wyszłam z gabinetu



---Luke---

No kurwa ona naprawdę chce mnie wpędzić do grobu przez swoje zachowanie. Ja myślę o tym co będzie najlepsze dla niej, a ta mi chce wmówić że jestem o nią zazdrosny. Zresztą czemu ona tak bardzo chce mu pomóc to ja nie wiem, może faktycznie ich coś łączy. W końcu dzisiaj razem ich sprawdzali, po za tym trzeba przyznać, że Max jest przystojny. Może uważa, że jestem zazdrosny bo wie, że mam ku temu powód?


Pokonana na zawsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz