yeah to nie prank
mówiłem już to że was kocham? zapewne tak ale dalej, kocham was fdhsfsdj___________
Dobry humor po wczoraj dopisywał mu do dziś. Wieczorem jeszcze dostał zaproszenie do znajomych od Tubbo i udało mu się przepisać z nim ponad dwie godziny na totalnych błahostkach. Zasnął z uśmiechem, wstał z uśmiechem, poszedł do szkoły z uśmiechem.
Wszystko było okej do tego nieszczęsnego wf-u, który miał mieć łączony z 2 klasami bo jeden z wuefistów zachorował. Zwykle miał ją łączoną z jedną klasą, ale ona zwykle zostawała na pink-ponku, a dziś miał siedzieć na sali w gronie większym niż 60 uczniów i to z jedną starszą klasą. Na szczęście jego szkoła była duża i bogata, więc nie musiał się martwić, że będzie się musiał ciaśnić z innymi klasami w szatni.
Wystarczyło mu, że musiał siedzieć w niej z tymi bez mózgami z swojej klasy. Nie miał pojęcia jak to jest, że osoby w jego wieku były tak głupie. Byli coraz starsi, ale rozumu im jakby ubywało.Szybko przebrał się w czarne dresy i białą koszulkę. Przez tą czarno-białą kolorystykę wydawał się jeszcze bledszy, ale nie przeszkadzało mu to bo w takich barwach zazwyczaj się ubierał. Spodnie garniturowe i koszulę były nieodłącznym elementem jego ubioru, a te zazwyczaj były czarne i białe.
- Zbiórka! - mocny głos jego wuefisty rozniósł się po sali, a klasy ustawiły się w trzy rzędy w odstępie paru metrów.
Po tym jak sprawdził obecność zaczęła się rozgrzewka.
Dziewczyny osobno, chłopcy osobno.Wszystko szło znośnie do puki nie zobaczył znajomej twarzy. Że też los kazał mu mieć łączone z Tommym. Od razu złapali ze sobą kontakt wzrokowy. Wzrok blondyna od razu stał się wrogi, a Ranboo poczuł, że ze stresu żołądek podchodzi mu do gardła. Musiał to zignorować. Po prostu olać to, że nastolatek piorunuje go wzrokiem i biec dalej.
Szło mu nieźle, choć pewnie musiało wyglądać to dziwnie z strony trzeciej osoby. Blondyn na prawdę chciał zwrócić na siebie jego uwagę i uświadomić mu spojrzeniem jak bardzo go nienawidzi, a białowłosy patrzył wszędzie tylko nie na niego.
- Okej, klasa sportowa ma później trening więc dla rozgrzewki zagrają z chłopakami w zbijaka, a ponieważ nie ma was na tyle w jednej klasie to łączymy. Wy dziewczyny możecie iść na pink-ponka - wuefista klasnął głośno zwracając się do pierwszaków i odszedł by podejść do klasy sportowej.
Wszyscy spojrzeli na siebie niepewnie.
Zbijak to ewidentnie była definicja okrucieństwa. Już widział jak uniwerek i politechnik rozwalają klasę sportową. Nikt nawet nie dawał im szans, byli jak worek treningowy.
- Hej Ranboo.
Wzdrygnął się słysząc swoje imię niemiło wypowiedziane tuż obok. Spojrzał w tamtym kierunku dostrzegając Tommyego.
- Oh, hej - uśmiechnął się krzywo zestresowany.
Nie miał pojęcia czemu chłopak go nie lubił, ale był pewny, że go nie lubi.
- Drużyny na boisko! - tą krótką wymianę zdań przerwał im nauczyciel, ale nie na długo była ona przerwana.
- Wiesz, ukradłeś mi przyjaciela - Tommy szedł z nim krok w krok, wchodząc na jedną z połów - Tylko "Ranboo to, Ranboo tamto".
Nie wiedział czy miał się cieszyć czy smucić, ale nie jego winą było to, że uśmiech wkradł się na jego twarz.
- I jeszcze się ze mnie śmiejesz?! - krzyk chłopaka zwrócił uwagę paru osób na nich.
CZYTASZ
~My beloved~ [beeduo]
أدب الهواة✨Pamiętajcie, że jest to tylko fikcja literacka i AU. Te ff nie ma na celu shipowania Ranboo i Tubbo w irl. Nie zawiera seksualizowania postaci, a jeśli tego właśnie szukałxś to powinixnxś zastanowić się nad swoją egzystencja bo to obrzydliwe gościu...