Siedziałam w swoim pokoju i cały czas myślałam o Venomie jest mi strasznie przykro, że go już nie ma, ale jestem też wkurwiona na ojca Bruca. Może jednak przede wszystkim na Steve zaufałam mu, a on jak gdyby nigdy nic powiedział im o Venomie, można było się spodziewać, że go zabiją. Stwierdziłam, że pójdę spotkać się z Peterem pewnie biedak siedzi sam i się uczy się. Muszę go wyciągnąć na miasto, bo nigdzie nie chce z nami wychodzić, ale pomyślałam, że skrócę sobie drogę. Dlatego włosy związałam w wysoką kitkę, założyłam chustę i za pomocą mocy wyleciałam przez okno, leciałam tak chwilę aż wylądowałem parę przecznic przed domem Petera. Szłam chodnikiem, gdy w oddali zobaczyłam małego chłopca, który wbiegł na ulice. Zerwałam się jak wiatr i ruszyłam w stronę dziecka. Szlak! Moja chusta spadła przez wiatr, więc nie mogę używać mocy podbiegłam do dziecka i odepchnełam go od samochodu. Myślałam, że już po mnie zamknęłam oczy, ale nagle poczułam, że tracę grunt pod nogami. Otworzyłam oczy i poczułam, że to jego sprawka, pajączek uratował mnie. Spojrzałam się w jego oczy, no prawie w oczy.
R- D-dziękuję- uśmiechnęłam się
P- nie ma za co i zniknął - podeszłam jeszcze do matki z dzieckiem, zapytałam czy wszystko gra Maddie, bo tak ma na imię jego mama podziękowała mi za uratowanie jej synka
L-przyjdziesz do nas kiedyś?-zapytał sześcioletni Leon-spojrzałam się na jego matkę, bo niedokońca wiedziałam co powiedzieć
R- jeśli twoja mama się zgodzi-uśmiechnęłam się
M-weź mój numer może się kiedyś spotkamy
R-dobrze
☆TIME SKIP☆
wróciłam do domu, ponieważ Petera nie było u siebie. Ciekawe... Weszłam do warsztatu ojca nie patrząc na nic, ani na nikogo.R-tato masz chwilę muszę Ci coś opo-przerwałam, bo zobaczyłam pajączka bez maski stał tyłem do mnie w trybie natychmiastowym spiderman założył swoją maskę i odwrócił się do mnie
T-póżniej porozmawiamy dobrze?- spytał nawet na mnie nie patrząc
R- tak jasne odwróciłam się i poczułam jak po moich policzkach spływają łzy weszłam do salonu, a tam siedział Steve, Natasha Bucky i Vision
N-hej, Reed coś się stało?- zapytała przejęta Nat
R-zapomnij-powiedziałam i wytarłam policzek Poszłam do pokoju i zaczęłam płakać. Po jakiś 5 minutach ktoś otworzył drzwi, okazało się że to była Morgan
M-hej, Reed
R-hej, mała co chciałaś- zapytałam oraz uśmiechnęłam się słabo
M- dlaczego płaczesz?- zapytała się i mnie przytuliła
R-to nieważne... Jak Ci minął dzień?
M- cały dzień rysowałam i bawiłam się lalkami pokaże Ci- powiedziała i pobiegłem do pokoju zaśmiałam się, wyciągnęłam telefon i na grupie napisałam, czy ktoś idzie jutro na pizzę
MAŚLAKI🍄
Muchomor: idzie ktoś jutro na pizzę?
MaślakNeed: ja idę o której?
Muchomor:jakoś o 15
SowaMJ: też idę spotkajmy się na przystanku koło szkoły
KurkaPeter:okej też idę
No i załatwione jutro wychodzimy na pizzę mam nadzieję, że Peter się znowu niewykręci
M-ZNALAZŁAM-krzyknęła Morgan i wskoczyła na moje łóżko, pokazywała mi pokolei rysunki, gdy skończyła włączyłam bajkę "Jak wytresować smoka" nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
3☆+3komentarze= nowy rozdział
CZYTASZ
Córka Starka I Venom
PrzygodoweCórka Starka I Venom Reed Stark szesnastoletnia dziewczyna kochająca śpiewać i pomagać ojcu tworzyć różne wynalazki Życie głównej bohaterki zmienia się gdy w jej otoczeniu A może nawet w jej ciele pojawia się on Venom Czy Reed powie komuś o swoim...