Siedzę właśnie na swoim łóżku i patrzę na to przeklęte jajo. Znowu myślę nad wszystkim co wydarzyło się w ostatnim czasie. Stwierdziłam, że skoro to jajo to trzeba je podgrzać żeby się wykluło, więc tak też zrobiłam. Usiadłam po turecku na podłodze, wzięłam jajko w ręce i użyłam swoich mocy. Musiałam bardzo dużą ilość mocy skoncentrować w jednym punkcie, po chwili jajo było otoczone przez połyskujące fioletowe płomienie. ( główna bohaterka ma takie moce jak wanda tylko że fioletowe) Chwilę tak je podgrzewałam, gdy nagle ono zaczęło pękać, a ze środka zaczęły wydobywać się czarne promienie światła. Jajko pękało coraz mocniej i mocniej aż w końcu oślepiło mnie światło, które mimo swojego czarnego koloru było strasznie jasne. Nagle poczułam ból przechodzący z moich dłoni aż po łokcie i później aż do klatki piersiowej. Po chwili ból minął. Odruchowo złapałam się za głowę. O Kurwa! Ja mam włosy?! Zaraz, chwila, jak to możliwe?! Spojrzałam w dół na jajko. W skorupie siedział mały smok, który mi się przyglądał. Był czarno-brązowy z odrobiną bordowego i miał fioletowe oczy. Kucnełam obok niego i wystawiłam rękę po, której wszedł i usiadł mi na ramieniu
V- witaj znowu Reed- zamarłam to był Venom
R- Venom? Ale ale jak to możliwe przecież Ty nie żyjesz...-chciało mi się płakać oczywiście ze szczęścia
V- otóż jakby ci to powiedzieć? Nie do końca mnie zabili
R- ale jak to?- zapytałam, nie bardzo wiedząc o co mu chodzi
V- gdy wypędzili mnie z Ciebie, ten doktor zaczął coś przy Tobie robić, a ja szybko uciekłem przez wentylację, ale zostawiłem za sobą ślad, więc on mógł pomyśleć, że sam z siebie umarłem. Sam nie wiem, jak udało mi się tak dużo przeżyć. Później trafiłem do kanałów. Tam co dziwne był jakiś człowiek, który trzymał to jajko, lecz je upuścił je. Ja jako Venom nie mogę wchodzić w przedmioty. Jedynie w ludzi i zwierzęta dlatego zdziwiłem się, że mogę wejść w to jajo. Później zrozumiałem o co chodzi oraz zacząłem się porozumiewać z tym smokiem. Opowiedziałem mu co się dzieje i kim jesteś. Myślałem, że zostanę tam na zawsze w kanałach sam, lecz niedługo później poczułem, że ktoś nas podnosi, a później gdzieś rzuca. Byłem pewny, że to Ty po tym jak usłyszałem twój głos. Nie mogłem sam się wydostać, ponieważ jajko musiało się najpierw wykluć, ale w końcu się udało.
R- nawet nie wiesz jak się cieszę- powiedziałam-muszę ci tyle opowiedzieć!
V-spokojnie mamy czas
☆TIME SKIP☆
Minęło już chyba 20 godzin od wyklucia
Dragona.( to jego imię jak coś to smok z gry o tron pod koniec dodam zdjęcie) Wiem to mało, ale już zdążyłam się z nim zżyć. Poza tym opowiedziałam wszystko co się działo przez ostatni czas Venomowi i teraz chodzę po salonie i martwię się dlaczego Avengers wraz z moim tatą i Peterem nie wracają jeszcze do Stark Tower.V- spokojnie, pewnie zaraz wrócą, nie martw się
R- pewnie masz rację- powiedziałam, gdy nagle poczułam się jakoś słabo i chwyciłam się za głowę. Ledwo podniosłam się z kanapy i wzięłam telefon do ręki, lecz nagle oniemiałam. Zdążyłam tylko wybrać numer do ojca, gdy nagle dragon rozsypał się w drobny mak...
☆POV TONY☆
Cholerny fioletowy rodzyn. Nagle zachciało mu się bawić paluszkami, co to jest pięcioletnie dziecko? Czy co? Dobra... Teraz na serio, aktualnie próbuje ze Stevem ściągnąć mu rękawice nieskończoności, bo ten ubzdurał sobie że chce usunąć 50% populacji. Myślałem, że tylko ja mam głupie pomysły. Nagle rodzyn się wyrwał, podszedł do Vision’a i wyrwał mu kamien umysłu. Nie mogłem uwierzyć on, on nie żyje.. Thanos wykorzystał okazje i przyczepił kamień do rękawicy. Zaczęliśmy znowu z nim walczyć, lecz nie mogliśmy się skupić przez śmierć Visiona’a, aż nagle stało się... Thanos pstryknął palcami i powoli wszyscy zaczęli obracać się w drobny mak. Szukałem Petera modląc się, że że nic mu nie jest, wszędzie było pogorzelisko. Nagle zobaczyłem chwiejącego się Petera obok mnie.
P- nie, czuje się zbyt dobrze-powiedział i zaczął się chwiać jeszcze mocniej
T-już wszystko dobrze
P-nie wiem, co się dzieje- powiedział, a ja w ostatniej chwili złapałem go, aby się nie przewrócił
P-nie chce iść, nie chce iść panie Stark, nie chce-powiedział łamliwym głosem i upadł na ziemię, po chwili na moich oczach obrócił się w pył, jak większość. Siedziałam tak chwilę, gdy rozległ się dźwięk dzwonka od mojego telefonu. Szybko wyciągnąłem telefon i na wyświetlaczu zobaczyłem imię mojej córki odebrałem w sekundę
T-halo Reed?- mówiłem spanikowany
R-tato?- mówiła bardzo cicho i słabo-nie czuje się zbyt dobrze
T-spokojnje już, już wracamy, nie bój się zaraz będzie wszystko dobrze-mówiłem szybko i prawie niezrozumiale
R-wszystko w porządku...-pociągnęła nosem- kocham Cię...
T-Reed?-powiedziałem, gdy po drugiej stronie zapadła cisza- REED!- zacząłem krzyczeć upadłem na kolana i bezsilnie zacząłem krzyczeć i płakać-tylko nie to... Nie mogę stracić ich obojga...
Tak wygląda dragon:
Oczywiście on z czasem urośnie i to bardzo dużo 😂
Mam nadzieję że rozdział wam się podobał do następnego ❤
CZYTASZ
Córka Starka I Venom
MaceraCórka Starka I Venom Reed Stark szesnastoletnia dziewczyna kochająca śpiewać i pomagać ojcu tworzyć różne wynalazki Życie głównej bohaterki zmienia się gdy w jej otoczeniu A może nawet w jej ciele pojawia się on Venom Czy Reed powie komuś o swoim...