§ Dom §

389 21 20
                                    

Jedno słowo „DOŚĆ" to powtarzałam sobie ciągle w głowie, niczym modlitwę do Boga. Gdybym wiedziała jak będzie wyglądać trening z Nathanem nigdy bym się nie zgodziła.

-i co wymiękasz? - zapytał i schylił się żeby widzieć moja jakże spoconą twarz

- mam dość- powiedziałam ocierając dłonią czoło i podnosząc się do pozycji siedzącej- ile jeszcze? Długo tak nie pociągnę

-dam ci na dzisiaj spokój żebyś mi tu trupem nie padła- powiedział poczym podał mi rękę

To było dziwne jakby uczucie przyciągania, jakby to coś cie wołało nagle przed oczami pojawiły się obrazy przenikające w zastraszliwie szybkim tempie. Jedyne co zdążyłam zauważyć to płonący dom z oddali, przestraszona puściłam dłoń Nathana i delikatnie się odsunęłam ten popatrzył na mnie z lekkim zdziwieniem.

-dobra t-to ja idę do siebis- powiedziałam i wskazałam kciukiem w stronę wyjścia- do zobaczenia

Gdy tylko przekroczyłam drzwi rzuciłam się biegiem w stronę swojego pokoju można wręcz powiedzieć że do mojej komnaty, lecz nie znałam jeszcze dokładnie drogi więc zanim tam trafiłam trochę czasu minęło. Na szczęście po jakiś dziesięciu minutach udało mi się znaleźć jedyne miejsce w którym mam trochę prywatności, zatrzasnęłam za sobą drzwi po czym udałam się w stronę biurka przy którym usiadłam, wzialam kartkę, ołówek i zamknęłam oczy. Próbowałam przypomnieć sobie widok jakby wspomnienia które widziałam

-to na nic-powiedział venom- nie uda się

-zamknij się-muszę się tylko skupić

Po chwili zaczęłam rysować na kartce nie byłam jakoś wybitnie uzdolniona w rysowaniu ale coś tam mi wychodziło. Po otwarciu oczu zobaczyłam pustkę nic zupełnie nic nie znajdowało się na kartce, a dałabym głowę że przecież dotykałam ołówkiem kartki, byłam wściekła być może ten dom dobrowadzil by mnie do zabójcy mojej rodziny

-NIESZ TO SZLAK- wydarłam się i zrzuciłam wszystko co leżało na biurku kartki papieru zaczęły latać w każde strony ołówki wylądowały na podłodze, żarówka od lampki pod wpływem uderzenia zbiła się, wszystko latało do okoła. Złapałam się za głowę i spojrzałam na rzeczy leżące na podłodze w tym na rysunek który był widoczny w świetle słońca, podeszłam do niego ostrożnie uważając na porozrzucane odłamki szkła i podniosłam go

-a niech mnie-powiedziałam pół szeptem jakby sma do siebie-widzisz to?

-oślepnąć jeszcze nie oślepłem- zażartował venom a ja przewróciłam oczami nagle poczułam mocne szarpnięcie w stronę biurka tak mocne że aż w stopy powbijały mi się kawałki szkła- siadaj i odpal komputer

- ała pojebało cie-powiedziałam
I syknęłam z bólu gdy znów mną szarpnęło a moje ręce zmieniły się w venom- co ty robisz do cholery

Nie odpowiedział mi tylko zaczoł coś wpisywać na klawiaturze laptopa, gdy skończył i wszedł w pierwszy artykuł nie mogłam uwierzyć własnym oczom

-t-to jest ten d-dom- nie mogłam uwierzyć

Dom spłonął sześć lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach, w pożaze zgineli państwo Wilson tym samym osierocając dwójkę dzieci niestety nie ma podanej płci ani wieku dzieci, lecz jest jedno zdięcie, jedno strasznie ciemne szare zdiecie na którym ledow co widać ale jednak widać na nim kobietę która trzyma jakieś dziecko, ma ona białe włosy i-i  zaraz chwila o bogowie czy to... ja?

------------------------------------------------------
Tuturututu tak wiem że nie było rozdziałów za co bardzo bardzo was przepraszam

(Rozdział pisany na szybko mogą być błędy)

Jeżeli chodzi o rozdziały bardzo będzie mi miło jeśli zostawicie jakiś komentarz, odrazu po czytaniu ich robi mi się ciepło na sercu <3

ZGADNIJCIE KTO BĘDZIE SPĘDZAŁ KOLEJNE WALENTYNKI SAMOTNIE
This bitch <<<<< 😂

PS. Dziękuję za 18 tys. Wyświetleń kocham was❤️

Córka Starka I VenomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz