Gdy jesteś o niego zazdrosna (cz.1)

2.6K 57 5
                                    

Harry Potter

Siedziałam na kanapie w Pokoju Wspólnym, starając się skupić na książce, którą właśnie próbowałam czytać. No właśnie, próbowałam. Niedaleko mnie siedział Harry wraz z Ginny i o czymś rozmawiali. Dziewczyna cały czas się śmiała, co zaczynało mnie już powoli irytować. Co chłopak by nie powiedział, to ją to bawiło.

Moja irytacja wzrastała jeszcze bardziej gdy go dotykała. A to położyła dłoń na jego ramieniu, a to trąciła jego dłoń swoją, albo stykali się kolanami. Nawet nie wiedziałam skąd bierze się we mnie ta złość.

Kiedy po raz kolejny położyła dłoń na jego kolanie zamknęłam książkę i podeszłam do nich.

- Harry, za niedługo będzie kolejne zadanie. Wymyśliłeś coś?

- Jeszcze nie...

- To wstawaj, bo ja chyba coś znalazłam.

- Naprawdę? – od razu poderwał się na równe nogi – Do zobaczenia Ginny.

Posłałam dziewczynie wymuszony uśmiech i ruszyłam za chłopakiem do jego dormitorium.

Ron Weasley

Naprawdę lubiłam Hermionę, ale w ostatnim czasie zaczynała mi działać na nerwy. Co chciałam gdzieś wyjść z Ronem, to ona magicznie pojawiała się obok i szła z nami. Chcieliśmy spędzić czas sami, to zawsze pojawiała się obok i chłopak czasami potrafił o mnie zapomnieć. Rozumiałam, że się przyjaźnią. To z nią pierwszą nawiązał relację, ale to chyba nic złego jakby czasami sobie odpuścił jej towarzystwo.

Właśnie mieliśmy iść pospacerować, kiedy to musiała się zjawić. Nawet nie udawałam, że się cieszę.

- Wiesz, chciałam sama pospacerować z Ronem.

- Nie będę wam przeszkadzać, słowo.

- Dawno nie wychodziliśmy nigdzie sami, więc chyba rozumiesz, że chce spędzić z nim trochę czasu. Wy widzicie się cały czas.

Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem i odeszła. Złapałam rudzielca pod ramię i pociągnęłam w stronę wyjścia z zamku.

- Co to było [T/I]?

- Nic takiego.

- No ale...

- Temat zakończony.

Ron pokiwał głową. Szliśmy jakiś czas w ciszy, a gdy znaleźliśmy się przy jeziorze zaczęliśmy rozmawiać.

Bill Weasley

Przeciągnęłam się kiedy skończyłam udzielać korepetycji. Powoli zaczęłam się pakować przy okazji rozglądając się za przyjacielem. Bill zawsze wchodził do środka i albo siedział przy innym stoliku, albo siadał obok mnie.

Założyłam torbę na ramię i wyszłam na korytarz wpadając na kogoś.

- Przepraszam... - podniosłam głowę i zauważyłam, że jest to nie kto inny jak właśnie Bill. W dodatku rozmawiający z jakąś puchonką – Już myślałam, że nie przyjdziesz.

- Przecież zawsze jestem. Przy okazji poznaj Nimfadore Tonks, która woli, by się do niej zwracano po nazwisku.

- Ty też byś wolał, gdyby twoja matka nazwała cię Nimfadorą. – mrugnęła do niego, a ja poczułam ukucie w sercu – Tak czy siak na mnie już pora. Pozdrów rodziców.

I poszła, a ja odprowadziłam ją zmieszana wzrokiem. Bill chyba to zauważył, bo objął mnie w tali.

- Spokojnie, to tylko znajoma. Choć mama chciała nas kiedyś zeswatać...

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz