Reakcja na wasz związek (cz.1)

2.8K 70 12
                                    

Harry Potter

Siedziałam w Wielkiej Sali spożywając śniadanie. Obok mnie siedziała Hermiona, a naprzeciwko Ron i Ginny. Cała trójka o czymś rozmawiała. Trochę im się przysłuchiwałam, jednak nie brałam udziału w konwersacji.

W pewnym momencie po mojej drugiej stronie usiadł Harry. Pocałował mnie w policzek, na co się uśmiechnęłam i zabrał się za jedzenie. Nagle rudowłosa wstała, posłała mi gniewne spojrzenie i wyszła. Spojrzałam na nią przypominając sobie jedną z naszych rozmów. Chwilę później poczułam kilka spojrzeń skierowanych na mnie, które jak się okazało należały do dziewczyn.

- Co jej się stało? – Hermiona wciąż patrzyła na drzwi.

- Pewnie jest zazdrosna, bo to [T/I] została dziewczyną Harrego. Zresztą nie tylko ona.

- Ron...

- No co?

- Myślicie, że im przejdzie? – spojrzałam na dziewczyny, które patrzyły na mnie z pogardą.

- Coś ty. W końcu chodzisz z Wybrańcem, więc raczej nie odpuszczą.

- Dzięki. – mruknęłam wracając do jedzenia.

Okularnik objął mnie jedną ręką w tali chcąc jakoś dodać mi otuchy, dzięki czemu lekko się uśmiechnęłam.

Ron Weasley

- Już widzę, jak mama cię przywita. Z pewnością ucieszy się, że Ronuś znalazł wspaniałą dziewczynę. – spojrzałam na Freda, który wraz z bliźniakiem próbował ustawić odpowiednio aparat by zrobić nam zdjęcie.

- Jestem pewny, że jak tylko się dowie, zacznie planować ślub.

- Jesteście niemożliwi. – zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę – A ty co, masz zamiar planować panieński?

- Nie. Już go zaplanowałam.

- Ginny!

Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Położyłam głowę na ramieniu Rona, a on zaczął bawić się moimi włosami. W pewnym momencie do Pokoju Wspólnego weszła Hermiona. Widząc mnie i najmłodszego Weasleya zacisnęła pięści i odeszła. Nikt poza mną nie zwrócił na nią uwagi, będąc zajętym rozmową.

Bill Weasley

Wyszłam z klasy i zauważyłam opierającego się o parapet Billa. Od razu podeszłam i go krótko pocałowałam.

- Chyba częściej zacznę przychodzić pod twoją klasę jak tak to ma wyglądać. – złapał mnie za rękę i powoli ruszyliśmy pod kolejną salę.

- I bez tego mogę cię całować.

Uśmiechnęliśmy się do siebie. Szliśmy powoli rozmawiając o tym co działo się podczas lekcji. Zauważyłam, że sporo osób nam się przygląda i coś szepcze między sobą.

- Nie przejmuj się nimi. – szepnął mi na ucho.

- Kto powiedział, że się przejmuję? – pocałowałam go w policzek i weszłam do klasy zostawiając go samego na korytarzu. Odwróciłam się by na niego spojrzeć i zauważyłam, że patrzył na mnie uśmiechnięty.

Charlie Weasley

- [T/I]! Teraz nie możesz powiedzieć, że nie jesteś z naszym bratem. – spojrzałam na bliźniaków oraz Percy'ego, którzy do mnie podbiegli. Tak jak widok tych dwóch mnie nie dziwił, tak tego ostatniego bardzo.

- Charlie wam powiedział?

- Charlie został zmuszony do powiedzenia. – poczułam silne ręce obejmujące mnie w pasie – Nie chcieli mi dać spokoju.

- To my was zostawimy. – bliźniacy poszli za starszym bratem, zostawiając mnie z moim rudzielcem.

Odwróciłam się do niego przodem i złożyłam krótki, ale czuły pocałunek na jego ustach.

- W taki sposób mógłbym rozpoczynać każdy dzień.

- Da się zrobić.

Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę Wielkiej Sali. Wchodząc do środka wielu uczniów na nas spojrzało. Charlie nic sobie z tego nie robiąc poprowadził mnie w stronę swojego stołu. Trochę niepewnie usiadłam przy nim.

Widząc wzrok dziewczyn z mojego domu skuliłam się, jednak szybko poczułam się lepiej dzięki rudzielcowi, który przedstawił mnie swoim znajomym. Całe śniadanie miło rozmawialiśmy, a on dodatkowo cały ten czas obejmował mnie w tali.

Fred Weasley

Jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałam końca wakacji. Marzyłam tylko o tym, by znowu zobaczyć Freda. Przez te dwa miesiące niestety nie mogliśmy się widywać i jedynie pisaliśmy do siebie czasem listy. Nie mógł mi powiedzieć, dlaczego tak jest, jednak ufałam mu i wiedziałam, że z pewnością ma bardzo dobry powód.

Dlatego gdy tylko w dzień wyjazdu znalazłam się na stacji i zobaczyłam rudą czuprynę mojego chłopaka, bez wahania podeszłam i rzuciłam mu się na szyję.

- Ja również tęskniłem maluchu. – mocniej mnie objął, a po chwili pocałował.

- A więc to jest ta [T/I], o której tyle nam opowiadałeś. – spojrzeliśmy na drobną kobietę, która do nas podeszła.

- Mamo...

- Miło cię poznać kochana.

- Panią również.

- Arturze, choć poznać dziewczynę Freda!

Obok kobiety pojawił się jej mąż, a za nimi ustawiła się reszta rodziny. Widać było, że rudzielec jest trochę zakłopotany więc po krótkiej rozmowie ruszyliśmy do pociągu by zając miejsce.

- Gdybym wiedział, że tak to się skończy to szybko bym cię porwał do przedziału.

- To było nawet miłe. Masz cudowną rodzinkę.

- Kto wie, może będziesz do niej należeć.

Pocałował mnie w policzek, a ja się zarumieniłam.

George Weasley

Jeszcze nigdy tak bardzo nie cieszyłam się na powrót do szkoły. George w prawdzie odwiedził mnie jeszcze dwa razy, ale było to dla nas za mało. Poza tym nie mogliśmy ryzykować, że ktoś go zauważy. Niestety ani na stacji ani w pociągu nie mogłam go znaleźć. Podczas uczty nie mieliśmy nawet jak porozmawiać i dopiero następnego dnia nadarzyła się okazja.

Rudzielec podbiegł do mnie, objął w tali i okręcił się ze mną dookoła, by na koniec mnie pocałować. Wariat zrobił to na środku korytarza dzięki czemu uczniowie na nas patrzyli. Usłyszeliśmy oklaski jednak za bardzo nie zwróciliśmy na nie uwagi.

Kiedy chłopak mnie postawił, ruszyliśmy na pierwszą lekcję, którą mieliśmy razem. Po drodze kilka osób podeszło do nas by spytać jak długo jesteśmy razem albo pogratulować.

Oliver Wood

Wracając do zamku co chwila ktoś do nas podchodził by pogratulować. Oliver cały ten czas obejmował mnie w tali, nie mogąc przestać się uśmiechać. Za nami podążała wielka trójka powtarzając, że to było do przewidzenia oraz opowiadając jakieś nasze historie, za co miałam im ochotę przywalić, jednak z powodu zbyt dobrego humoru postanowiłam im odpuścić.

Kiedy znaleźliśmy się w Pokoju Wspólnym Gryffindor'u by świętować udało nam się uciec. Chłopak zaprowadził mnie do swojego dormitorium i odetchnął z ulgą, podobnie jak ja.

- Kto by się spodziewał, że tak zareagują.

- Obstawiam, że Ced, Fred i George. – podeszłam do chłopaka i czule go pocałowałam – Na pewno nie chcesz iść na dół świętować?

- Wolę spędzić ten czas z tobą.

Uśmiechnęłam się szeroko ponownie łącząc nasze usta w pocałunku.

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz