Pov Mei :
Po tym jak uzgodnili wszystko ja się zastanawiałam na co mi była ta ucieczka skoro i tak jestem w jego płapce
Ja z niej nigdy nie wyjde..
Chociaż skąd mogłam wiedzieć że tak się stanie, już 2 raz mu uciekłam a nawet nie minął tydzień pewnie ma mnie dość, tak szczerze to bym się cieszyłam jakby mnie zabił bo i tak jestem sama. Nie mam ani rodziny ani przyjaciół a nie chce sama siebie zabić, już wole żeby on mnie zabił nikt inny...
Chociaż sama nie wiem obiecałam sobie że dam radę i przetrwam ale co jak to były tylko rzucone słowa w błoto, zostało mi tylko jedynie żyć pod jego łaską jak i pod jego dachem...Przynajmniej o tyle dobrze że wrócę do szkoly o ile mnie nie zabije..
Znaczy mam taką nadzieję bo jak wiedzą wszyscy że się znalazłam to raczej zdziwią się jak będę w mieszkaniu Aizawy ale nie będę uczestniczyć w zajęciach.(Parę minut później)
Gdy już mieliśmy wracać do domu przed wyjściem z budynku Aizawa.. on
Przytulił mnie I on się trząsł?!
Aizawa : Przepraszam... Nie chciałem by tak wyszło.. proszę pogódź się z tym że jesteś w końcu dla mnie i tylko dla mnie..
Ja w odpowiedzi delikatnie przytaknęłam
Gdy już jechałam z nim autem udałam się z nim po tym prosto do domu po czym zrobił nam kolację i tak oto udaliśmy się spać w oddzielnych pokojach lecz ja usnąć nie mogłam i myślałam o tym wszystkim co się stało..
Ja już nie mam sił, nie będę uciekać bo i tak mnie znajdzie...
Na ten moment będę u niego i postaram się żyć z nim normalnie? Ten facet zabił mi ciocie I pozbywał się moich bliskich ze szkoły...
Ale nie wiem dlaczego czuje się przy nim bezpieczna, głupio to zabrzmiało ale mi krzywdy nie zrobił i ciepło mi na sercu jak tak o tym myślę bo kto by tak zrobił by mieć przy sobie swoją ukochaną osobę. Lecz nie usprawiedliwia go to że zabił mi ostatnia bliska osobę wiem że dużo mi bólu zadała jak i płaczu, ale to wciąż rodzina..Z takimi myślami pomału zasnęłam
(Następnego dnia)
Gdy wstałam pomału udałam sie do kuchni i zobaczyłam że jest 10 godzina
A no tak dziś jest weekend eh, to wszystko wyjaśnia.Aizawa : Dzień dobry..
Wtedy zobaczyłam jego przed sobą, miał na sobie dresy szare i czarna koszulke co troche mu było widać jego umięśniony brzuch nie powiem miło się patrzyło ale musiałam się jednak ogarnąć
Mei : Dzień dobry, wyspałeś się?
Aizawa : Nie, nie za bardzo.. a ty?
Mei : Ah w miarę dobrze hah..
Okej już się robiło niezręcznie ale jakoś normalnie się gadało znaczy przed "porwaniem" też tak rozmawialiśmy
Aizawa : Musimy porozmawiać
Po czym udał się do kuchni i zrobił kawę a mi herbatę moją ulubioną <3
Mei : Co chciałeś mi powiedzieć?
Aizawa : Powiedz.. Nie chciałabyś być weterynarką?
Mei : Myślałam nad tym lecz jednak wybrałam UA, skąd to pytanie?
Wtedy bałam się najgorszego..
Aizawa : Słuchaj musisz iść do innej szkoły, nie związaną z bohaterstwem. Ja mogę cie ochronić a dla ciebie może być to bardzo niebezpieczne..
Martwię się o ciebie..Nie wiem czego on użył na mnie ale szkoda mi się go zrobiło.. naprawdę czułam się źle że to moja wina, jeszcze jego mina w której można było zobaczyć smutek mnie najbardziej zesmuciła
Mei : Tak myślałam że będziesz chciał o tym porozmawiać prędzej czy później.
Aizawa : Naprawdę chce dla ciebie dobrze
Mei : Ja wiem, wiem...
Pomyślałam że aż za bardzo chcesz dla mnie dobrze..Mei : Okej mogę się na to zgodzić ale też chcę wychodzić z domu do sklepu może być nawet z tobą ale poprostu chce wyjść
Aizawa : Tak rozumiem i zgadam się na to ale co do szkoły to już i tak nie jesteś z UA ponieważ wszystko już załatwiłem więc-
Mei : Rozumiemrozumiem nie musisz mówić dalej....
Wtedy nastąpiła krótka cisza po czymAizawa : Skoro chciałaś do sklepu to możemy iść, chcesz ?
Mei : T-tak!
Pov Aizawa :
Uśmiechnęła się może nie bardzo ale jestem szczęśliwy że już będzie jak miało być, będzie ze mną szczęśliwaPov Mei
Nałożyłam wtedy białą bluzę i czarne spodnie i tak oto razem z nim wyszłam z domu
Na miejscu odrazu zobaczyliśmy że jest sporo osób w sklepie z miny Shoty chyba nie za bardzo mu się to podobało mam na myśli taki tłum, wtedy wziął mnie za rękę dyskretnie by nikt nie zobaczyłNa początku byłam zaskoczona ale później trochę mocniej zacisnęłam rękę i tak oto szliśmy dalej, z tego co widziałam mało co sie znał na gotowaniu...
Mei : Em.. Co szukasz ?
Aizawa : Chciałem mieć coś obiad jutrzejszy i na dziś kolacje
Mei : Oh możemy wziąć warzywa z makaronem i oczywiście z tymi warzywami będzie mięso, pasuje ?
Aizawa : Raczej tak..
Wtedy zaprowadziłam go do miejsca gdzie były zamrożone warzywa z mięsem, jest to moje ulubione danie ponieważ dużo nie trzeba robic, jest tanie i co ważne pyszne <3
Gdy tak dalej szliśmy niechcący jakaś pani na mnie weszła, wyszło z tego to że wpadłam na tors Aizawy a tej tylko mnie złapał i powiedział do pani że nic się nie stało. Natomiast ja byłam cała czerwona i starałam sie żeby tego nie widział przy okazji poczułam jak on ładnie pachnie..
Aizawa : Jesteś tam?
Mei : ładnie pachniesz..
Aizawa : Dziękuję tak myślę..
Mei : Ej ja ci komplement powiedzialam a ty tak zareagowałeś?
Odwróciłam głowę w inna stronę i pomysłam jaki on jest nie miły..
Aizawa : Oh przepraszam jak będziesz w domu ładniej ci podziękuję.
Teraz chodz...Mei : D-dobrze
Niesamowite w jednej sekundzie może brzmieć tak miło a później znów wraca jego znudzony głos...928 słów <3
![](https://img.wattpad.com/cover/266421279-288-k644874.jpg)
CZYTASZ
Yandere Aizawa Shouta x OC
FanficJest to opowiadanie o Mei która została sama z ciocia po śmierci rodziców. Wtedy bohaterka postanawia sama zostać bohaterem i pomagać innym, by ktoś nie czuł tego samego bólu co ona Ale Jest mały problem Ktoś już ją sobie wybrał jako miłość życia...