Rozdział 1

5.6K 132 51
                                    

Witam wszystkich nowych czytelników!

Mam nadzieję, że polubicie historię moich bohaterów równie mocno jak ja.

Życzę wam miłego czytania :)

PS. Zostawicie po sobie jakiś znak :)

***

Chloe

Kolejna strona internetowa z ofertami i kolejne rozczarowanie, nie znalazłam nic, na co mogłabym zwrócić uwagę. Mam dość, od dwóch tygodni szukam pracy i mimo że nie muszę się martwić pieniędzmi to potrzebuje się czymś zająć. Potrzebuje mieć motywacje, żeby rano zwlec się z łóżka, doprowadzić do porządku i żyć.

– Cześć Mia, co słychać? – pytam, odbierając telefon.

– Hej, mam dla ciebie pracę – jak zwykle nasza rozmowa zmierza od razu do konkretów. – To robota w klubie, jako barmanka albo kelnerka. Pomyślałam, że póki nie znajdziesz niczego lepszego może Cię to zainteresować, a wiesz, jak mieszać wódkę. – śmieje się. 

– Jesteś moim aniołem, co to za klub?

– Jakieś ekskluzywny dla nadętych bogatych dupków. W samym centrum Seatle, nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile razy koło niego przechodziłyśmy. Wszystko wyśle Ci SMS-em. Jesteś umówiona w poniedziałek na jedenastą na rozmowę. Nie musisz dziękować, wystarczy, że postawisz mi piwo.

Rozmawiam z przyjaciółką jeszcze przez około dziesięć minut, po czym się rozłączam. Odkładam telefon na wyspę, po czym stwierdzam, że ja, Chloe Sherman wracam do korzeni. Informacja o pracy sprawia, że do mojej głowy wracają wspomnienia z czasów, kiedy studiowałam. W tamtym okresie pracowałam w niewielkim barze nieopodal uczelni. Nie zarabiałam zbyt wiele, lecz miałam pieniądze, które nie były rozliczane przez rodziców, dzięki temu nie czułam się kontrolowana na każdym kroku.  

***

Tydzień mija mi w zastraszającym tempie i już dzisiaj mam rozmowę o pracę. Nie jest to szczyt moich marzeń, nie po to tak ciężko studiowałam, ale chociaż będę miała zajęcie, póki nie znajdę swojej wymarzonej pracy.

Wstaje dość wcześnie rano, biorę prysznic, po czym owinięta w ręcznik z turbanem na głowie idę do kuchni zrobić sobie śniadanie. Nie ma nic gorszego, niż grający żołądek na rozmowie kwalifikacyjnej. Z pełnym żołądkiem zabieram się za przygotowania, ściągam z głowy ręcznik, a moje kruczoczarne włosy opadają w nieładzie na ramiona. Zajmuje mi sporo czasu, żeby ujarzmić odstające loczki. Kiedy byłam dzieckiem wyglądałam jak czarny baranek, całe szczęście, że z wiekiem same się prostowały i dzisiaj mam ładne loki.

Gotowa, w pełnym makijażu idę do niewielkiej garderoby i zakładam ubrania, które przygotowałam sobie poprzedniego wieczoru. Wybór był prosty, czarne dopasowane spodnie i biała koszula do tego wysokie czarne szpilki, które podkreślają moje pośladki. Uwielbiam szpilki, ale nie wyobrażam sobie biegać w nich cały dzień, mam nadzieję, że w nowej pracy będę mogła nosić wygodniejsze obuwie.

Całkowicie gotowa do wyjścia, zabieram kluczyki do auta ze stolika przy drzwiach i wychodzę, zamykając za sobą mieszkanie. Na miejsce docieram po dwudziestu minutach zadowolona z braku korków na mieście. Parkuje na wąskiej uliczce i kieruję się pod wskazany adres. Otwieram ciężkie drzwi i widzę młodą dziewczynę, która stoi za ladą recepcji.

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz