P. O. V Polska
Obudziłem się sam z siebie. Czułem jednak, że na moim brzuchu coś leży. Spojrzałem tam i widok mnie zszokował i, o dziwo, rozczulił.
Na moim brzuchu leżał Niemcy. Mimo tego, że z boku wyglądałoby to niezbyt dobrze to chciałem być w tej pozycji przez dłuższy czas. Zarumiony zrezygnowałem z tego. Musiałem wstać.
Nie chciałem go obudzić. Postanowiłem, że wyślizgnę się delikatnie. Wezmę jakąś twardą poduszkę, która będzie imitowała mój brzuch. Szybko wstanę i podłoże pod jego głowę tą poduszkę. Mam nadzieję, że się uda.
Byłem już w trakcie wcielania planu w życie, gdy Niemcy się poruszył. Zatrzymałem się w niefortunnej pozycji. Miałem poduszkę podniesioną do góry jakbym chciał go uderzyć tylko zbierałem zamach. Niestety otworzył oczy i zauważył mnie.
Skanował mnie wzrokiem. W szoku nie zmieniałem pozycji. Jedynie szeroko otwarte oczy wpatrywały się w niego. Prawdopodobnie rejestrował moją pozycje i wyciągał z niej wnioski. Zgaduję, że będzie myślał, że chciałem go zaatakować gdy spał. Mimo tego, że opuściłem poduszkę to wciąż byłem w gorszej sytuacji.
To co się stało było czymś czego się nie spodziewałem. Poduszka została wyrwana z mojej dłoni i rzucona w ścianę. Rozległ się wyraźny huk. Wzdrygnąłem się. Po chwili poczułem dłonie oplatające moje nadgarstki. Z pozycji wpół siedzącej zamieniłem się w leżącą.
Zostałem brutalnie dociśnięty do łóżka. Moje obydwa nadgarstki były położone na poduszce nad moją głową. Pomiędzy nogami były kolana nowego ucznia. Z przerażeniem wpatrywałem się w niego.
W pewnym momencie przybliżył swoją twarz do mojej szyi. Poczułem coś śliskiego na niej. Zdałem sobie sprawę z tego, że to prawdopodobnie jego język. Potem poczułem coś innego. Jakby coś bardziej twardego i ostrzejszego? Ze strachem wpatrywałem się w we włosy Niemca. Mimo tej niekomfortowej pozycji było mi przyjemnie. Zawstydziłem się jeszcze bardziej przez co na policzki wystąpiły mi rumieńce.
Dopiero teraz domyśliłem co teraz dotyka mojej szyi. To były zęby Niemca. Byłem w czystym szoku. Próbowałem się uwolnić, ale to było dla mnie niemożliwe. Jestem trzymany przez wyższą i silniejszą osobę ode mnie. Ruszyłem też swoim kolanem. Teraz nasze nogi były na przemian. Podniosłem swoje kolano i przypadkowo dotknąłem czegoś twardego. Zarumieniłem się kompletnie. To była jedyna szansa na wypuszczenie mnie.
Z całą siłą uderzyłem w kroczę Niemca. Natychmiast mnie puścił i położył się z boku wyjąc z bólu. Wykorzystałem swoją szansę i wybiegłem ze swojego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz, aby dodać sobie czasu.
Pobiegłem w stronę łazienki. Jeżeli wejdę do niej na czas to mogę się w niej zamknąć. Kiedy byłem w połowie drogi to usłyszałem huk uderzanych drzwi. Obróciłem się, aby zerknąć do tyłu. Niestety przez mój pech potknąłem się o dywan. Wywaliłem się na całej linii. Nie miałem już zbytnio szansy na ucieczkę. Mimo tego spróbowałem się podnieś na łokciach.
Na całe szczęście udało mi się to. Zacząłem ponownie uciekać. Dźwięku kroków były coraz bliżej. Bałem się, że coś mi się stanie. Miałem nadzieję, że dobiegnę do łazienki i uda mi się zamknąć. Niestety nie udało mi się to.
Kiedy już byłem przy drzwiach od pomieszczenia zostałem popchnięty na drzwi. Byłem przyparty do nich plecami. Było to dla mnie nieprzyjemne. Spojrzałem w oczy Niemca. Były one ciemniejsze niż zawsze. Mimowolnie łza ze strachu popłynęła mi po policzku. Bardzo często reaguje tak, gdy się czegoś boję.
Kiedy Niemcy to zauważył złagodniał. Przytulił mnie. Spróbowałem się uspokoić. Wtuliłem się bardziej w niego. Potrzebowałem obecności drugiego człowieka mimo tego, że obecny stan zawdzięczam osoby przytulającej mnie. Otoczył mnie bardziej ramionami. Zaczął śpiewać jakąś cichą piosenkę. Była ona bardzo miła dla ucha. Kiedy się wystarczająco uspokoiłem to cały czas słyszałem słowo,, przepraszam" od Niemca.
- Wybacz mi, proszę. Nie chciałem cię tak wystraszyć i zasmucić. Błagam, wybacz mi- opatulił mnie jeszcze bardziej swoimi ramionami. Wtuliłem się w niego jeszcze bardziej.
- Czemu tak zareagowałeś? Przestraszyłem się ciebie- miałem twarz włożoną w jego bluzkę i mój głos był przytłumiony.
- Myślałem, że mnie atakujesz. Zareagowałem tak, bo się trochę przestraszyłem. Dodatkowo był to też impuls. Wybaczysz mi?- wytłumaczył się.
- Dobrze, ale nigdy tak nie rób, jasne?- chciałem się upewnić.
- Oczywiście! Jeszcze raz przepraszam- powiedział to ze skruchą w głosie.
Wzięliśmy się za zrobione czegoś do jedzenia. Okazało się, że jest 22.47. Mimo niezbyt dobrej pory na jedzenie przygotowaliśmy sobie małą przekąskę i ją zjedliśmy. Zaprowadziłem swojego gościa do pokoju gościnnego. Chwilę musiałem ogarnąć pomieszczenie, ale zajęło mi to dosyć krótko. Życzyłem mu dobrej nocy i poszedłem ogarnąć się do spania. Zasnąłem około 23.15.
~~~~~~~
Hejka. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Dziękuję za wyświetlenia i gwiazdki :*
GP.
CZYTASZ
Jesteś mój (GERPOL) [ZAKOŃCZONA]
RomancePolska miał spokojnie życie, dopóki jedna osoba to zakłóciła. Tylko czy to człowiek czy jakaś istota?