Rozdział 20

857 42 13
                                    

P. O. V Polska

Obudziłem się przez promienie słoneczne wpadające przez okno. Poczułem ramiona owinięte wokół mnie. Jedno z nich było w okolicy brzucha, a drugie pod moją głową. Było mi przyjemnie i nie chciałem zbytnio się z tej pozycji ruszyć. Niestety musiał nadejść ten moment. Chciałem się wyplątać z uścisku, ale to było trochę trudne. Ręka pod moją głową była łatwa, ale ta druga już nie. Specjalnie wziąłem jakąś poduszkę, aby ją wymienić za mnie. Akcja na szczęście się udała. Przestraszyłem się jednak chwilę, gdy Niemcy ścisnął bardziej tą poduszkę. Myślałem, że się obudzi i zauważy zmianę w ,,przytulance".

Kiedy stanąłem na korytarzu to wypuściłem powietrze z płuc, które nieświadomie wcześniej wciągnąłem. Poszedłem chwilę do łazienki, aby się ogarnąć. Na szczęście miałem tam jakieś czyste ciuchy, aby nie wracać do pokoju. Założyłem ciemną bluzę z różą na ramieniu i pasujące jeansy. Niezbyt pamiętałem jak kupowałem wcześniej wspomnianą górną część garderoby. Mimo wszystko była zbyt miła w dotyku i w dodatku bardzo ciepła, że aż żal jej nie założyć.

Zszedłem już ogarnięty na dół, do kuchni. Postanowiłem przygotować jakieś śniadanie. Postanowiłem, że pokażę swojej bratniej duszy jak smakują pierogi zrobione przeze mnie. Kiedyś mi mówił, że nigdy ich nie jadł, ale z chęcią spróbowałby. Dzisiaj to idealny dzień na taki posiłek z samego rana. Wziąłem wszystkie potrzebne produkty i zacząłem robić pierogi. Przez chwilę zwątpiłem, że to się uda, bo nie mogłem znaleźć mąki. Po dłuższym szukaniu udało mi się znaleźć w innej szafce, a w dodatku całą paczkę. Włączyłem dla umilenia czasu podczas gotowania muzykę z telefonu. Podłączyłem słuchawki, aby nie obudzić Niemca. W rytm muzyki delikatnie się poruszałem.

Kiedy już je zrobiłem to miałem zamiar obudzić śpiocha. Odwróciłem się z tym zamiarem w stronę drzwi. Okazało się, że ta osoba stała w progu i przyglądała mi się dokładnie z dziwnym uśmieszkiem na ustach. Było mi trochę głupio, a uczucie zawstydzenia nagle się powiększyło. Czułem jak policzki zaczynają przypominać różowy kolor.

- Hej. Zrobiłem pierogi na śniadanie, bo kiedyś chciałeś je spróbować. Za chwilę będą na talerzu- powiedziałem lekko innym głosem. 

Niemcy wyglądał jakby mnie nie słuchał. Wciąż wpatrywał się we mnie i jakby nie kontaktował się ze światem zewnętrznym. Po chwili podszedł do mnie dumnym krokiem i wyprostowanymi plecami. Obrócił mnie tyłem do siebie i wtulił się w moje plecy. Było mi przez to bardzo ciepło, ale nie przeszkadzało mi to.

- Wiesz, że to moja bluza? Cieszę się, że ci się tak bardzo podoba- zdziwiło mnie to lekko.

Dlatego czułem jakby coś nie grało. Była dla mnie trochę za duża. Pachniała tak dobrze, że czułem się bezpieczny w niej. Co najważniejsze nawet nie pamiętałem, że ją kupowałem. Po kilku minutach stania w tej pozycji puścił mnie. Wziąłem się za kończenie pierogów, aby były gorące i nałożyłem je na talerze. Zjedliśmy je ze smakiem. Przypomniało mi się dzięki temu moje dzieciństwo.

Potem postanowiliśmy iść na jakiś spacer do lasu. Było dosyć ciepło, ale nie zmieniałem ubrania. Dodatkowo Niemcy owinął swoje ramię wokół mojej szyi i mnie przytulił. Było mi jeszcze bardziej ciepło. Nawet nie chciałem wychodzić z jego ramion, bo było mi tam bardzo wygodnie. Trzymał mnie tak przez cały spacer. Potem wróciliśmy do domu i zaczęliśmy oglądać jakiś serial w telewizji.

Jesteś mój (GERPOL) [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz