| Widziałam ich razem w jednym łóżku.. | 26

602 25 4
                                    

(Nau- nauczycielka)
Siedziałam z dziewczynami na stołówce. Jadłam jakieś nawet nie wiem co to za świństwo było.
So- Ja chyba sobie podziękuję dziś śniadania, zaraz wracam.
Szłam przed siebie rozkojarzona aż nagle..
So- O BOŻE PRZEPRASZAM !
Nau- Sorim uważaj trochę! Całą mnie pobrudziłaś! Będziesz teraz to sprzątać, a potem nie wiem co z tobą zrobię, jeszcze się zastanowię.
Zestresowana skierowałam się do pani na stołówce, która dała mi potrzebne rzeczy aby to posprzątać.
??- Pomóc?
Usłyszałam znajomy głos za plecami, odwróciłam się i ujrzałam..
So- O! Sunghoon, jasne jeśli chcesz, ale powinnam sama to raczej zrobić ponieważ ja nabałaganiłam.
Sh- Mogę?
Skierował wzrok na szmatkę, którą trzymałam w ręku.
So- Nie mu..
W tym momencie wpadłam jak dla mnie w tej chwili genialny pomysł
So-O okej jeśli tak bardzo ci zależy to możesz to posprzątać a ja idę się czegoś spytać dziewczyn zaraz wrócę.
Poszłam zadowolona do swojego pokoju. Trochę czułam się źle, że go tak wykorzystałam ale tak nalegał to mu dałam. Weszłam do środka pokoju, był tu taki syf jakby wybuchła jakaś wojna światowa.
So- Riki posprzątaj po sobie a nie!!
Myślałam, że chłopaka nie ma w pokoju ale się myliłam bo wyszedł z łazienki.
R- Ale przecież to są twoje rzeczy.
So- Oou no faktycznie, ale są tu też twoje skarpetki!
R- Czekaj czy ty założyłaś moje ulubione skarpetki, których dziś szukałem?
So- O serio? A to nie były moje?
R- No widzę, że moje! Są niebieskie w kaczuszki.
So- O fuj! Dobra masz! Czekaj a ty nie byłeś na śniadaniu?
Zza rogu wyszedł Sunoo
So- Co..ty..tu..
Su- Ja?
So- Nie skowronek
Su- O gdzi..
So-Tak ty! Załamię się zaraz
Su- A no bo ten no ten tu tak mhm
So- Co
R- Sunoo już musi wychodzić prawda?
Su- Ale jesz..
R- No idź idź zwiesz co masz zrobić
Su- Dobra ale nie rób nic głupiego-_-
So- Ale o co tu chodzi?!
R- O nic nic, eee o! widzisz? moje skarpetki!właśnie, idziemy sprzątać.
So- Ale.. dobra nie ważne. Nie chcę mi się idę spać.
Gdy położyłam się na łóżko przyszło mi powiadomienie. Chwyciłam telefon do ręki i spojrzałam na ekran.
Wiadomość
Od Yiseo<3
Hej! Przyjdziesz dziś z Ni-kim do mojego pokoju? Będziemy grać w butelkę itp z innymi. Przyjdź o 20 wtedy ta stara jędza śpi. Mam nadzieję, że będziesz!

Do Yiseo<3
Nie wiem czy damy radę..

Od Yiseo<3
No chyba mi nie odmawiasz, nie ma nie przychodzisz i koniec!

Do Yiseo<3
Mmm dobra niech ci będzie.

Od Yiseo<3
Oke to wyczekuj!! Do zoba!

Do Yiseo<3
Yhm pa

So- Nikson idziemy dziś o 20 do Yiseo okej?
R-CZEKAJ NIE MÓW TERAZ MUSZĘ PRZEJŚĆ TEN LEVEL!
So- Pff
Podeszłam do chłopaka i wyłączyłam mu telewizor.
R- Tak się bawisz?!
Chłopak zaczął podejrzanie wstawać więc jedynym wyjściem było uciekać.
___________________________
Szłam do toalety gdy nagle coś usłyszałam za uchylonymi drzwiami jak nasza wychowawczyni gada z drugim naszym opiekunem z wycieczki.
Nau- Nie wiem Sorim i Riki to jedyni uczniowie, którzy są chłopak dziewczyna w jednym pokoju, albo ich rozdzielimy albo trzeba będzie ich pilnować, już rano widziałam ich razem w jednym łóżku..
So- Pff co za głupia jędza ja tylko bałam się burzy, ja i Riki?! Nigdy w życiu ble- wymamrotałam pod nosem. Nagle usłyszałam jak kobieta zbliża się do drzwi więc szybkim krokiem z tamtąd poszłam.
__________________________
19.27
R- Dobra przekąski tam będą więc założę tylko tą bluzę i dres.
So- Ej Riki..
R- Hm?
So- Bo podsłuchałam rozmowę naszej wychowawczyni i oni mają nas na oku i jakby jesteśmy w czarnej dupie bo boję się, że jak znikniemy a oni wejdą to będą kłopoty.
R- Gdzie są te dmuchane piłki?
So- W mojej walizce a co?
R- Zrobimy manekiny myślę, że na pierwszy rzut oka się nie kapną.
So- to ty jednak myślisz.
R- Widzisz, pozory mylą.
So- Dobra dobra nie pochlebiaj sobie.
_____________________
Wybiła godzina 20.00 mieliśmy wychodzić z pokoju. Wszystko poszło zgodnie z planem. Ale to było za bardzo piękne aby było prawdziwe coś musiało się zwalić.
So- O kur-
Ni-ki zasłonił swoją dłonią moje usta, ponieważ pani wychodziła zobaczyć czy śpimy. Po sprawdzeniu nie kapnęła się, że to tylko dmuchane piłki ale lepiej dla nas.
??- I co śpią?
Nau- Tak, jest dziś u nich dziwnie spokojnie ale to w sunie dobrze możemy iść teraz spokojnie spać.
So- Pff czy ona nas właśnie obraziła?!
R- NO CICHO BO USŁYSZY!
So- Nie drzyj sie!
R- Bo co?!
Nau- Halo? Kto tam jest?
R- O ou spadamy.
Chłopak pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do pokoju Yiseo gdzie byli już wszyscy ja jak to ja musiałam się wywalić, ale tym razem to spadłam na Sunghoona.
Y-Wowowowo gruuubo
So- Cicho bądź prawie nas przyłapano.
Sunghoon wstał gdzie po chwili podał mi rękę, pomógł mi wstać, a po tym zaczął się otrzepywać.
Sh- Nic ci nie jest?
So- Nie raczej nie, dzięki :}
Sh- Czekałem na ciebie do końca śniadania ale chyba się zagadałaś więc poszedłem.
So- O cholera! Ten no przepraszam bardzo serio nie chciałam cię wystawić.
Sh- Jasne luz, a teraz chodź bo wszyscy czekają.
______________________________
M- Sunoo teraz ty!
Sunoo zakręcił butelką i wypadło na mnie.
Su- Pytanie czy wyzwanie?
So- mmmmm
Su- Wyzwanie? Okej.
So- No ale...
Su- No to niech się zastanowię..
Ni-ki zaczął dziwnie się patrzeć na Sunoo.
Su- A! No faktycznie wiem co miałem ci dać!
So- A więc?
Su- Twoje wyzwanie to....
_______________________
Hej hej! Wiem, że nudny rozdział ale i tak mam nadzieję, że się spodobał! Daję słowo, że następny będzie o wiele ciekawszy ;)

A tu macie cudownego Niksona

A tu macie cudownego Niksona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

NO AFRODYT NIE ZAPRZECZYCIE

Just Friendship || Nishimura RikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz