| Przepraszam... | 13

749 32 5
                                    

Kolejny dzień tortury w tej okropnej szkole. Poszłam się ogarnąć i ubrałam to:

Dziś było wyjątkowo zimno i pewnie w szkole nie będzie ogrzewania jak przez cała zimę, więc założyłam coś grubszego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziś było wyjątkowo zimno i pewnie w szkole nie będzie ogrzewania jak przez cała zimę, więc założyłam coś grubszego. Brata nie było już drugi dzień w domu, a w szkole w ogóle go nie widziałam. Szczerze trochę się o niego martwiłam. No cóż. Wyszłam z domu i poszłam na przystanek autobusowy. Gdy już usiadłam na ławce, stwierdziłam, że wyjmę telefon i zacznę przeglądać instagrama. Gdy po chwili dostałam wiadomość.
Od BEZDOMNY PSYCHOL😌✨
Hej czekam już pod twoim domem;)
*ajajaj znów zapomniałam co
się z tobą dzieje Sorim*
Do BEZDOMNY PSYCHOL😌✨
Już idę idę byłam w sklepie po bułki bo nie ma już w domu a co będe jadła
cały dzień w szkole ^^
OdBEZDOMNY PSYCHOL😌✨
Dobra tylko się pośpiesz bo zimno
trochę.

Źle się czułam z tym, że go okłamuje ale gdybym mu powiedziała, że znów zapomniałam wkurzył by się, a to by już nie wróżyło nic dobrego. Jak biegłam ile sił w nogach aby dotrzeć na miejsce. Nie zwracałam na nic uwagi, gdy byłam już blisko to próbowałam zahamować ale musiałam nadepnąć na rozwiązaną sznurówkę i się przy tym wywalić. Gdy wydarzenie nastało miejsca zza rogu mojego płotu wyszedł Rik.
R- Nic ci nie jest?
So- Nie, nic się nie stało jak się rozglądam to nie widzę żadnego zadrapania czy coś podobnego więc jest git.
R- To dobrze.
Niki się uśmiechnął i podał mi rękę.
R- Czemu jesteś tak zdyszana?
So- Biegłam bo nie chciałam abyś długo czekał h e h e..
R- A gdzie bułki?
*o BOSZSZSZ! Tego nie przemyślałam, co ja teraz powiem ajdbfbbs*
So- O KURCZE MUSIAŁY MI WYPAŚĆ PO DRODZE AJAJAJAJ! JAKI PECH ALE NIE PRZEJMUJMY SIĘ TYM I CHOĆMY .
Pociągnęłam chłopaka za rękę ale nie umożliwił mi pójścia dalej, ponieważ odwrócił mnie do siebie u spojrzał mi głęboko w oczy.
R- Kłamiesz.. za dobrze cię znam Sorim...
So- Nie no coś ty- zaczęłam się nerwowo uśmiechać.
R- Powiedz prawdę.
So- ....
R- Sorim, czy znów zapomniałaś o naszym spotkaniu?
So- No jakby to..
R- WOW MASZ TUPET CI POWIEM.
So- Wynagrodzę ci to proszę nie bądź zły..
Riki zaczął powoli odchodzić nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
So- Riki proszę!
Łzy zaczęły mi lecieć po polikach. Chłopak dalej mnie nie słuchał i zaczął odchodzić. Natychmiastowo do niego pobiegłam i przytuliłam od tyłu. Ze łzami w oczach powiedziałam.
So- Proszę nie złość się za to, naprawdę ci to wynagrodzę. Przepraszam..
Rik odwrócił się i mnie przytulił.
R- Nie złoszczę się czekałem tylko na słowo przepraszam. Wiem że pamiętasz tylko to co chcesz małpo.- i zaczął się śmiać.
R- A teraz nie płacz i chodźmy do szkoły bo się spóźnimy.
Niki wytarł moje łzy i poszliśmy do szkoły. Jak już dotarliśmy do szkoły zauważyłam czekające na nas dziewczyny.
Y- No w reszcie! Ile czasu można czekać!
M- Sorim płakałaś?
So- Nie
M- Masz rozmazany tusz i wyglądasz tragicznie.
So- TY DRANIU CZEMU MI NIC NIE POWIEDZIAŁEŚ!
R- Dla mnie wygląda ładnie.
Y- Dobra nie ważne. Sorim sprawa do ciebie.
So- Hm ? Jaka?
Y- Bo masz wolną chatę więc moglibyśmy zrobić u ciebie mini imprezkę? Oczywiście ja i Minsu wszystkim się zajmiemy potrzebujemy tylko twojego domu.
So- W sumie spoko nie mam nic przeciwko.
Y- Okej to może być jutro?
So- Nooo raczej nie mam żadnych planów. Więc z chęcią.
Y- To udekoruj dom i weź kup jakieś przekąski.
So- Lol ale ja nie wiem jakie.
M- Riki się z tobą zabierze prawda?
R- prawda😌
Y- No pojedziecie do galerii i kupicie se przy okazji jakieś ciuchy na imprezę bo założę się, że Sorim nie będzie miała co ubrać a szafę ma zawaloną ciuchami.
R- Boże znam to jej ględzenie okropne.
So- Bez przesady aż tak nie stękam.
  ~cztery tygodnie wcześniej~
Y- No ubierz to nie idziemy na jakiś wybieg mody tylko na urodziny!
So- Ale ja nie mam co ubrać!!
Y- To może być?
So- Nie już się w niej pokazałam
Y- A ta?
So- Nie szybciej na imprezę do klubu
Y- Bożee a too?
So- Nieee w tym byłam na pogrzebie mojej cioci !
Y- No to może to? Zajebiście będziesz wyglądać.
So- Niee ta to w ogóle jest do wyrzucenia. Nie ma wyjścia jadę kupić nową albo nigdzie nie idę.
~dwie godziny poźniej~
Y- okej jesteś gotowa? Możemy już iść prawda?
So- Niee
Y- Co?! Czemu przecież jest wszystko w porządku.
So- Właśnie nie! Nigdzie nie idę! Moje włosy są do dupy! Idź sama.
Y- No japierpapier KIM SORIIIIIIIIM!!!
_________
Y- Teraz pamiętasz? Aż tak nie stękasz powiadasz?
So- No dobra raz mi się zdarzyło miałam po prostu zły dzień.
Y- Yhm niech ci będzie.
M- Dobra koniec tych pogaduszek bo spóźnimy się na lekcje. Riki i Sorim idą na zakupy spożywcze,ubraniowe i ozdobne? Dobra nie ważne a ja i Yiseo zajmujemy się resztą czyli muzyka, goście i tym podobne.
________
14.25
Koniec lekcji. Poszłam z Rikim do mojego domu zrobić listę potrzebnych rzeczy. Następnie ruszyliśmy do pobliskiej galerii. Najpierw poszliśmy do sklepu z ciuchami. Chodziłam między regałami gdy nagle się z kimś zderzyłam.
So- Bardzo przepraszam.
??- Sorim?
So- O WOW WOW CIEBIE SIE TU NIE SPODZIEWAŁAM!
??- Co ty tu robisz?!
So- Miałam się zapytać ciebie o to samo.
??—...
So- Czemu nie ma cię w domu?!
Su- Eee em
Nagle zza rogu wyszła kobieta z brzuchem ciążowym.
??- Kochanie kto to?
So- CZEKAJ CO. (TU SIĘ WYDARZYŁO WIECEJ NIŻ W CAŁYM MOIM ŻYCIU)
??-Kim ona jest się pytam?!
Su-T-to moja siostra..
??- O nic mi nie mówiłeś, że masz siostrę.
So- TO JEST TWOJA ŻONA?! I SPODZIEWACIE SIĘ DZIECKA?!
Su- Jeszcze nie żona..
??- Ale za nie długo😊 A tak w ogóle zapomniałam się przedstawić. Seomi jestem.
So- Sorim miło poznać.
??- BU!
So- BOŻE chcesz żebym zawału dostała?!
(Se-Seomi)
Se- A to kto to? Twój chłopak?
So- Nie nie heh jesteśmy tylko przyjaciółmi☺️
Se- Aaa szkoda pasujecie do siebie.
Su- Dobra siora musimy się zbierać do zobaczenia w domu.
So- A właśnie kiedy masz zamiar wrócić?
Su- za 4 tygodnie.
So- Rodzice wiedzą?
Su- Nie boję się ich reakcji zwłaszcza, że będę tatą w tak młodym wieku.
So- Myśle, że tata to uszanuje ale z mamą trochę gorzej.
___________
Po godzinie wyszliśmy ze sklepu z ciuchami.
Ja kupiłam to:

Just Friendship || Nishimura RikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz