| Przecież to ty mnie pocałowałeś! | 28

655 26 8
                                    

Byłam lekko zestresowana całą sytuacją ale w końcu musiałam otworzyć. Chwyciłam za klamkę...
________________
Y- ALE JAK TO Z NIM ZERWAŁAŚ?!
M- No normalnie
So- Ale czemu? Po co? I jak? Kiedy? Gdzie? Dlac....
Y- Sorim stop! Wystarczy jedno.
M- Nie czuje już tego samego co wcześniej i ostatnio zachowuje się strasznie irytująco po pro..
Su- Hej dziewczyny!
Do pokoju nagle wszedł Sunoo
So- Czemu każdy tu sobie przerywa?!
Su- Ale o co ci chodzi?
Y- Nic coś jej dziś odwala.
So- Obczaj, że Minsoo zerwała z Louisem😏😏
W tym momencie dostałam w łeb od dziewczyny.
So- Ałaaa
M- Mogłabyś się czasem ugryźć w język wiesz?
So - Dobra dobra nie przesadzaj, Sunoo co ty na to?😏😏
M- CZEKAJ CO ON MA DO TEGO?!
Su- Czemu ona sie tak na mnie patrzy?
Y- Nie wiem to twoja siostra
M- W każdym razie możemy tu nocować?
So- Ta nie ma problemu Riki i tak chyba nie ma zamiaru tu dziś spać.
Y- Pokłóciliście się?
So- No właśnie nie...
Widziałam jak jedna z dziewczyn już otwierała swoje usta ale na całe szczęście przerwała to krzycząca nauczycielka, która pogoniła jednego z uczniów do pokoju.
Su- Dobra to ja lece bo dostanę jeszcze opiernicz do zobaczenia jutro!
M- Paa!
Odpowiedziała mu tylko dziewczyna, a ja wraz z Yiseo zaczęłyśmy się podejrzanie patrzeć.
M- No co? Nie można już odpowiedzieć przyjacielowi?
So- PRZYJACIELOWI?! A TO NIE BYŁ OSTATNIO TWÓJ KOLEGA?!
——————————————————————
Stałam już gotowa przed wyjściem, zauważyłam znajomą sylwetkę ale nie byłam pewna czy to na pewno ta, o której myślałam.
Nagle usłyszałam głos Sunoo.
Su- Ni-ki !
Chłopak się odwrócił i spojrzał w moją stronę  gdy nagle poczułam jak momentalnie spadam na twardą, zimną i szorstką ziemię.
Su- Boże przepraszam, nic ci nie jest?
So- Nie luz, idź do Ni-ki ego
Su- Na pewno?
So- Tak leć.
Po odejściu chłopaka usiadłam aby zobaczyć moje kolana które mnie okropnie bolały.
So- Genialnie znów nogę zdarłam.
??- Co tam szepczesz?
Spojrzałam w górę i ujrzałam wysokiego chłopaka który miał wyciągniętą rękę w moją stronę.
So- O! Hej Sunghoon.
Sh- Co ci się stało?
Chwyciłam chłopaka za rękę, którą cały czas trzymał przed moją twarzą, chłopak gdy poczuł moją dłoń pomógł mi wstać. Gdy byłam już na obydwu nogach otrzepałam się na około.
Sh- To może wrócę do pytania, nic ci nie jest?
So- Rac..
??- Oo siema Sunghoon, szukałem cię wszędzie chodź do chłopaków.
Hoon spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a ja mu oznajmiłam, że może iść i nic mi nie jest. Zaczęło się to robić dziwne, pomieważ każdy kogo spotkałam po wymienieniu paru słów szedł se gdzie indziej. (Wywalone na to w sumie co się tym przejmować będę. )Zaczęłam rozglądać się za dziewczynami ale nigdzie ich nie było więc postanowiłam pójść do pani po apteczkę. Odwróciłam się ale moja twarz została przygnieciona przez ciepły tors...
Ni-ki ego?
So- O ty w morde wystraszyłam się.
Chłopak przez chwile na mnie patrzał w bez ruchu, ale po chwili zaczął się śmiać. Podniósł ręce z obydwóch stron, palce u dłoni rozszerzył i wygiął w takiej pozycji powiedział:
R- RAAAAŁ
W tym samym momencie co wypowiadał te słowo zaczął gestykulować rękoma.
So- Dobra dość!
Chwyciłam rękę chłopaka ale zamiast powstrzymać kolejny ruch, poleciałam wraz z kierunkiem ręki.
R- Oj nic ci nie jest?
So- A widzisz żeby było?? W ogóle co ty za mną robiłeś?
R- Widziałem jak Sunoo na ciebie wpadł i chciałem zobaczyć czy nic ci się nie stało.
So- A okej okej to ten nic mi nie jest możesz już iść
R- Przecież widzę twoją nogę??
So- Małe zadrapanie pójdę po apteczkę i opatrzę i po kłopocie.
R- Nie! siedź na schodach ja zaraz przyjdę
So- Pff
Chłopak pobiegł do środka budynku a ja dalej zastanawiałam się co z dziewczynami. Po dłuższym myśleniu nagle usłyszałam jak Riki rozmawia z naszym opiekunem.
Na- Chodź Sorim do mojego pokoju tam mam apteczkę, Ni-ki ci pomoże.
Spojrzałam niepewnie na chłopaka.
R- No na co czekasz chodź
Chwyciłam za wysuniętą dłoń chłopaka i powoli wstałam.
—————————————————————-
Na- Dobrze to wy tu poczekajcie a ja skoczę po plaster.
Patrzyłam w tykający zegar, tylko go było w tym momencie słychać. Spojrzałam na patrzącego w jeden punkt Riki ego
So- Riki...
Chłopak ocknął się i spojrzał w moje oczy.
So- Chodzi o wczoraj...
R- Wole o tym nie mówić... możemy o tym zapomnieć?
So- Okeej... a może jakieś słowo przepraszam?
Chłopak na mnie spojrzał z pytającym wzrokiem.
So- NO BO MÓWISZ ŻE MAMY O TYM ZAPOMNIEĆ TO OCZEKUJE JAKIEŚ PRZEPRASZAM PRZECIEŻ TO TY MNIE POCAŁOWAŁEŚ!
??- CO-
Po usłyszeniu głosu z lewej strony, momentalnie się odwróciłam. W drzwiach z pudełkiem plastrów stały Yiseo i Minsoo
Y- CZEKAJ TO WY SIĘ CAŁOWALIŚCIE?
Dziewczynie spadł przedmiot z ręki, a wszystko co w nim było zawarte się wysypało.
So- C-co wy tu robicie?
M- Spotkałyśmy panią po drodze i powiedziała żebyśmy do ciebie z tymi plastrami przyszły bo musi jeszcze coś załatwić...
Y- KIEDY WY SIĘ CAŁOWALIŚCIE?! JESTEŚCIE RAZEM?! CZEMU NIC MI NIE POWIEDZIAŁAŚ?!
So- NIE NIE NIE! Spokojnie, nie jestem z Ni-kim ani nic tym podobne
M- No ale my dobrze słyszałyśmy, że się pocałowaliście-
R- NIE! Sorim powiedziała że ja pierwszy poczekałem.
So- TAK! Dokładnie tak!
Yiseo zaczęła mrużyć oczy i dziwnie na nas patrzeć
Y- Ale to nie ma sensu-
My tylko się patrzyliśmy i milczeliśmy
Y- Okeeej...to macie to i chodźcie bo się spóźnicie.
Dziewczyna przekazała pudełko Ni-kiemu i wyszła z pomieszczenia.
So- Uffff było blisko
R- Następnym razem nie krzycz na pół ośrodka-
So- Okej okej spokojnie
Chłopak zaczął grzebać w pudełku.
R- Zamknij oczy wybiorę ci plaster.
Nie przekonująco zaczęłam zasłaniać oczy, z nudów odsunęłam trochę palców..
R- Ja to widzę Sorim-
So- Dobra cicho już nie patrzę
Miałam cały czas zamknięte oczy, aż nagle poczułam ciepłe, gładkie ręce, które starannie przyklejały plaster na moją ranę, po przyklejeniu jeszcze delikatnie przejechał lekko po nim swoim palcem, po tym ruchu odłożył pudełko i odparł.
R- GOTOWE!
So- Mogę otworzyć oczy?
R- Tak! Na Raz!
So- Dwa!
R- Trzy!
Delikatnie otworzyłam moje powieki, na początku ujrzałam szczerzącego się chłopaka od ucha do ucha, w tym momencie wiedziałam, że już pora się załamywać. Spojrzałam na moją nogę a tam zobaczyłam plaster...
So- W KACZUSZKI?! TY SE JAJA ROBISZ?! CO SOBIE O MNIE LUDZIE POMYŚLĄ?! NIE JESTEM BACHOREM!
R- Wiedziałem, że ci się spodoba 😁
So- Al...
Nie dokończyłam, ponieważ chłopak przyłożył tą samą ciepłą rękę do moich ust mówiąc..
R- Ciiiii musimy już iść.
Chwycił moją dłoń i zaczął mnie ciągnąć do wyjścia.
So- Załamię się chyba...
_____________________
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziałów ale nie miałam weny;-; mam nadzieję, że rozdział się spodobał ^^

_____________________Przepraszam, że tak długo nie było rozdziałów ale nie miałam weny;-; mam nadzieję, że rozdział się spodobał ^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Just Friendship || Nishimura RikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz