Następnego dnia każdy z 1A ubrał się tak, by było mu wygodnie. Patona nie oszczędzała się w pracy. Tego ranka dostała informację o śniadaniu do łóżka.
- Pokój dwieście szesnaście. Kaminari. - uśmiechnęła się do siebie.
- O czy nasza Hanazono się zakochała? - uśmiechnęła się do niej Mai, wątła, blondwłosa znajoma z pracy.
- Zamknij się Taniyama. - spojrzała na nią ostro z góry. - Ja nie umiem kochać, pamiętasz? - mówiła zimno. Niższa tylko kiwnęła twierdząco głową. Patona chwyciła talerz i opuściła kuchnię. Weszła do windy i wybrała odpowiednie piętro. Stanęła pod drzwiami by wyjąć kartę, ale przerwała słysząc rozmowę nastawiła lisie uszy i szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia. Ta wymiana zdań jej się nie podobała.
- Za bardzo mi słodzisz Denki. - zachichotała dziewczyna za drzwiami. ~Kopiesz sobie grób. Zwracasz się do Kamiego imieniem? Chyba śpieszy ci się na drugą stronę. ~ myślała Patona z mordem w oczach.
- Jasne, że nie. To sama prawda. - odparł chłopak.
- Może wymienili byśmy się numerami telefonów? - odparła za drzwiami. Patona nie wytrzymała. Szybko wyjęła kartę i otworzyła drzwi tak mocno, że uderzyły o ścianę. Nawet nie spojrzała na niego.
- Wiesz, że to nie właściwe by flirtować z gośćmi? - spojrzała na sprzątaczkę morderczo, a głos jej był zimny jak lód. Takiej Patony Denki jeszcze nie widział. Była inna niż wczoraj. - Wypierdalaj zanim na ciebie doniosę Tomoe. - zdecydowanie nie powinna teraz z nią dyskutować.
- Jasne, przepraszam. - wręcz uciekła z pokoju. Patona dobrze ją znała, chodziły razem do szkoły. - Dzień dobry Kaminari. - powiedziała radośnie ze szczerym uśmiechem. Wpojenie to straszna rzecz. Jej matka się wpoiła i wyszła za tego mężczyznę. Jej babcia wpoiła się dwa razy. Najpierw w dziewczynę, która zginęła w pożarze, później w mężczyznę za którego wyszła. Ciężko się z tego wyplątać.
- Cześć Patona. O co chodzi? - spytał.
- Przywiozłam śniadanie. - wsunęła do pokoju mały wózek.
- Super, dziękuję. - powiedział. Odstawiła talerze na blat.
- Widzimy się w szkole. - odparła i opuściła pokój. Zeszła na dół do sali dla służby. - Tomoe. - dziewczyna wyszła właśnie z przebieralni, ubrana już normalnie i gotowa by wyjść do szkoły.
- O co chodzi Hanazono? - spytała lekko przestraszona poważnym tonem drugiej.
- Poczekaj na mnie, chcę z tobą porozmawiać. - odparła i nie czekając na pewną zgodę zniknęła w szatni. Wyszła ubrana w zwykłe jeansy i za dużej koszulce L zawiązanej z przodu. Do tego szpilki, torebka i chustka przewiązana we włosach. Nastawione uszy i opuszczony ogon. Wyszły z budynku i zobaczyły całą klasę 1A. - Cześć, na coś czekacie? - spytała. Każdy się z nią przywitał. Gdy spojrzała na Denkiego lekko zamachała ogonem.
- Tak, Aki miała po nas dzisiaj przyjść. - odparł Aizawa.
- Jeszcze jej nie ma? Dajcie mi sekundę. - wyjęła telefon i wybrała numer. Po chwili odebrała.
- [Co jest Pat?] - usłyszała Akuryo na pełnym wyjebaniu.
- Idziesz już po UA? - spytała.
- [Kurwa, on to mówił poważnie? Oh fuck.] - rozłączyła się.
- Zaraz będzie. - powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
- Jestem. - z ciemnej uliczki z powagą wyszła Aki. Ubrana w luźny, dużo ukazujący top i bardzo krótkie spodenki. Szpilki optycznie wydłużały jej nogi. Kocie okulary dopełniały strój.
CZYTASZ
Co cię zniszczyło siostro? BNHA/MHA Deku's Villain Sister Story
FanfictionOsoba, która miała być ci najbliższa, nagle okazuje się twoim największym wrogiem. Bohater i przywódczyni złoczyńców. Obrońca i morderczyni. Brat i siostra. Tak podobni z zewnątrz, tak różni w środku. Młoda dziewczyna w dzieciństwie oddzielona od b...