♦️2♦️ Niedługo walka, a po niej wojna.

751 51 2
                                    

Młoda, czarnowłosa dziewczyna obudziła się naga we wręcz królewskim łożu. Spojrzała na leżącego po jej prawej mężczyznę. Lekko odgarnęła mu kosmyki grzywki z czoła. Wstała powoli, by go nie obudzić. Ubrała bieliznę.

- Dzień dobry. - usłyszała zaspanego Hidekiego.

- Dzień dobry kotek. - oparła się kolanem na materacu i pochyliła całując mężczyznę.

- Co preferujesz na sniadanie? - spytał podnosząc sie do siadu i ubierając okulary.

- Może omlet. - stojąc przed lustrem wiązała satynowe kimono. Spojrzała na ukochanego odbijającego sie w tafli. - Przede wszystkim preferuję zjeść je z tobą więc wyłaź z łóżka. - rzuciła w niego jego ulubionymi bokserkami trafiając w głowę.

- Już, już. - zdjął ubranie z twarzy i założył. Gdy zakładał spodnie dziewczyna przewiązała włosy ukochaną, żółtą wstążką. - Chodź. - objął ja ramieniem i oboje ruszyli do kuchni. Powitała ich kucharka Akane.

- Co zjecie kochaneczki? - spytała wiążąc fartuch.

- Omlet poprosimy. - powiedział.

- Wy jak zwykle razem. Co za prostackie jedzenie. - powiedziała wchodząc do kuchni siostra Hidekiego. Ma krótkie do brody, rude włosy z grzywką i różowe oczy.

- Czy to nie było w dzieciństwie twoim ulubionym jedzeniem Kanae? - spytał złośliwie.

- Ugh. Zrób mi też, Akane. - dodała siadając.

- Nie rozumiem czemu mnie nie lubisz. - powiedziała czarnowłosa.

- To nie tak, że cię nie lubię. Poprostu - młoda kobieta zaczęła szukać słowa.

- Kradnę ci brata? - dokończyła młodsza.

- Można tak powiedzieć. Kiedyś było Kanae Kanae, a teraz Akuryo to, Aki tamto. - zaczęła.

- Musimy się dogadać. - powiedziała Midoriya.

- Doprawdy? - zakpiła Hino.

- Jesteśmy rodziną. - Pani Akane postawiła przed nimi talerze. Kae wydawała się zła. Zgięła aż widelec. Akuryo za to spokojnie zjadła wszystko bardzo sprawnie. - Pójdę się przebrać. - ruszyła do pokoju.

- Postawię samochód przed bramą. Kierowca zawiezie cię do szkoły. - usłyszeli zamykane drzwi.

- Arogancka i pyszna. - powiedziała ruda.

- Kanae. - spojrzał na nią surowo. - Ona nie jest taka zła. Spróbowała byś chociaż ją polubić. - dodał.

- Nic nie obiecuje. - powiedziała kobieta i odeszła od stołu. Nawet nie zauważył kiedy zjadła.

- Ah te kobiety? - zaśmiała się kucharka.

- Z nią źle, bez niej jeszcze gorzej. - zaśmiał się i zaczął jeść.

~*~

- Dziękuję za podwózkę Arminie. - powiedziała czarnowłosa dziewczyna wysiadając z jaguara.

- Nie ma problemu Panno Midoriya. Cała przyjemność po mojej stronie. - odjechał. Akuryo poprawiła swoją żółtą, zamszową ramoneskę. dotknęła włosów i tym samym skróciła do linii brody. Wyjęła telefon z torebki i ruszyła na podwórko szkolne. Powitała ją rozradowana białowłosa.

- Im! - rzuciła jej się na szyję.

- Hej Pat, cześć Kazu, Shin i Ryu. - przywitała się z chłopakami którzy jej odmachali. Usiadła na ławce, a obok niej Patona. Czarnowłosa wyjęła paczkę Malboro po czym wyciągnęła jednego i odpaliła. - Daj. - wyciągnęła rękę do Kazuyukiego, który podał jej whiskey. Wypiła połowę na raz i zaciągnęła się mocno. - Macie o nim informacje? - spytała.

Co cię zniszczyło siostro? BNHA/MHA Deku's Villain Sister StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz