Wakacje miałem trzy powody do radości, pierwysz nie ma szkoły drugi, jadę na obóz, trzeci i najważniejszy spotkam się z Kate.
Gdy wyszedłem z lotniska, złapałem taksówek szybko, byłem na miejscu. Byłem pierwszy z mojego domku na obozie.
Perceygo jeszcze nie było, więc na razie się nie rozpakowałem, a poszedłem znaleźć Kate napisała, że jest już w obozie, więc albo jest w domku lub w szpitalu (Nie dlatego, że jej się coś stało, tylko dlatego, że dzieci Apoll o są uzdrowicielami.)
Poszedłem najpierw do szpitala.
Stała tam rozmawiając z Willem.
Wyglądała jeszcze piękniej, niż jak ja widziałem ostatnio w ferie, gdy była u swojej rodziny.
- Cześć Kate, cześć Will.- przywitałem się
- Cześć Matthew.- odpowiedział Will i odszedł, zająć się pancjetami.
- Teskniłam za tobą.- powiedziała Kate przytulając mnie
- Ja też - odrzekłem całując ją w policzek.
- Może się przejdziemy nad jezioro?- zaproponowała
- Możemy.- odpowiedziałem
- Dasz rade sam?- zwróciła się do Willa.
- Idźcie, dam se radę sam.- odrzekł
Poszliśmy nad jezioro.
Jak zawsze było tu pusto, czasem jakieś wodne nimfy przepływały.
Usiedliśmy jak zawsze nad brzegiem.
- Jak szkoła?- spytałem
- Dobrze a u ciebie?- odrzekła
- Też ale jednej rzeczy mi brakowało.
- Czego?
- Ciebie związek na taką odległości jest trudny- odpowiedziałem
- No, ale to pokazuje że nawet taka odległość nam nie przeszkadza.- stwierdziła uśmiechając się.
- Tylko trudno bez ciebie wytrzymać.- powiedziałem.
- Mi też jest trudno, ale co na to poradzimy?
- Nic, szkoda że widzimy się tylko wakacje i w ferie.- odpowiedziałem
- No wiem, ale możemy chociaż dzwonić
- To nie to samo.- stwierdziłem
Rozmawialiśmy tak aż Percy nam przerwał (dzięki Percy)
-Kolejne dziecko Posejdona przybyło do obozu a dokładnie dziewczyna - powiedział Percy (A czyli mam "siostre")
- I my mamy przywitać ją- stwierdziłem
- No wypada no bo ja nie mam zbytnio czasu, więc gdybyś ty z Kate ją odprowadził to bym był wdzięczny- odpowiedział Percy
- No dobra- powiedziałem
- Ale będziesz winny mi przysługę - dodałem
- Dzięki- podziękował Percy i poszedł
Poszyliśmy z Kate po moją "siostrę"
Dziewczyna czekała na nas pod wielkim Domu
Miała blond włosy i błękitne oczy jak morze tak samo jak ja i Percy.
Miała na oko dwanaście lat.
- Cześć jestem Matthew, też jestem synem Posejdona, a to Kate córka Apolla.- przedstawiłem nas
- Cześć.- przywitała ją Kate
- Jestem Pery - przedstawiła się
- Oprowadzę cię po obozie i zaprowadzę do domku.
Oprowadziliśmy ją po całym obozie i zaprowadziliśmy ją do domku. Pożegnałem się z Kate bo było późno.
- Dzielimy się domkiem we trzech, ale nasz drugi brat jest zajęty, więcy z nim spotkam się na kolacji- powiedziałem
- No dobra- odpowiedziała i poszliśmy na kolację.
Wyjaśniłem to o co chodzi na kolację zjedliśmy kolację i Percy z Pery poszli do domku a ja miałem chwilę czasu by spokojnie porozmawiać z Kate poszliśmy z Kate nad jezioro tam zawsze było spokojnie
- Zapomniałem ci coś powiedzieć.
- Czego?
- Że nauczyłem się nowej mocy - powiedziałem i pokazałem jak zamieniam wodę w lodowe serce
- Piękne- powiedziała poczym przytuliłem ją a ona pocałowała mnie w usta i poszliśmy do domków spać.
CZYTASZ
Syn Posejdona i moc bogów | PJ | tom 2
FanfictionDo obozu trafia córką Posejdona. Matthew poznaje przepowiednie, która na zawsze zmieni jego życie.