Stałem w sali tronowej, w tym samym zamku, co zawsze, a tam czekała już ta sama postać, Amelia
— Ha, myślisz że zamek nadal, jest w Polsce, nie on jest tutaj w Ameryce i jeszcze daje, ci szansę na dołączenie do nas, albo śmierci.— zagroziła mi
— Myślisz że teraz mnie pokonasz, jak wtedy mnie nie pokonałaś.— wyśmiałem ją
— Powiem ci jedno słowo. Styks.— odpowiedziała
— Co ci nic nie da i tak przegrasz— stwierdziłem
— Nie bądź tego taki pewny.— po tych słowach obraz się zmienił, zobaczyłem zamek Posejdona i tron, na którym siedziałem ja, a u mego boku Kate.
Obraz znowu się zmienił Annabeth błagająca mnie o litości (Na serio coś oryginalnego daj)
Obraz znowu się zmienił zamek Posejdona ale tym razem Posejdon się dział na tronie więc to działo się teraz
— Witaj Synu.— przywitaj mnie Posejdon
— Czego?— spytałem
— Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.— powiedział
— O pamiętałeś.— zdziwiłem się
— A jeśli chodzi o twoim siostrę to mam, ci do powiedzenia, jedną ważną rzeczy, następnym razem jak pójdziesz na misję to idź z nią i Kate.—powiedział
— No, ale Pery nie ma żadnej broni— odpowiedziałem
— Dostanie ją— ogłosił Posejdon
— No to dobrze.— odpowiedziałem
— Żegnaj.— pożegnał
— Dobra to na razie.— dalej snem był tylko czarny obrazFunfact: Matthew ma urodziny 26 czerwca (jakby to kogoś obchodziło)
A i wbijać na moje IG: dragonrevan_yb
CZYTASZ
Syn Posejdona i moc bogów | PJ | tom 2
FanfictionDo obozu trafia córką Posejdona. Matthew poznaje przepowiednie, która na zawsze zmieni jego życie.