przyznaje się do winny (Perry)

18 22 0
                                    

Wstałyśmy wcześniej rano, Kate była przygnębiona, nie dziwiłam się jej, jakby Scarlett została porwana moja reakcja byłaby prawdopodobnie taka sama.
— Kate przepraszam.— powiedziałam chcąc się przyznać.
— Za co? To nie twoja wina że Matthew zaginął.— odpowiedziała.
— To jest moja wina.— odrzekłam.
— O czym ty mówisz?— spytała.
— Ja wiedziałam, że Amelia chce, żeby Matthew trafił w prosto jej pułapkę, ja szpiegowałam w obozie dla niej, obiecała mi że powie prawdę o mojej rodzinie, gdy zrozumiałam że źle robię, powiedziała że powie wszytko Matthew, nie chciałam żebyś  się dowiedzieli, wiem że powinnam wam powiedzieć.— odpowiedziałam.
— Perry to nie jest twoja wina, Amelia jest mistrzem manipulacji, nawet nie wiesz ile herosów do niej dołączyło, Matthew da radę się wydostać, ponieważ ma dostęp do innych mocy, klatka którą ma ona jest dla greckich herosów, a on nie jest zwykłym herosem, musi skupić dużo mocy żeby uciec, udało mu się skontaktować z że mną za pomocą snu.— powiedziała Kate
— Nie masz mi tego za złe?— spytałam
— Nie, Matthew wiedział o tym, wiedział że w obozie mamy szpiega, a gdy raz użył mocy by sprawdzić, czy plotki że ty i Scarlett jesteście razem to prawda, ja mu nic nie mówiłam, ochrzaniłam go za to, ale pomijając to Matthew wiedząc o tym i tak chciał wyruszyć na misję.
— Jeśli Amelia go nie zabije to ja to zrobię.— powiedziałam
— Jeśli uratujmy świat, to może ci na to pozwolę, teraz chodźmy się przejść, Matthew niedługo ucieknie i do nas przyjdzie.— powiedziałam.
— Kate mogę cię prosić o przysługę?— spytałam
— Mhm?
— Nie mów nic Scarlett wiem, że źle zrobiłam, ale nie chce by o tym wiedziała.— poprosiłam ją.
— Obiecuje że nic jej nie powiem.— odrzekła.
— Dzięki.— odpowiedziałam, i poszliśmy się przejść po mieście.

Syn Posejdona i moc bogów | PJ | tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz