Trenowałem dziś z Perry.
Co raz lepiej jej szło, ale nadal miała przed sobą dużo do poprawienia.
Rozbrojenie jej potrwało parę minut.
— Musisz się szybciej atakować skup, się na moim mieczu, nie na mnie.— poradziłem jej.
Spróbowaliśmy jeszcze raz, atakowała mnie szybciej niż zawsze, lepiej jej szło, ale nadal zbyt słabo by mnie pokonać choć nie dawałem sto procent swoich umiejętności.
Starała się co raz bardziej i walczyła szybciej, użyła wody do zalania areny, ale zapomniała że też będę dzięki temu lepiej walczył.
Udało jej się wybić mi miecz z rąk, ale zacząłem walczyć mocami, używałem wody którą później zamrazałem, żeby atakować ja lodowymi kolcami, broniła się tworząc ściany wody które niszczył lód.
Nagle przez przypadek strzeliłem w nią kulą ognia, na szczęście szybko się obroniła.
Nie przerwaliśmy treningu, bo to byłoby bez sensu, jeśli nikomu nic się nie stało, trenowaliśmy tak długo aż się oboje zmęczyliśmy.
Wiedziałem że nie powinienem tego robić, ale chciałem spróbować, użyłam mocy by czytać w myślach Perry.
— Chodzisz z Scarlett?— spytałem
— S-s-kąd o tym wiesz? — odpowiedziała pytaniem.
— Kate was widziała.— skłamałem
— Tak, poznaliśmy się gdy raz spacerowałam lasem.— powiedziała
— Udało ci się z nią dogadać, brawo, poza Kate, Nico i Willem nikomu się to nie udało.— powiedziała
— Kate by się z każdym dogadała, akurat.— odpowiedziała
— Masz rację.— powiedziała a do nasz podeszły Kate i Scarlett.
— O wilku mowa, a dokładniej wilkach.— powiedziałem
— Cześć.— powiedziały jednocześnie
— Zostawimy was, samych my idziemy się przejść.— powiedziała Perry i odeszły
— Od kiedy wiedziałaś?— spytałem
— Od kąd tylko są razem.— odrzekła
— I nic mi nie powiedziałaś
— Kazały nikomu nie mówić.— powiedziała
— Muszę ci coś powiedzieć związanego z Perry...
CZYTASZ
Syn Posejdona i moc bogów | PJ | tom 2
FanfictionDo obozu trafia córką Posejdona. Matthew poznaje przepowiednie, która na zawsze zmieni jego życie.