16

2.4K 93 110
                                    

Umówiłyśmy się z Hermioną koło schodów do Wielkiej Sali. Kiedy ją zobaczyłam, oniemiałam. Wyglądała niesamowicie.

- Czy to nie za dużo? - zapytała nerwowo.

- Wyglądasz pięknie. - powiedziałam z uśmiechem. Ona odwzajemniła mój uśmiech.

-Nie lepiej od ciebie.

Zerknęłam za róg i zobaczyłam Harry'ego, jakąś dziewczynę, której nie znam imienia, Cedrika, Fleur, Rogera Daviesa oraz Kruma. Razem z Hermioną zaczęłyśmy powoli schodzić ze schodów. Czułam na sobie spojrzenia wielu par oczu.

- Wyglądają pięknie! - rozpromieniła się jedna z dziewczyn patrząc na nasze suknie.

Oczy Harry'ego i moje spotkały się na chwilę. Wyglądał przystojnie w swoich świeżo kupionych czarnych jak smoła szatach.

- Wyglądasz przepięknie - skomplementował mnie, podając mi rękę.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i zaczerwieniłam.

- Czy wszyscy jesteście gotowi? - Profesor McGonagall zapytała nas.

-Gotowi na co?- zapytał zdziwiony Harry.

-Na taniec. Reprezentanci rozpoczynają bal. Nie mówiłam wam?

-Nie!- powiedzieliśmy jednocześnie ze stresu.

-To teraz już wiecie.

Wszyscy ustawili się jeden za drugim, a profesor McGonagall otworzyła wielkie drzwi do sali. Była tak pięknie udekorowana. Sztuczny śnieg padał z sufitu, wszędzie były lodowe ozdoby, a z tyłu stała wielka choinka. Wszyscy szliśmy w dół wysepki, gdy ludzie wiwatowali. Kiedy doszliśmy do końca, zaczęła grać muzyka i musieliśmy zacząć tańczyć walca.

-Ręka na moją talie, Harry.-przypomniałam.

-Gdzie!?- przewróciłam oczami i szybko wzięłam jego rękę i położyłam na swojej talii. Gdy Harry zaczął się rozglądać podczas tańca warknęłam na niego:

-Och, nie waż się jeszcze raz spojrzeć wstecz. Po prostu patrz na mnie.- powiedziałam.

-Możemy porozmawiać o tym pocałun...?- zaczął temat, ale znów szybko mu przerwałam.

-Zamknij się i tańcz.- widziałam jak się uśmiecha, na widok mojego czerwienia się.

-Przestań się powstrzymywać i powiedz dlaczego to zrobiłaś?- powiedział nadal z lekkim uśmiechem.

-Mówiłam, zamknij się i tańcz ze mną.- zauważyłam dziwny blask w jego zielonych oczach. Po chwili coraz więcej par zaczynało wchodzić na parkiet, by tańczyć walca.

Od początku balu Ron siedział z jedną z sióstr Patill i wydawał się być zazdrosny o Hermionę.

Jak Fatalne Jędze zaczęły grać i wszyscy przeszliśmy od walca do swobodnego tańca. Harry i ja bawiliśmy się świetnie. Po chwili wyszliśmy z tłumu i poszliśmy zobaczyć dlaczego Ron siedzi sam.

- Co się stało?- zapytałam przysiadając się do Rona.

-Widzicie go?- zapytał wskazując głową na Kruma, który pocałował rękę Hermiony na pożegnanie i odszedł na chwilę.- znalazł się dżentelmen. -prychnął. Cała w skowronkach Hermiona podeszła do nas i z uśmiechem nas zapytała, czy do niej dołączymy. Już miałam odpowiadać, że tak, ale ktoś mnie wyprzedził.- Nie, nie dołączymy do ciebie i Kruma.- warknął Weasley.

-O co znowu chodzi?- jęknęła Hermiona.

-On jest z Durmstrangu. Dziewczyno chodzisz z wrogiem!

Najmniej kochana przez własnego ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz