4

3.7K 153 42
                                    


***

-Widziano go! Widziano go!- krzyczał Seamus wbiegając pewnego dnia do Wielkiej Sali i rzucając gazetę na stół. Wiele osób zebrało się wokół niego, by posłuchać.

- Kogo? - zapytał Ron.

- Syriusza Blacka- odpowiedział Seamus. Zerwałam się szybko z miejsca i spojrzałam na gazetę.

- W Dufftown. To niedaleko stąd - dodał Bem.

- A co jeśli on tu przyjdzie? - zapytał zmartwiony inny uczeń.

-Mam nadzieję, że przyjdzie...- mruknęłam do siebie podekscytowana.

-Coś mówiłaś?- zapytała się mnie Hermiona, na co ja pokręciłam lekko głową na boki i uśmiechnęłam się niewinnie.

- Hogwart jest najbezpieczniejszym miejscem, nawet jeśli on tu przyjdzie to wszyscy będziemy bezpieczni - zapewniła jedna z dziewczyn.

Ron i Hermiona posłali Harry'emu zaniepokojone spojrzenia.

***

Skończyliśmy śniadanie i udaliśmy się do klasy od Obrony Przed Czarną Magią.

Wszystkie krzesła i stoły zostały ustawione pod ścianą, a na środku pomieszczenia stała szafa.

Skierowałam swoją uwagę na przód klasy, gdy szafa zaczęła się trząść. Jakby była tu Hermiona już dawno zaczęłaby odpowiadać na wszystkie pytania, ale jej tam nie było.

-Intrygujące, czyż nie?- zapytał Remus - Czy ktoś chciałby zgadnąć, co jest w środku?

- To jest bogin. - oznajmiłam

- Bardzo dobrze. A czy ktoś może mi powiedzieć, jak wygląda Bogin?

- To zależy - szybko odpowiedziała Hermiona - Bogin przyjmuję postać tego, czego najbardziej się boimy.

-Skąd ona się tu wzięła?- zapytałam szeptem Harry'ego, który obecnie stał i przyglądał się szafie.

-Nie mam pojęcia.- odpowiedział, a ja rzuciłam spojrzenie Ronowi, na co ten tylko wzruszył ramionami i spojrzał na Hermionę, jakby chciał, żeby mu to jakoś wyjaśniła, ale ona zdawała się nie widzieć gestów Ronalda.

- Zgadza się, panno Granger! Na szczęście istnieje łatwe zaklęcie, które pozwala odstraszyć Bogina - kontynuował Remus, podchodząc do szafy - Powtarzajcie za mną "Riddikulus"!

- Riddikulus - powtórzyła klasa.

- Ależ to idiotyczne - mruknął Malfoy. Remus nie zwracając na uwagę blondyna rozejrzał się po klasie.

-Ktoś na ochotnika? Może ty chłopcze?- wskazał na wystraszonego Neville'a.

-J-ja?- wyjąkał i przełknął głośno ślinę.

-No chodź, nie wstydź się.- chłopak powili podszedł do Lupina.

-Co cię najbardziej przeraża?- Nevill wydał z siebie ciche mruknięcie.- Możesz powtórzyć?- zapytał uprzejmie uśmiechając się lekko.

-Profesor Snape...-zaczerwienił się lekko, gdy w sali rozbrzmiał głośny śmiech.

-Nie tylko ciebie.- mruknął do siebie Remus, ale cudem udało mi się to usłyszeć.- Dobrze, Neville. Masz babcie, prawda?

-Tak, ale nie chce, żeby Bogin się w nią zamienił.

-O nie, nie zamieni się. - zapewnił, po czym mruknął coś do ucha chłopaka.- Gotowy?- Neville niepewnie kiwnął głową i przygotował różdżkę.

Najmniej kochana przez własnego ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz