6

3K 110 39
                                    

Wszystkie liście opadły z drzew, a pogoda zrobiła się chłodniejsza. Nadeszła zima i nie ma na to rady.

Stałam na wieży zegarowej z Harrym, patrząc na zimowy krajobraz.

- Co robisz w Boże Narodzenie w tym roku? - zapytał.

-Zapewne jadę do domu z Remusem.

-Możesz spędzić święta z nami w Norze.

- Myślisz, że rodzice Rona zgodziliby się na to? - zapytałam.

-Pani Weasley ciągle mnie pyta: „Jak tam u Katie?", „Co słuchać u Katie?", „Przyjedzie do nas?".-Zaśmiałam się cicho. -Czyli raczej się zgodzą.

-Przemyślę to, ale nie wiem czy powinnam zostawiać Remusa samego. W końcu to moja rodzina.- Kiwnął głową.

***

Była kolejna wycieczka do Hogsmeade, ostatnia przed przerwą świąteczną.

Poszłam z Hermioną, Ronem i Harrym do miejsca zbiórki.

-Jesteś pewien, że mamy iść?- zapytałam niepewnie Harry'ego.

-Tak.-Odpowiedział krótko i uśmiechnął się lekko.
Pożegnaliśmy go i odeszliśmy z resztą grupy.

Poszliśmy do trzech mioteł z Ronem i Hermioną, a później do wrzeszczącej chaty. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się przez dłuższy czas, aż ktoś nam przerwał:

- No, no - zaczął Malfoy -Chciałbyś tutaj zamieszkać? Oglądasz swój wymarzony dom? Nie za duży dla ciebie, Weasley? Twojej rodzinie wystarczyłaby klatka w zoo!

-Zamknij dziób, Malfoy!- syknął Ron.

-Uuuu, jaki niemiły! Panowie, czas nauczyć tego śmiecia jak się odzywać do lepszych.

-Chyba nie myślisz o sobie!- warknęła Hermiona.

-Nie waż się do mnie mówić, ty wredna szlamo!

-Malfoy, ty...- zaczął Ron wyciągając różdżkę, ale śnieżna kula lecąca wprost na Malfoya mu przerwała.

Spojrzałam, kto ją rzucił, ale nikogo tam nie było.

- Kto tam jest!? - Krzyknął Malfoy w przestrzeń. Śnieżki nadal były rzucane w niego.

-Nie stój tak! Zróbcie coś!-krzyknął do Crabbe'a i Goyle'a. Czapka Goyle'a została naciągnięta na jego oczy, a spodnie Crabbe'a ściągnięte. Coś wtedy uderzyło Crabbe'a od tyłu i przewrócił się. Hermiona i ja śmiałyśmy się na jego widok.

Krawat Goyle'a został rozhuśtany w kółko i zaczął krzyczeć. Draco potknął się o Crabbe'a i zaczął być ciągnięty za nogi w stronę chaty.
Draco wstał i pobiegł, przewracając Crabbe'a i Goyle'a.

-Z drogi!-krzyknął wystraszony, biegnąc z powrotem w stronę wioski. Staliśmy tam, śmiejąc się. Nagle coś pociągnęło za sznurki od czapki Rona i lekko pociągnęło za włosy Hermione.

Poczułam, jak kogoś ramiona oplatają mój brzuch od tyłu i podnoszą mnie do góry, a ja parsknęłam śmiechem.

- Harry! -Krzyknęłam śmiejąc się. Odłożył mnie na ziemię i zdjął pelerynę niewidkę.

- To nie było zabawne! - Oburzył się Ron, ale po chwili sam się śmiał.

- Jak się tu dostałeś? - zapytałam.

- Jest tajny tunel pod Miodowym Królestwem - uśmiechnął się.

Wszyscy wróciliśmy z powrotem do miasteczka, podczas gdy on opowiedział nam o mapie huncwotów, którą dostał od braci Rona.

Najmniej kochana przez własnego ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz