11

2.7K 100 39
                                    

- Coś z wózka, kochaneczki? -zapytała pani w pociągu.

- Paczka Drooblesów i lukrecjowe różdżki - powiedział Ron wyciągając z kieszeni kilka galeonów. Po tym jak pani od wózka powiedziała cenę, chłopak westchnął.- Tylko Drooblesy.

- W porządku, zapłacę - powiedział Harry.- i czekoladową żabę proszę. -Wręczył kobiecie galeony, a ona podała mu słodycze, po czym chłopak przysiadł się do mnie.

- Przegapiłam wózek - powiedziałam patrząc przez okno.
- W porządku, możesz wziąć trochę mojej czekoladowej żaby, i tak nigdy jej nie kończę.- uśmiechnął się i podał mi słodycz.

- To jest okropne - odezwała się Hermiona patrząc w dół na Proroka Codziennego - Jakim cudem Ministerstwo nie wie, kto to wyczarował? Czy nie było żadnej ochrony albo...?- Ron szybko jej przerwał:

-Było mnóstwo zabezpieczeń, tak mówi tata. -Harry przyłożył rękę do swojej blizny.

- Znowu cię boli? - zapytałam.

- Nic mi nie jest.

- Wiesz, że Syriusz będzie chciał o tym usłyszeć - powiedziała Hermiona patrząc z powrotem na proroka.- O tym, co widziałeś podczas turnieju...

- Zrobię to teraz - Powiedział wyciągając pergamin i pióro. Po napisaniu podał kawałek pergaminu Hedwidze i wypuścił ją przez okno.

Kiedy dotarliśmy do szkoły, na dziedzińcu był tłum dzieci wskazujących na coś. Z ciekawości podeszliśmy do tego miejsca. Lecące karoty ciągnione przez pegazy i statek wypływający z jeziora przyciągał uczniów Hogwartu.

Następnie poszliśmy do wielkiej sali i zajęliśmy swoje miejsca, czekając na wyjaśnienie tych dziwnych zjawisk. Uznałam, że będę siedzieć przy stole Gryffindoru, jeśli i tak większość czasu spędzam z nimi. Czekaliśmy, aż Dumbledore zacznie swoją coroczną przemowę.

- Witajcie w kolejnym, lub pierwszym roku w Hogwarcie. Chciałbym coś ogłosić. W tym roku ten zamek będzie nie tylko waszym domem, ale także domem dla kilku bardzo wyjątkowych gości. Hogwart został wybrany na gospodarza legendarnego wydarzenia. Turnieju Trójmagicznego. Turniej Trójmagiczny gromadzi trzy szkoły na serię magicznych konkursów. Z każdej szkoły wybierany jest jeden uczeń, który bierze udział w turnieju - wyjaśnił Dumbledore. - Teraz pozwólcie, że wyrażę się jasno. Zaufajcie mi, te wyzwania nie są dla osób o słabym zmyśle. Ale więcej na ten temat później, a teraz proszę, dołączcie do mnie i powitajcie urocze panie z Beauxbatons. -Skierowaliśmy naszą uwagę na drzwi i dziewczyny z Beauxbatons wpadły przez nie. Dziewczyny wykonały swój tradycyjny taniec, który znam na pamięć.

-Merlinie - mruknął Ron, gdy jego oczy skierowały się na pośladki dziewczyn. Uderzyłam go w ramię, a on szybko oderwał wzrok.

-Ale kawał baby - Seamus powiedział na moją starą dyrektorkę Madam Maxime, która szła za dziewczynami. Sala wybuchła brawami gdy dziewczyny przestały tańczyć.

- A teraz przyjaciele z północy! Proszę powitać dumnych uczniów Durmstrangu! -Odwróciłam się w stronę drzwi, gdy uczniowie Durmstrangu wmaszerowali do środka.

- To on! - Ron krzyknął, gdy jego oczy wylądowały na Viktorze Krumie. Uczniowie Durmstrangu i Beauxbatons zajęli miejsca, gdzie tylko mogli.

- Uwaga! - Dumbledore zaczął ponownie - Chciałbym powiedzieć kilka słów. Wieczna chwała. To właśnie czeka na ucznia, który wygra Turniej Trójmagiczny. Ale żeby to zrobić, uczeń musi przetrwać trzy zadania, trzy skrajnie niebezpieczne zadania.

- Fajnie - powiedzieli jednocześnie bliźniacy.

- Z tego powodu Ministerstwo postanowiło narzucić nowe zasady. Aby to wszystko wyjaśnić, mamy przed sobą szefa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów, pana Bartemiusza Croucha. -  Z sufitu powyżej rozległ się grzmot i zaczął lać deszcz. Uczniowie zaczęli krzyczeć, aż przez Wielką Salę rozbłysło jasne światło powodując ustanie burzy. Wszyscy spojrzeliśmy ponownie w stronę drzwi wejściowych, by zobaczyć stojącego tam słomianowłosego mężczyznę z nogą na kołku, szklanym okiem i z bliznami na twarzy.

Najmniej kochana przez własnego ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz