2

559 22 1
                                    

Zazwyczaj byłam ułożoną i grzeczną córką. Naprawdę, wypełniałam wszystkie obowiązki, nigdy nie przeklinałam i zawsze  ubierałam się dosyć porządnie. Wszystko się jednak zmieniło gdy zostałam sama, gdy musiałam radzić sobie sama i starać się przeżyć. Zaczęłam ubierać się inaczej, ćwiczyć aby wyglądać o wiele lepiej no i nie byłam już taka miła. Osoby trzecie mogą powiedzieć że byłam okropna. Niestety przez dwa lata musiałam nauczyć się życia.

Gdy odzyskałam przytomność, otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Byłam w jakimś pokoju, leżałam na łóżku w swoim stroju, ale nigdzie nie mogłam dostrzec łuku, ani starego ani nowego. Powoli podniosłam się i zaczęłam oglądać pomieszczenie. Zauważyłam biurko, na nim różne książki. Były nawet książki Kinga, uwielbiałam je, cała moja rodzina czytała jego książki. W moich oczach wezbrały się łzy, tęskniłam za nimi okropnie. Potrząsnełam głową i spojrzałam na komodę na której stały zdjęcia. Podeszłam bliżej a moim oczom ukazała się cała moja rodzina. To musiał być pokój taty. Ale skąd wiedzieli że to ja? Wyjęłam jedno zdjęcie z ramki i włożyłam sobie do kieszenia na pamiątkę. Podeszłam do drzwi chcąc je otworzyć, spodziewałam się że będą zamknięte ale ku mojemu zdziwieniu klamka ustąpiła i drzwi się otworzyły. Wyszłam na korytarz nasłuchując. Chciałam zwiać, naprawdę, ale zakochałam się w tamtym łuku i musiałam go mieć. Usłyszałam jakieś rozmowy więc ruszyłam w tamtym kierunku. Buty były wprost genialne, ponieważ pomimo że nie miały małych obcasów poruszałam się kompletnie cicho. Wyjrzałam zza ściany i zauważyłam Spidermana stojącego tyłem. Był bez maski,  widziałam jedynie jego włosy. Muszę przyznać że nie wyglądał tak źle, szerokie ramiona, bardzo widoczne mięśnie pod strojem i ten tyłek. Był cholernie seksowny. Pacnełam się w głowę, chcąc odgonić myśli. Nicole, przecież nie ufasz ludziom którzy nie pokazują swojej twarzy, upomniałam się.

Chłopak z kimś rozmawiał, to napewno była kobieta, ponieważ była o wiele mniejsza od Spidermana. Nagle zauważyłam rude włosy i już wiedziałam.

'Ciocia Nat?' - wyszłam zza ściany. Spider-Man szybko nałożył maskę na twarz i obrócił się w moim kierunku ale niestety nie mogłam ujrzeć jego twarzy. Zauważyłam za to Nat. Uśmiechnęła się do mnie i rozłożyła ręce chcąc bym ją przytuliła. Podbiegłam więc do niej i rzuciłam się jej w ramiona. Nie sądziłam że tu jest, gdybym tylko wiedziała, moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej przez te dwa lata.

Nat
Witaj słońce, wszystko w porządku? Przepraszam za tamto, ale nie wiedzieliśmy kim jesteś... - przytuliła mnie. - Opowiedz mi co u ciebie? Co tutaj robisz i gdzie twoja rodzina?- spojrzałam krzywo na pająka. Nat spojrzała na niego i kiwnęła głową dając znak żeby nas opuścił.

Opowiedziałam jej wszystko, jak wylądowałam na trawniku, jak znalazłam całą moją rodzinę zapisaną na pomniku i jak radziłam sobie przez te dwa lata. Oczywiście pominęłam kwestie rabunków i napadów, nie chciałam by zmieniła zdanie o mnie. Tak naprawdę bardzo lubiłam Nat, to dla niej zwierzałam się z pierwszych pocałunków. Była dla mnie jak starsza siostra. Więc dlatego czułam wielką ulgę widząc ją.

Nat
Nicole, tak mi przykro, gdybym wiedziała że również nie zniknęłaś pojawiłabym się już cztery lata temu...

'Jak to cztery lata temu? Ale ja tu jestem od dwóch lat..' spojrzałam na nią zdezorientowana.

Nat
Ale połowa ludzkości zamieniła się w pył cztery lata temu, jakim cudem jesteś tutaj tylko dwa lata? Naprawdę nic nie pamiętasz zanim upadłaś na trawniku?

'Nie, wiem że strzelałam z łuku, a później byłam już sama, a wy? Nie zamieniliście się w pył? Kto jeszcze został?'

Nat
No więc tutaj jesteśmy tylko ja i Steve, nie wiem o reszcie. No i P..., to znaczy Spider-Man. On również pojawił się dwa lata temu. Wydaje mi się że to jest jakaś zależność, muszę z kimś o tym porozmawiać. Nicole, nalegam żebyś u nas została, nie chce żebyś sama błąkała się po ulicach.

'Ciociu, radziłam sobie dwa lata więc i teraz dam radę, tylko potrzebuje tego łuku...' spojrzałam na nią z prośbą.

Nat
Ach tak, oczywiście, Pajączku, przynieś proszę łuk.

Za chwilę pojawił się chłopak z łukiem w jednej ręce i kołczanem w drugiej. Spojrzałam na niego ostro i wyrwałam mu moją nową własność z rąk.

Nat
Jeszcze jedno, skąd masz takie umiejętności? Weszłaś sama na bardzo strzeżony obiekt i znokautowałaś Spider-Mana jednym ciosem.

'Poprostu ćwiczyłam' uśmiechnęłam się i wyszłam.

Obok siedziby znajdował się mały sklep spożywczy, uznałam że to będzie dobry pomysł aby zebrać trochę pieniędzy, sklep jest dalej od Queens więc nikt mnie z tym nie powiąże, zresztą mam strój, który całkowicie zakryje moją twarz. Weszłam do sklepu, zaczęłam rozglądać się niby za produktami ale tak naprawdę, sprawdziłam kamery, było ich trzy. Chłopak przy kasie miał totalnie wyjebane więc z nim raczej też nie będę miała problemu. Ostatni klient wyszedł, więc naciągnęłam kaptur, oraz strzale na łuk i podeszłam do kasjera. Już chciałam mówić moją kwestie gdy poczułam szarpnięcie. Pierwszo poleciał mój łuk a później ktoś mnie wyciągnął ze sklepu i poleciałam w powietrze. Kurwa mać, kto to był? Obejrzałam sie i myślałam że wybuchnę. Byłam przyczepiona do pajęczyny. Wylądowałam na jakimś dachu, zdjęłam kaptur i zaczęłam iść w stronę pająka z zaciśniętymi pięściami. Ale ten był szybszy bo całkowicie przykleił mnie do ściany tak że nie mogłam sie ruszyć.

'Kurwa mać! Zabije cię słyszysz! Wypuść mnie natychmiast!' krzyczałam i próbowałam się uwolnić.

Spider-Man
To nic nie da, te twoje wiercenie. Więc tak przeżyłaś swoje dwa lata? Okradając niewinnych ludzi?

'A ty co, Robin Hood? Co cię obchodzi co robiłam, zresztą nie rozmawiam z ludźmi którzy zakrywają twarz! '

Zaczęłam znowu się wiercić aż niestety moja kurtka rozpięła się ukazując moje pełne piersi w czarnym koronkowym staniku. Pająk niespiesznie podszedł do mnie i złapał za suwak. Czułam jego wzrok na sobie. Nachylił się do mnie i powiedział.

Spider-Man
I widzisz co narobiłaś? Teraz nie wiem w jaki sposób mam ci pomóc...

Zaczęłam głęboko oddychać. Cholera, podnieciłam się jak nigdy. Chłopak położył jedną dłoń na mojej talii a druga złapał ponownie za suwak i rozpiął kurtkę. Czułam jego gorący oddech na szyi gdy patrzył na moje piersi, zaczęłam robić się mokra.

Spider-Man
Za godzinę pajęczyna się rozpuści, podejrzewam że dasz radę sama stąd zejść. I nie próbuj znowu okraść ten sklep.

'Nawet nie myśl żeby mnie tu tak zostawić! Odegram się na tobie zobaczysz!'

Spider-Man
Wiem że tak będzie i już nie mogę się doczekać - mrugnął i skoczył z bloku.

Girl With A Bow (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz