Hejka!
Tak, to znowu ja xD
Jak widać powyżej tym razem zajmę się serialem "Rick i Morty", a dokładniej jego 5 sezonem i 1 odcinkiem.
Animowany serial "Rick i Morty" opowiada o Rick'u Sanchezie i jego wnuku Morty'm. Mają oni różne
bardzo pojebane i międzygalaktyczno-wymiarowe przygody. Naprawdę ciężko to opisać XD Jest to serial komediowy, przygodowy, sci-fi.Jeszcze zanim zacznę to chyba powinienem o czymś wspomnieć. Wcześniejsze 4 sezony Rick'a i Morty'ego były nadawane przez Netflixa, lecz co może być dla niektórych zaskoczeniem "Rick i Morty" zmienili platformę. Teraz te 4 sezonu, jak i nowo pojawiający się 5 sezon (odcinki co tydzień w poniedziałek) są transmitowane przez HBO GO. Dawno się tak nie cieszłem, że mam HBO GO XDDD
Od razu mówię, że będą spoilery, zresztą tak jak zawsze xD
Ten odcinek był zdecydowanie... inny. Czemu tak sądzę? Bo zamiast na Rick'u, prawieże całkowicie skupiał się na Morty'm co było ciekawym zabiegiem. No ale po kolei.
Odcinek zaczął się jakąś odjechaną akcją w chuj wie jakim miejscu. Rick wyglądał na umierającego, Morty pomagał mu iść, w okół nich latały kryształy pokazujące ich wersje, no i gonił ich jakiś dziwny potwór. Tiaaa, tego chyba wszyscy się po tym serialu spodziewaliśmy XDDDDD Znaczy nie wiem jak Wy, ale ja właśnie na to czekałem!
Na samiutkim początku, wręcz od razu poleciał w ich stronę plus za nawiązanie do Marvela, a konkretniej do Blade'a. Mam nadzieję, że każdy tutaj wie kim jest Blade i nie trzeba go nikomu przedstawiać xD
Jakimś cudem Morty tego nie spieprzył i w ostatniej chwili przelatując przez jakąś wyrwę wlatują w atmosferę Ziemi. No ale niestety kierownica w statku się odrywa, Rick nic nie zrobi, bo jest nieprzytomny, no a Morty... to po prostu Morty xD Chłopiec domyślając się, że zaraz zginie dzwoni do Jessici chcąc powiedzieć co do niej czuje... jednakże niespodziewanie Jessica umawia się z nim na randkę! Tego chyba nikt nigdy się nie spodziewał, nawet sam Morty XD
Morty nagle dostaje kopa energii i ratuje ich przed śmiercią... wlatując do oceanu. Rick się budzi, okazuje się, że nic większego mu nie jest, aż w końcu Morty mówi mu gdzie dokładnie są. W tym momencie dowiadujemy się, że Morty jak zawsze zjebał. Co dokładnie się stało? Okazuje się, że Rick miał umowę z królem wód, że nigdy nie wejdzie do wody (z tego co pamiętam to Rick naprawdę nigdy do niej nie wchodził, więc brawka dla Roilanda i reszty ekipy za wyłapanie tego xD).
Pan Nimbus... jest zdecydowanie cudacznym nemezis Rick'a, to chyba najlepsze określenie.
Dalej ich konflikt jest bardziej jako tło nadające historii bieg, choć muszę przyznać, że ich krótkie wymiany zdań wzbudzały zaciekawienie, albo szeroki uśmiech. Mam nadzieję, że Pan Nimbus jeszcze pojawi się w serialu, bo wydaje mi się, że jego potencjał nie został do końca wykorzystany w tym odcinku i możnaby z niego wycisnąć więcej.
Nowe intro jak zawsze jest super, zwłaszcza część, w której Rick z całą rodziną siedzi przy stole i nagle głowy wszystkich osób się odrywają i zmieniają w takie jakby pająki.
Za to Jerry mi tu zabłysnął tektsem: "Wyruchałeś planetę, a boisz się takiego wymoczka?!" XDDDDDD Nie wiem jak Wy, ale ja szczerze przez jakiś czas też tak myślałem, znaczy mam na myśli tą końcówkę xD
Jessica przychodzi, mają oglądać jakiś film, a w międzywymiarowej kablówce co leci? Nintendo 69, no nie powiem, lecimy na grubo. Serial po roku wraca z przytupem.
Morty ma idzie po wino (cytując Rick'a "szczyny wieloryba, które przeleżała tam kilka wieków" XD), tego co dalej będzie się dziać naprawdę nigdy bym się nie spodziewał.
Morty wchodzi po wino do wymiaru przypominającego trochę Narnię, kolejne piękne odniesienie. Żył tam sobie spokojnie psopodony ziomek z żoną będącą w ciąży, Hoovy i Bova. Hoovy pomaga Morty'emu wynieść wino... to był błąd. Po powrocie okazało się, że minęło parę dekad, Bova zmarła, ale urodziła syna, który z zemsty i nienawiści zabił ojca. Coś co zaczęło się tak pięknie skończyło się tragicznie. Moc Morty'ego do rozpierdolu każdej sytuacji jest po prostu niesamowita XDDDDDD
Nie chcę znowu się aż tak bardzo o wszystkim rozpisywać, bo w sumie i tak pewnie nikt, lub prawie nikt tego nie czyta, lub ma to w dupie, ale piszę, bo lubię, no i dla tych kilku osób, które to czytają.
Dalej Morty nadal usługuje Nimbusowi i Rick'owi, a zarazem próbuje ogarnąć się z Jessicą, aż nawet się całują, co chyba dla wszystkich było szokiem.
A co do Narni to doszła do średniowiecza aż jeden z młodych psów urządził rzeź nie wierząc w istnienie Morty'ego. No ale chłopak się wkurwił i rozjebał całe tamto miejsce XDDDDD Badass Morty to fajny Morty XD
Aż w końcu psy przechodzą do ery cyberpunka i udaje im się porwać Jessicę, a potem ściągnąć Morty'ego (nie wiem jak Wam, ale ta iluzja, którą oszukali Morty'ego, ta z drzewem i innym Morty'm wyglądała mi na Morty'ego jako Qui-Gon'a XDDDDD) i Rick'a, którzy pewnie by zginęli, gdyby nie Nimbus i jego dzikie densy. Widzisz Star Lordzie? Nie tylko Ty wygrywasz tańcząc XDDDDDDDD
Gdy Rick i Nimbus mieli się pogodzić Summer wbija z muszlą Nimbusa, niszcząc wszystko. Gdy pierwszy raz to oglądałem to naprawdę w połowie odcinka, przez Morty'ego zapomniałem o tej dodatkowej misji Summer XDDD
Nimbus stawia na swoim, no ale wiemy, że Rick i tak zaraz wyjdzie z kicia xD
No i to co nie było zadziwiające to to, że Morty i Jessica w końcu nie zostali parą.
W scenie po napisach Nimbus, Beth i Jerry planują mieć trójkąt... tego nie skomentuje XDDD
Jaki z tego wniosek? Że gdyby Morty nie wpierdolił się do oceanu to nic by się nie wydarzyło XDDDDDD Brawo Morty! XDDDDDDD
Moja ocena to 8,5/10. Czemu tylko tyle? Bo oceniam w porównaniu do reszty odcinków. Ten nie był najgorszy, ale też nie najlepszy. Pan Nimbus ma potencjał, ale nie był to tak spektakularny odcinek. No ale po roku przerwy jest to na pewno dobry odcinek na rozpoczęcie sezonu, zwłaszcza, że genialne i bardzo zabawne żarty trzymają poziom wcześniejszych sezonów.
Czemu tak często tu wstawiam rozdziały, a nie w głównym ff? Bo te rozdziały łatwiej i szybciej mi się pisze.
No ale, żeby nie było, tu macie prawdopodobną rozpiskę rozdziałów na kolejne dni.
Piątek - 3 odcinek Lokiego (no chyba, że zdążę dziś) i Szybcy i Wściekli 9. Tak ludziki! Od piątku są Szybcy i Wściekli 9 w kinach, a ja mam już bilety! Idę jutro na 21:10, będzie zajebiście!
Sobota - rozdział w głównym ff
To chyba wszystko, raczej o niczym nie zapomniałem xD
Dobramoc!
Lub
Miłego dnia!
Pa!
:)
CZYTASZ
Filmy, Seriale, Recenzje... Czyli Pierdoły i inne gówna
HumorNo cóż... jakby to opisać XDDDDDDD To jest totalnie luźne ff o moich przemyśleniach, opiniach, w większości recenzjach, o różnych rzeczach i tematach. Choć pewnie najczęściej o filmach, serialach, kinie, programach itp. No ale się zobaczy. Nie chce...