5. Loki sezon 1 odcinek 3.

32 6 9
                                    

Hejka!

To już 3 odcinek Lokiego ludziki! Oczywiście znowu z samymi spoilerami, zresztą jak zawsze tutaj przy serialach. Nie ważne, że tylko dwóch xD

Zanim zacznę to zwróciłbym tu na coś uwagę. W ciągu ostatnich dwóch odcinków akcja, wątki i fabuła mknęły jak szalone, a w tym odcinku to wszystko... spowalnia. Co zarazem jest super, bo wiadomo, trzeba złapać oddech przed dalszym ciągiem, a zarazem jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ten odcinek zaczął się w jakiejś kawiarence/barze od rozmowy Lady Loki z eeeee... jakąś kobietą. Szczerze? Na początku nie ogarnąłem co się dzieje i kim ona jest XDDD

No ale jak dowiedzieliśmy się po chwili to była ta porwana Minutmenka, a Lady Loki grzebała jej w głowie w celu znalezienia informacji. Sprytnie! Ona dowiedziała się jakiś pierdół, ale co ja się dowiedziałem? Że muszę sprawdzić czy to co mówiła Lady Loki o tym napoju i zamrażaniu informacji jest prawdziwe, bo jeśli tak to jest to coś zajebistego na zakład i łatwe wygranie go XDDDDDD No ale to trzeba sprawdzić, bo są szanse, że kłamała, żeby wyciągnąć informacje XD

Potem wbijamy razem z nią do TVA. Co w tym jest bardzo ciekawe? To, że plan Lady Loki nie był taki dobry i mogło dużo rzeczy wyglądać inaczej niż by ona myślała. O co mi chodzi? Lady Loki nie wiedziała, że jej moce nie będą tam działać. A skoro nie wiedziała o czymś tak ważnym, to czy byłoby możliwe, że TVA jest złe i nie ma strażników czasu, a jest Kang? Oczywiście, ale chyba na razie lepiej zastopuje z tą teorią xD Lepiej nie będę się nakręcać, bo jeszcze będzie tak jak z Mephisto w WandaVision.

Loki też zdążył tam wbić i co najważniejsze zawinął swoje sztylety! Na widok Lokiego ze sztyletami od razu poczuło się zajebiście.

Po konflikcie Minutmenów i Ravony z Lokim i Lady Loki oby dwa warianty prawie zostały zabite, ale Lokiemu na szczęście udaje się ich przeteleportować! Loki zajebisty jak zawsze, choć oczywiście to co się stało ma również minusy.

Loki i Lady Loki jak dobrze wiemy nie do końca się ze sobą dogadują czyt. znowu chcieli się zabić i samemu uciec XDDDDD No ale okazuje się, że "czasownik" (Kolejna chujowa nazwa XDDD proszę, niech Marvel jak wejdzie do Polski Disney+ to niech da temu wszystkiemu normalne nazwy XDD) jest rozładowany. Lady Loki by sobie sama poradziła, ale Loki jest lepszy i wygrywa walkę dzięki dobrze nam znanym jego starym sztuczką, czyli iluzją samego siebie i skutecznym ukryciem czasownika. Brawo! Nie żeby co, Lady Loki (choć jak dla mnie nadal Enchantress XD) jest spoko, ale Loki zawsze lepszy.

Czyli jaki jest wynik? Loki ma czasownik, a Lady Loki wiedzę jak go naładować, czyli potrzebują siebie. Dla nich to zdecydowanie najgorzej xD

Nagle przerywa im fioletowa energia trafiające między nich. Co się dzieje? Okazuje się, że trafili oni na Lamentis 1 w 2077, czyli w dokładne miejsce i czas kiedy ta oto planeta zderzy się z księżycem i wszyscy zginą! Jaki fart! Jupi! Po prostu zajebiście! Nie mogło być lepiej! Loki to ma super życie.
P o p r o s t u s u p e r w y c z u c i e !

Mam nadzieję, że czuć z powyższego zdania ten po prostu sączący się sarkazm XDDDDD

Później są kłótnie, sprzeczki i próby zabijania, nic nowego xD

No ale w pewnym momencie nareszcie dowiadujemy się jak mamy zwracać się do Lady Loki. Jak? Sylvie. S y l v i e.
S Y L V I E! Wy wiecie kto miał tak na imię? ENCHANTRESS! Jeśli Marvel robi nam jebany żart to są po prostu cholernymi gnojami XDDDDDD

No ale dalej. Kolejny fragment to coś co z chęcią tu przytoczę. Jest to moment gdy Sylvie i Loki znajdują chatkę ze staruszką w środku. Sylvie działa agresywnie i ku mojej jak i Lokiego uciesze dostaje z działka odpychającego XDDD

Potem Loki działa bardziej ostrożnie i używa iluzji do zmienienia się w jej ukochanego. Miło znowu zobaczyć tą sztuczkę, no ale niestety nie wychodzi, bo staruszka wyczuła ściemę. Szkoda, no ale kolejne użycie mocy i starcie racji bohaterów jest duży plus.

No ale Loki wytrzymał dłużej bez zestrzelenia, więc jak dla mnie wygrywa. Oczywiście, że on wygrywa XD

Później dwójka wbija na pociąg jadący do arki. Były drobne zgrzyty, ale w końcu się udało.

W pociągu zaczynają się bardzo ciekawe rozmowy. Pierwsza o matkach. Trochę smutno mi się zrobiło, gdy Loki wspominał o swojej matce. Czuć, że zdecydowanie brakuje mu jej.

No i rozmowa o tym, czym jest miłość. Szczerze? Nie zgadzam się z Sylvie. Według mnie metafora Lokiego dotycząca tego, że "miłość jest jak jego sztylet" była naprawdę zajebista. Teraz piszę to na poważnie, a nie przez to, że faworyzuje Lokiego. Tym razem tak jest XD Może Wy macie inne odczucia, ale ja swoje tutaj przekazałem.

Potem, każdy ma odpocząć na swój sposób. Sylvie śpi, a Loki... upija się i śpiewa Asgardzkie piosenki! W tej chwili jeszcze bardziej lubię Lokiego xD

Sylvie z przerażeniem patrzy na to, że ktoś zaczyna wykrywać Lokiego i oczywiście po chwili zaczyna się walka.

W tej chwili po prostu zaczynają się cuda! Sylvie nawiązując do przeszłego ataku Lokiego też zabija kogoś swoim rogatym hełmem, a Loki chyba po raz pierwszy w Marvelu używa swojej czystej mocy do pokonania przeciwników! To było kozackie!

No ale sielanka nie trwa długo, bo Loki zostaje wyrzucony z pociągu, a Sylvie wyskakuje za nim. Co się okazało? Czasownik został zniszczony... Sylvie się wkurwiła XDDDD

W tej chwili byli skazani na śmierć, ale... Loki wymyśla plan!

Sylvie o dziwo od razu się na niego zgadza i zaczynają iść. W czasie podróży antybohaterowie znowu że sobą rozmawiają. Tym razem o tym jak działa moc Sylvie dzięki, której przejmuje ciała innych. Brzmi to ciekawie, ale w sumie chyba każdy do myślał się jak to działa xD

No ale potem wyskakuje najprawdopodobniej najważniejsza informacja w tym odcinku. Co takiego? To że wszyscy w TVA też są wariantami! Co w tym dziwnego? To że oni sami tego nie wiedzą! Po tej informacji moja teorią co do TVA, Ravony i Kanga coraz bardziej się sprawdza XDDDDDDD

Mam nadzieję na jedno. Na co? Na to, że Loki powie Mobiusowi, a ten się ostro wkurwi i zrobi aferę, w tym pójdzie do Ravony. Jakby tak było to by było dopiero ciekawie XD

No i końcówka. Dochodzimy do miasta. Zostaje 5 minut. Już jesteśmy przy arce. Biegniemy, uciekamy, uważamy, walczymy i gdy jesteśmy już obok... Arka zostaje zniszczona! Cały planu poszedł w pizdu. NOSZ CHOLERA! No i jak teraz oni się stamtąd wydostaną? Nie wiemy, bo skończył się odcinek! Po prostu super!

...

Oni są gorsi niż ja XDDDDDDDD

Jedyne na co jeszcze zwrócę uwagę to to, że ciekawi mnie jakim niby kurwa cudem Loki tak jakby cofnął w czasie tamten słup! Zajebał kamień czasu? Wtf! Ma takie moce? Mam nadzieję na wytłumaczenie XD

To chyba tyle.

Na koniec jeszcze daje Wam jak zawsze link do tych Easter Eggów i reszty tego typu rzeczy.

https://naekranie.pl/aktualnosci/loki-odcinek-3-avengers-straznicy-galaktyki-easter-eggi-1624527887

Edit:

KURWA! XDDDDDDDD WIEDZIAŁEM, ŻE O CZYMŚ ZAPOMNIAŁEM XDDDDDDD ZAPOMNIAŁEM O OCENIE XDDDDDDD OCENA 22/10, JAKI ŻE MNIE GENIUSZ XDDDDDDDF

A teraz zmywam się, bo za niedługo wyjazd do kina xD A Wy idziecie na Szybkich i Wściekłych 9?

Raczej wszystko co chciałem napisałem.

No więc:

Dobramoc!

Lub

Miłego dnia!

No i przede wszystkim cudnych wakacji!

Pa!

:)

Filmy, Seriale, Recenzje... Czyli Pierdoły i inne gównaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz