7. Czarna Wdowa (2021).

44 10 7
                                    

Hejka!

Dawno mnie tu nie było, co? XD No ale wróciłem kochani!

Dziś na tapetę wezmę film "Czarna Wdowa"!!! Bogowie, jak myśmy długo na to czekali XD

No ale najpierw oczywiście recenzja bezspoilerowa, zaczynajmy!

Solowy film o mojej ulubionej superbohaterce, pierwszy film MCU od jakiegoś półtora roku, film o pierwszej kobiecie Avenger wypuszczony tak dawno po jej pierwszym pojawieniu się... nie powiem, oczekiwania były ogromne.

Film jednak sprostał wszystkim wyzwaniom związanym z pandemią i nareszcie trafił do kin, ale czy wytrwał próbę takiej presji? Hmmm, zobaczymy XD

No ale jak zawsze najpierw trochę o filmie:

Natasha Romanoff / Czarna Wdowa, po wydarzeniach z filmu "Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów" (ale przed Wojną Bez Granic) musi poradzić sobie w pojedynkę i po raz ostatni zawalczyć ze swoją przeszłością. Jej przeciwnikami będą cały "Red Room" i jego tajna superbroń, czyli Taskmaster. Po rozpadzie Avengers Natasha teoretycznie jest całkiem sama, kontra to wszystko... ale czy na pewno? Nasza superbohaterka wróci do swojej przeszłości, do korzeni... do których na pewno nigdy nie miała zamiaru wracać... a do tego jest ścigana, lepiej być nie mogło co nie?

Nie wiem czy zauważyliście, ale w większości piszę te opisy sam, bo te w necie są w mojej opini jakieś takie... lekko chujowate XDDD Znaczy bez urazy dla wszystkich innych, ale jakoś tak jest.

No ale kontynuując: Jest to superbohaterski film akcji. W obsadzie są naprawdę ogromne gwiazdy, czyli:

Scarlett Johansson jako nasza główna bohaterka, czyli Natasha Romanoff aka. Czarna Wdowa.

Florence Pugh jako Yelena Belova, czyli kolejna Czarna Wdowa, przybraną siostra Natashy.

David Harbour jako Alexi Shostakov/Red Guardian, superżołnierz i rosyjski odpowiednik Kapitana Ameryki.

Rachel Weisz jako Melina Vostokoff, kolejna Czarna Wdowa i przybrana matka Natashy i Yeleny.

Ray Winstone jako Viktor Dreykov, czyli szef Red Roomu.

William Hurt, jako znienawidzony przez nas wszystkich Thaddeus Ross.

No i wiadomo, że jeszcze trochę tych aktorów było, ale tu mamy najważniejszych i największych, tyle starczyć powinno XD

Od czego by tu zacząć...

Scarlett Johansson zagrała Natashę jak zawsze fenomenalnie! No bo co tu dużo mówić, Scarlett to po prostu kwintesencja Natashy! Jej mimika twarzy, gra aktorska, jak i samo bycie Natashy jak zawsze wyszło jej cudownie. Zwłaszcza ta zdepresowana Natasha na początku filmu... to było pięknie zagrane.

Rachel Weisz jako Melina... Szczerze? Nie wywarła na mnie jakiegoś wielkiego wow. Znaczy... nie było źle, ale nie czułem tego czegoś widząc ją.

Ale za to David Harbour (Red Guardian) i Florence Pugh (Yelena Belova) kradną każdą scenę, w której się pojawiają! Kuźwa, to były zajebiste występy XD Widząc ich na ekranie uśmiech od razu się pojawiał. Oni skradli show, prawie nawet przyćmili Scarlett, lecz ta na szczęście była jak zawsze równie zajebista co wcześniej. No ale zdecydowanie gratki dla David'a Harbour'a i Florence Pugh, naprawdę świetna robota! Tego, że wyjdą aż tak super to się nie spodziewałem. Nie powiem, nie byłbym zły gdyby pojawił się solowy film którejś z tej dwójki XD Choć nie zdziwiłbym się gdyby Red Guardian naprawdę kiedyś dostał swój film. To dopiero kochana postać.

William Hurt... Ehhhh... Cholera jasna. On, jego postać, Thaddeus Ross był na ekranie dość krótko, ale... ehhh, trzeba przyznać, że swoją rolę jak zawsze odegrał perfekcyjnie. William Hurt jak zawsze pokazał klasę i styl grając Thaddeusa Ross'a, bo pomimo, że był na ekranie przez chwilę na sam jego widok i za same kwestie chciało się mu przyjebać XD W tych kilku scenach pokazał on, że Ross to jego postać i umie nią grać perfekcyjnie, bo pomimo tak krótkiego czasu na ekranie było się wkurwionym i zgrzytało się zębami.

Filmy, Seriale, Recenzje... Czyli Pierdoły i inne gównaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz