Mój dom rodzinny. Wygląda tak samo jak w dniu kiedy go opuściłem, jakby nie dotknął go czas, a minęło mnóstwo lat patrząc na to, że opuściłem to miejsce jeszcze za dzieciaka. Dom był cały biały z czarnymi i brązowymi akcentami. Wyglądał jak miniaturka jakiejkolwiek willi. Na początku był niewielki wiatrołap z wieszakami na kurtki/bluzy, niżej były szafki na obuwie. Jednak z Polską nie skorzystaliśmy z niczego i weszliśmy dalej. Od razu wylądowaliśmy w salonie połączonym z jadalnią jak i kuchnią którą dzieliła jedynie niewielka ścianka. Wszystko jak i na zewnątrz było czarno-białe. Za kuchnią była spiżarnia, a drzwi koło niej była mała gościnna łazienka. Drzwi w salonie za to prowadziły do pokoju gościnnego, a te niedaleko wiatrołapu do piwnicy. Między salonem a jadalnią były duże schody po których wszedłem razem z Polską i w ten sposób znaleźliśmy się w środku korytarzu z wieloma drzwiami. Po lewej stronie była trójka drzwi. Jedne były od gabinetu mojego ojca, a co do reszty to nie mam pojęcia, nigdy nie mogłem tam wejść. Po prawo była tylko dwójka drzwi. Jedne to była sypialnia ojca, a druga moja. Weszliśmy do mojego starego pokoju. Wszystko było nieruszone. Jedynie kurz zbierał nowe warstwy, zresztą jak w całym domu. Nic specjalnego w tym pokoju nie było. Łóżko, szafa, biurko, komoda, lustro, regały. I jak cały dom bez wyjątku był to pokój bez jakichkolwiek żywych kolorów. Rzuciłem walizki na łóżko i kazałem to też zrobić Polsce. Zaczęliśmy rozpakowywanie od ogarnięcia tego syfu w moim pokoju. Po około półgodziny dręczenia się z kurzem itd. zaczęliśmy się rozpakowywać.
-Jeśli chcemy zostać tu na dłużej pasuje chociaż z grubsza ogarnąć pomieszczenia użytkowe - zacząłem.
-Racja - Polska kiwną głową na znak, że się zgadza. - Weźmy się od razu do roboty aby szybciej minęło.
Przydzieliliśmy sobie role i zaczęliśmy porządki wszędzie z wyjątkiem pokojów mojego ojca. Na nie przyjdzie czas później, a razem z nimi na odkrycie tego tajnego pokoju i kolejnych tajemnic. Polska puścił muzykę na starym gramofonie, wcześniej go czyszcząc. I w już przyjemniejszym klimacie minęła nam spora część dnia. Było już popołudnie lub wieczór. Zależy jak ktoś patrzy. W każdym razie dochodziła już siedemnasta. Chciałem jeszcze zajrzeć do mojego biura, który znajduje się w tej miejscowości, ale już jest za późno. Zamiast tego mógłbym się z Polską zająć ogarnianiem zakamarków jednego z pokoi mojego ojca. Wtedy poczułem jak Polska przytula mnie od tył. Zrobiło mi się miło i uspokoiło to też moje myśli stające się powoli coraz bardziej chaotyczne.
-No to co teraz Niemcy? - zapytał się odchylając się na tyle aby móc spojrzeć mi w oczy.
-Co powiesz na przeszukanie sypialni mojego ojca? - odpowiedziałem pytaniem z lekkim chytrym uśmieszkiem, bo wiedziałem, że jesteśmy tu tylko dlatego, że Polska był bardziej ciekawy.
-Tak! - aż podskoczył.
-W takim razie zapraszam na górę - więcej nie musiałem mówić bo Polska popędził aż się kurzyło, a już było czysto na jego drodze. Żeby nie było, że źle sprzątam.
Na szczęście drzwi były otwarte. Pokój wyglądał jak kopia mojego. Wyróżniały go tylko dodatki w postaci rzeczy, dokumentów i ogólnego burdelu. Bez słowa popatrzyłem się na Polskę, a on na mnie i już wiedzieliśmy, że czas przepatrzyć ten burdel na kółkach. Ja zacząłem od papierów na biurku. Nikt się tego nie spodziewał. Polska za to zaczął ogarniać łóżko. Papiery to były tylko jakieś podpisane sojusze, plany najazdu i inne takie gówna. Nic co mogło by mnie gdziekolwiek dalej doprowadzić. Polska miał skwaszoną minę przy przebieraniu jego prania. Wziąłem się dalej za przeszukiwanie biurka. Znalazłem w nim pęk kluczy, sam nie wiem od czego one mogły by być, ale chyba się przydadzą. Pokazałem je Polsce, a on na to się uśmiechnął i zaczął przeszukiwać głębiej łóżko. Czyli pod poduszkami, prześcieradłem, kołdrą i tak dalej. A ja kontynuowałem moje zajęcie.
CZYTASZ
Ich liebe dich || Gerpol
Novela JuvenilNiemcy przeprowadza się razem z Francją (jego dziewczyną) w nową, podobno lepszą, okolicę. Tam od miejscowych dowiaduje się o tajemniczym domu na końcu ulicy ze zamkniętymi wielkimi wrotami. Z każdą nową informacją na temat tej tajemniczej posiadłoś...