-Nie no Sierra tak nie można!
-Ale co Ty chcesz? Zobacz...kuchnia, sypialnia i salon...o a tu łazienka.
-To nora a nie mieszkanie! - Sierra kolejny tydzień szuka mieszkania. Tom uparł się że będzie chodził z nią oglądać propozycje wybrane przez dziewczynę.
-Ja już nie mam siły...ani pracy, ani mieszkania...-dziewczyna nagle straciła zapał i zrezygnowana siadła na zdezelowanej rozpadającej się kanapie.
-Sier...popatrz na mnie...mam pomysł...mam wolny pokój u siebie w domu. Możesz w nim zamieszkać, mi będzie raźniej odkąd Purchawka postanowiła wrócić do Londynu. A i praca się znajdzie...bedziesz...hmmm...moja asystentka...nie patrz tak na mnie...podpiszemy umowę wszystko oficjalnie.
-Jestes pewny?
-Inaczej bym Ci tego nie proponował.
-Jezu dziękuję... Znamy się tak krótko a Ty mi już tak pomogłeś. - dziewczyna rzuciła się chłopakowi na szyję.
Czas dla Toma zwolnił, po plecach przeszedł mu przyjemny dreszcz, a miejsce na karku gdzie były dłonie brunetki czół gorąco, tak samo w miejscu na policzku gdzie go pocałowała. - Nie wiem jak Ci się odwdzięczę. - Nagle odsunela się od niego.
-Daj spokój. W końcu jesteśmy przyjaciółmi nie?
-Tak. Jesteś moim najlepszym przyjacielem...no zaraz po Carlosie chociaż w sumie on jest bardziej dla mnie jak ojciec. - zaśmiała się Sierra.-Kochani, proszę o uwagę. Dostaliśmy zaproszenie...tak wszyscy Robercie... Na bal charytatywny. Macie czas do jutra by określić się czy będziecie sami czy z osobą towarzyszącą ponieważ muszę wszystkich zgłosić by ochrona nie miała później problemów. Zrozumiano? Super, a teraz zapraszam do pracy. Mamy masę zdjęć do zrobienia. - główny producent każdego wyjazdu oglosil chyba najprzyjemniejsza część tego wyjazdu.
Został im ostatni tydzień w Bostonie, a Chris nadal nie miał żadnej poszlaki odnośnie córki.
Odchodził już od zmysłów.
Do jego uszu dochodziły stłumione głosy przyjaciół. Lizie i Scarlett rozmawiały o kreacji, Sebastian, Tom Holland i Tom Hidelston rozmawiali o tym z kim przyjdą.
-A Ty z kim przyjdziesz? Z Nadia?- rzucił pytanie Sebastian do młodszego kolegi.
-Purchawka...znaczy Nadia wróciła do Londynu. Przyjdę z przyjaciółka.
-uuuuu...mlody ma nowa dziewczynę!!
-Seb na miłość boską nie wymyślaj. Jestem z Nadia, a to moja przyjaciółka i asystentka...Ty tylko gadasz ale ostatecznie to ja będę z partnerka a Ty będziesz podrywał kelnerki. - poklepał kolegę po ramieniu i odszedł.
-Młody się wyrabia nie powiem. - z uznaniem odpowiedział do przyjaciół Sebastian.Po sesji Chris wrócił do domu. Nawet nie chciał myśleć o weekendowej imprezie.
Był załamany cała sytuacja.
Gdyby znalazła się osoba która cokolwiek by wiedziała. Gdyby mogl cofnąć się w czasie i wcześniej wrócić do Bostonu i nie pozwoliłby Natalie być samej.
Gdyby tylko mógł.
Ale już za późno.
Musi zrobić wszystko by znaleźć córkę i zdobyć jej zaufanie.
Postanowił ze na imprezę nie idzie. Będzie szukał córki.~~
Kochani dzisiaj jeśli coś się pojawi to bardzo późno bo dzisiaj mam babski wieczór z mamą 🥰
Zaskoczcie mnie komentarzami pod tym rozdziałem 😁
Chcecie jakiś mały konkurs z nagrodami? 🤔Pozdrawiam 🌺
Joan B. 💋
CZYTASZ
Córka (nie) idealna /Tom Holland
FanfictionMasz idealne życie i nagle pojawia się córka Twojego przyjaciela...mala istotka która wywraca życie każdego o 180°