🌺10

329 17 2
                                    

Rano Toma zbudziły rozmowy w kuchni. Przestraszony poszedł w tamtą stronę.
-To mój facet więc radzę Ci trzymać się od niego z daleka Ty nędzna lafiryndo!...jeszcze śpisz w NASZYM łóżku!-Nadia stała na przeciwko Sierry wymachując w jej stronę rękoma.
-Tom to mój przyjaciel! I mogę się z nim spotykać kiedy będe miała na to ochotę! A tylko jedna osoba jest tu nędzna lafirynda! TY! żyjesz z jego pieniędzy i dla jego kasy...nie dla niego!
-Ty szma...-chciała się od grozić Nadia lecz Sierra zrobiła krok w jej strone
-Radzę Ci się zamknąć i nie pogrążać...nie masz pojęcia z kim zadzierasz! - Sierra wyminęła blondynkę i zatrzymała się w drzwiach - O... Cześć Tom. - cmoknela chłopaka w policzek. - Dziękuję za przenocowanie. Chciałam zrobić śniadanie ale TWOJA dziewczyna chyba nie toleruje węglowodanów bo od razu napuchla jak purchawka widząc naleśniki...bede już lecieć. Carlos pewnie się martwi. Do później pa. - z uroczym uśmiechem wyszła z mieszkania, jednak w drzwiach się odwróciła. - Papa słodka purchawka. - pomachała do Nadii i wyszła.
Tom widząc ta sytuację parsknął śmiechem.
-Nic z tym nie zrobisz???!! Obraziła mnie!!
-Pfy...wydaje mi się że nic złego nie powiedziała. - minął ją w progu i złapał naleśnika. - Chcesz purchawko?
-Nienawidzę Cię! - Nadia krzyknęła i wybiegła z domu.

 - Chcesz purchawko?-Nienawidzę Cię! - Nadia krzyknęła i wybiegła z domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sierra okrężna droga wróciła do domu.
Bała się konfrontacji z Neymarem.
Zaparkowała przy domu i jak najciszej się da weszła do środka. Od razu wpadła na Carlosa.
-Hej... - odezwała się cicho nie patrząc na mężczyznę.
-Czesc mała...wszystko ok?
-Nie, nie jest ok...wiedziales o tym? - usiadła przy kuchennej wyspie i spojrzała na mężczyznę.
-Wiedzialem o zdjęciach, i problemach w pracy...John do mnie zadzwonił. Sierra...nie wiem co Ci powiedzieć...
-Wiesz co boli mnie najbardziej?...to że ja poświęciłam praktycznie wszystko żeby on mógł się realizować. Nigdy w niego nie zwatpilam nawet przez chwilę...a on...potrafil tak po prostu pójść z nią do łóżka...tyle lat...po prostu skreślić...
-Wiesz ze nie musi to tak wyglądać...
-Nie mogę na niego patrzeć...-Carlos spojrzał za dziewczynę. Sierra odwróciła głowę i ujrzała Neymara.
-Sierra...porozmawiaj ze mną... Prosze.
-Już wystarczająco mi powiedziałeś...
-Ja nigdy nie skreśliłem tych lat, nigdy nie będę w stanie zapomnieć co dla mnie zrobiłaś...gdyby nie Ty nie osiągnąłbym tego wszystkiego.
-Neymar czy Ty siebie słyszysz?? Brzmisz tak żałośnie...myslisz że ot tak Ci wybaczę? Że ot tak wrócę i będzie jak dawniej? Zdradziłeś mnie. To najgorsze co mogłeś zrobić...to Twój dom, jeszcze dzisiaj się wyprowadzę. - wstała z miejsca i mijając chłopaka ruszyła w stronę sypialni by spakować swoje rzeczy.
Po godzinie znosiła walizkę pod drzwi.
-Carlos? Będę tęsknić za Tobą. Dziękuję Ci za wszystkie lata. - uściskała mocno mężczyznę.
-Mała...jestes pewna?
-Tak. Bardzo....Neymar. - kiwnela w jego stronę głową i wyszła. Carlos pomógł jej włożyć walizkę do samochodu.
-Sierra, proszę przemysl to.
-Już podjęłam decyzję. Zatrzymam się w hotelu później coś wynajmę, do czasu aż nie załatwię wszystkich spraw.
-Masz mój numer, dzwoń o każdej porze. Przyjadę jak będzie trzeba.
-Dziękuję. - ucałowała mężczyznę w policzek i odjechała.

~~
Jak Wam się podoba lista Spotify? 😁

Czekam na Wasze komentarze do rozdziału i nie tylko 😁
Pozdrawiam🌺
Joan B. 💋

Córka (nie) idealna /Tom Holland Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz