rozdział 6

214 15 5
                                    

Zuzia

Kiedy obudziłam się rano obok Patryczka zrobiło mi się go żal że teraz musi żyć przez dwa tygodnie ze złamanymi nogami i ręką. Kiedy na niego Patrzyłam zakochiwałam się w nim. Kiedy o nim myślałam rumieniłam się. Czy on czuje to samo co ja ? Niby mówi do mnie ślicznotko i puszcza oczka ale... Czy to naprawdę coś znaczy ? Nie wiem. Kiedy tylko go widzę nie mogę przestać patrzeć. Chciałabym być kimś więcej niż przyjaciułką ale... Na razie napewno jest za wcześnie heh. Poleżałam jeszcze chwilę rozmyślając tak ale wstałam i poszłam się ogarnąć oraz zrobić śniadanko. Zrobiłam kanapeczki i cherbatkę z cytryną. Zjadłam sama już teraz żeby potem myć opiekować się Patrykiem. Kiedy zjadłam poszłam zobaczyć czy Patryk wstał. Jak weszłam do pokoju Patryk już nie spał ale jeszcze leżał.

- dzień dobry słoneczko - powiedział do mnie zaspanym głosem chłopak

- no dzień dobry co to ostatnio tak mówisz na mnie ślicznotko czy słoneczko? - zapytałam i się zaśmialam

- no bo jesteś piękna jak słoneczko - powiedział Patryk z miną cwaniaczka

- ha ha no bo ci jeszcze uwieże - powiedziałam po czym pocałowałam chłopaka w czoło i podniosłam

Ubrałam go i pomogłam zejść na dół po czym go nakarmiłam. Kiedy zjadł i siedzieliśmy i rozmawialiśmy zaczął się dość niekomfortowy temat.

- ej słońce... - powiedział niepewnie

- no co tam ? - zapytałam

- no bo muszę do łazienki a nie chcę budzić Maćka... - powiedział zawstydzony

- yyym no dobra chodź - powiedziałam zawstydzona

Dałam Patrykowi kule do ręki żeby mógł stać sam i ściągnęłam mu dresy.

- mam zamknąć oczy i nie Patrzeć ? - zapytałam

- nie nie nie musisz zamykać oczu bo wcelujesz moim ehem w płytki i będą osikane - powiedział już cały czerwony

- no ok - powiedziałam drżącym z cringu głosem

Boże nie mogę w to uwierzyć że trzymałam i patrzyłam na ehem Patryka !!!! Ma chłop kawał sprzętu 😳😳. Czułam się bardzo ale to bardzo niezręcznie. Z resztą Patryk też. W sumie to nie musiałam jego ehem w górę tylko w dół bo mu stanął. No ale dość o tym. Ubrałam mu bokserki i dresy po czym wyszliśmy z łazienki. Posadziłam go i włączyłam telewizor.

- idę obudzić Amelkę i Maćka bo cherbata im wystygnie. - powiedziałam i pobiegłam na górę

Weszłam do pokoju Maćka i zobaczyłam jak słodko spali. Maciek spał z uśmiechem na twarzy a Amelka była wtulona w niego a jej głową leżała na jego klatce piersiowej. Aż szkoda było mi ich budzić ale musiałam bo była już 12:15. Obudziłam Maćka bo był bliżej i powiedziałam mu żeby zszedł na śniadanie z Amelką bo cherbata im wystygnie zaraz. Zeszłam na dół i usiadłam obok Patryka kładąc głowę na jego ramieniu. Po chwili na dół zszedł Maciek wraz z Amelką. Zjedli śniadanie i włączyliśmy netflixa żeby dokończyć serial który ostatnio zaczęliśmy. Kiedy skończyliśmy oglądać była 14:30.

- patrzcie sypie śnieg ! - powiedział Patryk

- ty no rzeczywiście - odpowiedział Maciek

- zagramy w grę słowną ? - zapytałam bo mi się nudziło

- nie ja muszę jechać do sklepu kupić jakieś jedzonko i nowy monitor bo zepsułem wczoraj na odcinku - powiedział Maciek

- jadę z tobą - powiedziała Amelka

Oboje wstali i poszli się ubierać. Ja z Patrykiem zostałam sam na sam.

- słońce... - powiedział Patriko

- no co tam ? - zapytałam

- przez tą pogodę jestem śpiący, chodź spać - powiedział patrząc się na mnie i ziewając

- no ja też jestem śpiąca - powiedziałam i zaprowadziłam Patryka na górę

Wtuliłam się w Patryka i poszliśmy spać.

Maciej Rembowiecki + Amelka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz