Obudziłam się pierwsza. Standard. Zaczęło mi się nudzić, więc usiadłam na chłopaka okrakiem i czekałam aż sie obudzi. I chuj mogłam se tak czekać wieki, zaczęłam lekko go całować, ale chuj v2.
-Nie pozwoliłem ci przestać-odezwał się Matczak kiedy przestałam go całować.
-od kiedy nie śpisz ?
-od kiedy na mnie usiadłaś-powiedział przecierając oczy.
-Mam zejść-zapytałam. Michał wstał tak że nasze usta się prawie stykały po czym obrócił mnie i to ja leżałam na plecach, a on wbił się w moją szyję.
-Michał - próbowałam bo odtrącić jednak na marne -przestań -powiedziałam bez większych emocji.
-bo co-oderwał się ode mnie i pocałował w usta.
-Nie dotykaj mnie- powiedziałam odsuwając się od niego.
-A jeśli się nie odsunę? -zapytał
-to nie jest śmieszne
-Przepraszam- powiedział ocierając się o mnie.
-To ja pójdę już do siebie
-nie -powiedział i zaczął mnie całować po czym wstał podszedł do szafy wziął jakieś losowe rzeczy i rzucił na łóżko. -Masz idź się umyć. śmierdzisz- stwierdził i się uśmiechnął
-ty też- wzięłam i poszłam się umyć.
------------------------------
Przepraszam że taki krótki, ale nie mam ostatnio weny. Więc sorry, ale obiecuje że za niedługo będzie ogień. Będzie masno mówie wam.
CZYTASZ
122 days//Mata
RomansaOna dziewczyna z ulicy, niespodziewanie staję się Warszawską księżniczką. On kompleks bananowego dzieciaka. Uwaga!!! -Opowieść zawiera wulgarny język- -Opowieść nie jest prawdziwa, żadna z tych scen nie działa się naprawdę-