– Czasami mam wrażenie, że za bardzo cię rozpieszczam-powiedział Michał, bawiąc się moimi włosami.
– Czym ty mnie rozpieszczasz niby? – zapytałam. – przecież nie dajesz mi nawet durnych kwiatów
– Wystarczy, że ten cały Marcel ci je daje.
– Aha, czyli jak obcy typ mi daje kwiatki, to ty nie musisz?
– Nie ja nie muszę przecież masz tylu adoratorów, że pewnie ci te kwiatuszki już w pokoju nie mieszczą.
-Czy ty jesteś zazdrosny?
– Nie
– wcale– powiedziałam z sarkazmem.
– A ty byś nie była, gdyby mi jakieś dziewczyny kwiatki dawały?
– Ty masz fanki i nie jestem o niezazdrosna – powiedziałam, odwracając się plecami do chłopaka.
– Czy ja ci pozwoliłem się obrócić? – zapytał.
– Nie potrzebuje twojego pozwolenia. – powiedziałam smutno.
– Ej kicia no ooo proszę chodź tu do mnie bliżej... dobrze się czujesz jakaś blada jesteś-powiedział, przykładając mi rękę do czoła – czy ty masz gorączkę?
– Nie wiem – powiedziałam, przeciągając się – chce spać
– dobrze chodź tu do mnie już idziemy spać – powiedział, przybliżając się do mnie
.– Ale się z ciebie pantofel zrobił-zaśmiałam się
.– Po prostu się o ciebie martwię – oburzył się. Poszliśmy spać.Kiedy się obudziłam Michała nie było obok mnie. Siedział przy komputerze i grał w lola z chłopakami. Chciałaś to masz. Westchnęłam i wzięłam do ręki telefon. 19:33. Zajebiście. Po dłuższej chwili chłopak zobaczył, że nie śpię i cię do mnie uśmiechnął. Kocham ten uśmiech. Aż za bardzo go kocham. Kiedy się tak rozmarzyłam chłopak rzucił mi swoją bluzę.
– Ubierz zimno jest – powiedział, nie odciągając wzroku od komputera.
– Ale ci teraz będzie zimno-powiedziałam, na co chłopak nic nie odpowiedział. Podeszłam do chłopaka odsunęłam go od biurka i usiadłam na niego okrakiem. Chłopak popatrzył się na mnie i przytulił mnie do siebie. Jak otworzyłam oczy na dworze było już jasno, leżałam na klatce piersiowej chłopaka, który jeszcze spał. Spał w samych majtkach. Standard, jak na Michała. Zaczęłam jeździć palcem po jego brzuchu z, chodząc coraz niżej.
CZYTASZ
122 days//Mata
RomanceOna dziewczyna z ulicy, niespodziewanie staję się Warszawską księżniczką. On kompleks bananowego dzieciaka. Uwaga!!! -Opowieść zawiera wulgarny język- -Opowieść nie jest prawdziwa, żadna z tych scen nie działa się naprawdę-