-chciała byś mieć kiedyś dzieci- zapytał Michał. Leżeliśmy u niego na łóżku a on gładził moje włosy.
-kiedyś na pewno ale nie teraz-odpowiedziałam zgodnie z prawda
-chłopiec czy dziewczynka- zapytał a mnie zaczęły denerwować jego pytania
-chłopiec -odpowiedziałam bez emocji bo nie chciałam wywoływać niepotrzebnej kłótni.
-możemy go zrobić teraz-zapytał a mnie zaszokowało i miałam wielką nadzieje że żartuje
- No wiesz rodziców nie ma- kontynuował a mi się robiło niedobrze.
-Michał nie zrozum mnie źle ale ja mam do kurwy 16 lat a ty 19 i karierę nie chce teraz gówniaka a poza tym nie mamy ślubu funduszy i czasu na dziecko i nie chce żeby dzieci wychowywały dzieci- powiedziałam trochę wkurzona a raczej wkurwiona.
-okej, jak uważasz- powiedział a ja czułam że zrobiło mu się przykro ale nie chce miech teraz dzieci jestem za młoda.- możesz zabrać głowę z mojego brzucha- zapytał a ja to zrobiłam. Chłopak obrócił się plecami do mnie. -dobranoc- rzucił.
Czułam jak pa moich policzka zlatują łzy było mi przykro że nie umie zaakceptować niektórych rzeczy. Ale z drugiej nie wiem czemu mi tak zależy. Mieliśmy jeszcze dwa miesiące a ja już się w nim zakochałam i właśnie zdałam sobie z tego sprawę. Położyłam się tyłem do chłopaka i pociągnęła nosem.
-płaczesz?
-nie- próbowałam ustabilizować mój głos co muszę przyznać bardzo dobrze mi wychodziło.
-czemu płaczesz skoro to ty mi zrobiłaś przykrość?
-nie płacze mówię ci przecież- wkurwienie
-może nie potrzebnie dałaś mi te 4 miesiące może my na prawdę do siebie nie pasujemy - powiedział a ja tylko czułam łzy na policzkach.
-i wywnioskowałeś to tylko dlatego bo powiedziałam że nie chce mieć dziecka w wieku 16 lat?
-tak, Olu damy sobie radę mamy moich rodziców twojego tatę...
-Michał ty chyba...
-kurwa posłuchaj mnie- powiedział przez zaciśnięte zęby- zajdziesz w ciąże urodzisz je w marcu lub kwietniu. Urodzisz je zajmiemy się nim nasi rodzice nam pomogą napiszesz tą zjebaną maturę i skończysz szkole i później będziesz siedzieć w domu z naszą małą dzidzią i będziemy szczęśliwi co ty na to? -zapytał z nadzieją a ja się tylko potrafiłam rozpłakać jak dziecko. Jego plany były dobre a wręcz zajebiste, ale ja nie jestem gotowa na dziecko i nie sądzę żeby mój tata się ucieszył że jego 16-letnia córka jest w ciąży. - skarbie nie płacz, bo ja będę płakać tylko powiedz tak lub nie-czekał na odpowiedz a ja się przewróciłam na plecy i spojrzałam mu w oczy. -Michał twoje plany są piękne...
Byczys maratonki mówiłam że będzie masno to będzie dzisiaj dodam jeszcze parę rozdziałów
CZYTASZ
122 days//Mata
RomansaOna dziewczyna z ulicy, niespodziewanie staję się Warszawską księżniczką. On kompleks bananowego dzieciaka. Uwaga!!! -Opowieść zawiera wulgarny język- -Opowieść nie jest prawdziwa, żadna z tych scen nie działa się naprawdę-