-jesteś wspaniała- wyszeptał mi do ucha-taka ciasna-szepcze
-dziękuje... ty też jesteś taki... duży- powiedziałam przejeżdżając palcem po jego klatce piersiowej.
-jesteś głodna?-zapytał
-nie przed chwilą jadłam- zaśmiałam no co chłopak zrobił to samo.
-idę się umyć- powiedziałam wstając na co chłopak przewrócił oczami.
-Mogę z tobą?-zapytał z chytrym uśmieszkiem.
-jasne chodź- powiedziałam idąc do łazienki.
-widzisz dzięki mnie nawet się rozbierać nie musisz- zaśmiał się. Weszłam pod prysznic z chłopakiem.
-jakoś ciasno tutaj nie sądzisz- powiedział przytulając się do mnie od tyłu.
-bardzo- wymruczałam. Chłopaka przyrodzenie ocierało się o mój tyłek co było bardzo przyjemne.
-chcesz jeszcze?-zapytał
-z tobą zawsze chce jeszcze-wymruczałam. Chłopak obrócił mnie twarzą do siebie i zaczął namiętnie całować.
Po prysznicu ubrał bluzę chłopaka oraz jakieś jego dresy.
-ty nie masz własnych rzeczy?-zwrócił się do mnie.
-nie a co jakieś problem masz ?-zaśmiałam się.
-nie no nie siedź sobie- powiedział uśmiechając się. Siedziałam na chłopaku okrakiem przez co mogłam dokładnie wyczuć jego przyjaciela. Zaczęłam się o niego pocierać przez co michał wydał delikatny jęk. Odchylił bluzę którą miałam na sobie i delikatnie całował moje piersi później zaczął je lekko podgryzać. Chwile później nie miałam na sobie bluzy ani spodni. Majtki były bardzo wilgotne przez ocieranie się. Michał zsunął swoje spodnie z bokserkami.
-kochanie mam dla ciebie zadanie specjalne- powiedział
-Wszystko da się zrobić-powiedziałam oblizując usta.
-dolna szuflada w szafie -powiedział dając delikatnego klapsa. Otworzyłam szufladę i znalazłam tam kondomy. Nałożyłam jednego na przyjaciela Michała.
CZYTASZ
122 days//Mata
RomansaOna dziewczyna z ulicy, niespodziewanie staję się Warszawską księżniczką. On kompleks bananowego dzieciaka. Uwaga!!! -Opowieść zawiera wulgarny język- -Opowieść nie jest prawdziwa, żadna z tych scen nie działa się naprawdę-